Już w czasach zamierzchłych, czyli za tak zwanej komuny było wiadomo, że winę ponoszą nie ci, którzy zbłądzili, coś pomylili, coś zepsuli, ale tak zwane „czynniki obiektywne”. Pierwszy z brzegu przykład – za braki na rynku nie były odpowiedzialne niewydolny system i nieudolna władza, ale groźny spekulant działający wspólnie i w porozumieniu z kułakiem. Z kolei kiepskim zbiorom od samego początku winni byli zarówno rewizjonista niemiecki jak i imperialista amerykański z samolotów zrzucający stonkę na nasze postępowe, socjalistyczne zagony ziemniaków.
Po transformacji tradycja odwracania kota ogonem nie tylko nie trafiła do lamusa historii, ale została twórczo rozwinięta. Wspomnijmy pomroczność jasną albo chorobę filipińską. Albo ostatnio. Firma Amber Gold oszukała tysiące na miliony. Kto ponosi za to winę? Oszukani oczywiście. Wiadomo powszechnie, że oszustwu winien jest oszukany, bo był głupi i dał się nabrać. Pobity jest sam sobie winien, bo dał się pobić. Zgwałcona może mieć pretensje tylko do siebie, bo mogła zamiast kusej sukienki włożyć worek. Itd. Itp. Etc.
Cały wpis