Sprawimy, że polecimy

Dlaczego G. Schetyna wysunął kandydaturę M. Kidawy-Błońskiej na stanowisko premiera? Bo mógł. Bo jest liderem mianowanym, a więc malowanym. Czy p. M. Kidawa-Błońska zostanie premierem? Nawet jak zostanie, to będzie premierem malowanym. Bo choć to ona ma być premierem, to Schetyna podąża za nią krok w krok i zagaja każde spotkanie wyborcze pilnie bacząc, by nikomu do głowy nie przyszło, że kandydatka na premiera jest samodzielna.
Cały wpis

Co począć?

Pan Bóg stworzył człowieka, a człowiek stworzył niewolników. Różnica między człowiekiem a niewolnikiem polega na tym, że niewolnik musi służyć swojemu panu, a człowiek ma obowiązek służyć swojemu Panu. Jeśli niewolnik nie chce słuchać pana, to ma być ukarany chłostą. Jeśli człowiek nie słucha Pana, lub próbuje słuchać innego, to Pan każe śmiercią go karać, ponieważ — jak tłumaczy — oni są moimi niewolnikami, których wyprowadziłem z ziemi egipskiej1). Bo niewolnik ma słuchać, wykonywać polecenia, a nie dyskutować.
Cały wpis

Polki głos

Wdeptawszy w ziemię akcję „Nie świruj, idź na wybory”, zmieszawszy z błotem jej pomysłodawców i propagatorów i wystawiwszy aktorów biorących w niej udział na bezpardonowe ataki, portal oko.press propaguje pomysł kandydatki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Pomysł opiera się na założeniu, że jeśli w 2015 roku zdecydowanie chętniej na PiS głosowały kobiety niż mężczyźni, to trzeba je namawiać, żeby znowu poszły głosować.
Cały wpis

NIK nam nie podskoczy

Co to jest automat? Automat to urządzenie, które automatycznie wykonuje zaprogramowane zadania. Na przykład pralka automatyczna. Realizuje program niezależnie od okoliczności do momentu, aż albo zakończy pranie, albo prądu braknie. Otwarte pozostaje pytanie czy automat myśli. Wiele poszlak wskazuje na to, że nie, ale pewności mieć nie można. Weźmy automaty zaprogramowane do prowadzenia pogawędek z ludźmi na czacie. Mają słownikowy zasób słów, algorytm, który pozwala reagować i odpowiadać na pytania, bywają wyposażone w tak zwaną sztuczną inteligencję. Dzięki temu gdy w pytaniu wystąpi na przykład słowo droga, to rozumieją o co pytającemu chodzi. W języku angielskim nie ma z tym większego kłopotu. Po polsku jest trudniej.
— Co u ciebie pogoda, moja droga? — pyta użytkownik automat o wdzięcznym imieniu Ziuta.
— Nie jestem twoja droga. Poza tym drogi przeważnie są publiczne. — rezolutnie odpowiada automat. Cały wpis

Cyrk stracieńców

Od jakiegoś czasu próbujemy przewidzieć kto wygra wybory. Wiele znaków na ziemi i niebie wskazuje, że będzie to PiS, chociażby dlatego, że nawet środowiska przeciwne PiS-owi robią wszystko, by mu zwycięstwo ułatwić. Z reguły nie składają doniesień na policję lub do prokuratury na łamiących prawo przedstawicieli władzy, bo — jak tłumaczą — to nie ma sensu. Przecież — dowodzą — organa ścigania podporządkowane są władzy. Jednak gdy wychyli się ktoś z własnego obozu, to nagle owe organa stają się w pełni wiarygodne, profesjonalne i bezstronne. Przerażeni perspektywą kolejnych czterech lat pod przewodem dobrej zmiany wpadli na pomysł akcji mającej na celu przekonanie wahających się, by poszli na wybory. To nie mogło spodobać się obozowi rządzącemu. Jednak dołączenie do niego jego przeciwników musi budzić zdumienie. Akcje potępili zainteresowani (Kidawa-Błońska), śmietanka, crème de la crème niezależnych mediów czyli portale takie jak Do Rzeczy, oko.press, wPolityce, Krytyka Polityczna, Nasz Dziennik i inne oraz instytucje, zarówno zależne od partii rządzącej, jak i niezależne (RPP, RPO, PTP, KZP).
Cały wpis

Postęp

Wydawać by się mogło, że nie ma wielkich różnic między funkcjonariuszami publicznymi. Ostatnie wydarzenia pokazały, że nic bardziej mylnego. Weźmy takiego urzędnika państwowego w randze posła oraz, dla kontrastu, w randze premiera. Różnica między nimi sprowadza się do tego, że pierwszy przeważnie pobiera dietę, a drugi uposażenie. Oprócz tego pierwszy reprezentuje władzę ustawodawczą, drugi wykonawczą. To są dwie do tego stopnia odrębne władze, że sejm wybiera premiera, którego następnie desygnuje prezydent. Zdarza się jednak, że wybrane i zatwierdzone przez sejm ciało wykonawcze postanawia rozszerzyć nieco swoje kompetencje i z sobie wiadomych przyczyn zaczyna nadzorować pracę ciała ustawodawczego. Codziennie będę w Sejmie tak, że będziecie mogli monitorować moje działania na rzecz pracy nad tym pakietem ustaw, bo to jest dla mnie naprawdę śmiertelnie poważne zadanie i do Gwiazdki zdążymy z większością projektówoświadczył premier Donald Tusk. Oczywiście nie zdążyli, ponieważ jest zasadnicza różnica między ówczesną a obecną ofensywą legislacyjną. Teraz bowiem sytuacja wróciła do normy i już nie decyduje premier, lecz poseł.
Cały wpis

Ok! ok! nic nie wiem

Pewien osobnik wstąpił wpierw do partii, później do sklepu. Pokręcił się miedzy regałami, schylił, podniósł laptopa i skierował do drzwi.
— Hola, hola! — zastąpił mu drogę strażnik. — Najpierw proszę do kasy. Zapomniał pan zapłacić!
— Doprawdy? Nic mi o tym nie wiadomo. Ale skoro tak pan stawia sprawę, to musi ją zbadać niezależna komisja, którą zaraz zawołam, bo tak się przypadkowo dobrze składa, że stoi pod sklepem. Do czasu rozstrzygnięcia sporu laptop oddaję na przechowanie przewodniczącemu komisji — mówiąc to wręczył pakunek przedstawicielowi komisji, która pojawiła się w sklepie zupełnie przypadkiem jak na zawołanie.
Cały wpis

Spokojnie, to tylko kanalia

Nie tak znowu dawno sam Lucyfer przeprowadzał inspekcję piekła. Przechadzał się wzdłuż rzędu kotłów i jak na prawdziwego władcę przystało jednego diablika zganił, innego czarta pochwalił, tu i ówdzie zaproponował ulepszenie, raz kazał pod kocioł podłożyć, w innym miejscu nieco zmniejszyć płomień. Przy każdym kotle stał strażnik pilnując, by nikt z kotła nie wylazł.
— Wszystko w porządku? — pytał Lucyfer.
— Tak jest! — odpowiadał wartownik. — Jak tylko ktoś wychyli łeb, to ja go natychmiast… — pomachał kijem bejsbolowym.
Przy niektórych kotłach było dwóch, a czasem nawet trzech strażników, bo stale ktoś próbował czmychnąć. Ale jednego kotła nikt nie pilnował. Lucyfer podszedł bliżej, obszedł kocioł dookoła, zajrzał pod spód i zły jak wszyscy diabli zażądał wyjaśnień. Trzęsąc się ze strachu nadzorca kotłowiska wyprężył się, zasalutował i wykrztusił:
— W ttym kkotle sstacjonują Ppolacy!
— No i co z tego? — ryknął Lucyfer.
— Tto wyjątkowa nacja! Nnie ttrzeba ich ppilnować, bbo jak kktóry próbuje się wydostać, tto ggo inni natychmiast ściągają w ddół, mój ppanie.
Cały wpis

Koalicja Obywatelska chce

Młodzi lekarze nie chcą emigrować, ale z bezsilności pakują już walizki. Problemy ochrony zdrowia po czterech latach rządów PiS przypominają zapaść systemu w czasach PRL. Czy potrzeba masowej prywatyzacji? Dr Sławomir Zagórski tłumaczy Maćkowi Piaseckiemu, że można inaczej, podając przykład Czech, gdzie mało kto leczy się prywatnie.

To lead podcastu »OKO do słuchania: Trzy pomysły, jak uleczyć polską ochronę zdrowia [PODCAST]« dostępnego tylko dla zarejestrowanych. W Czechach publiczne są szpitale, prywatne przychodnie. Skoro na nieprawdę pozwolono sobie już w samym leadzie, to zgłębianie całości byłoby zwykłą stratą czasu. Choćby z tego powodu nie zamierzam podawać nie wiadomo komu swoich danych osobowych i rejestrować się.
Cały wpis

Stygmatyzuj! Nie idź na wybory!

Tych, którzy interesują się sprawami publicznymi zapewne nie zdziwiło, że kandydatka na premiera z ramienia Schetyny, Małgorzata Kidawa-Błońska, ramię w ramię z europosłem Jakim i innymi  potępiła kampanię, której celem jest zachęcenie Polaków do wzięcia udziału w wyborach. Według niej Kampania nie sprawdziła się, powinna moim zdaniem zostać wycofana. W każdym razie te spoty, które budzą wielkie emocje. Skąd kandydatka na premiera wie, że kampania nie sprawdziła się, skoro ocenić to będzie można dopiero po wyborach? Na dodatek ta kampania w pewnym sensie zachęca do głosowania na nią i jej towarzyszy. Aż tak bardzo nie zależy im na wygranej?
Cały wpis

Zamienił stryjek…

Zabawę prowadzi wodzirej, który nie umie tańczyć. Podrygując niemrawo nieporadnie wykrzykuje jakieś zachęty, nieprzekonywająco namawia do zabawy, choć na sam jego widok biesiadnikom robi się niedobrze. Wreszcie pod koniec imprezy idzie po rozumek do główki, sięga do rękawa i wyciąga zaskoczonego kociaka. Ty teraz będziesz wodzić tu rej! — oznajmia i przekazuje kici pałeczkę.  Osłupiały kociak nie wiedząc za bardzo jak się do sprawy zabrać prosi o program imprezy, po czym dzierżąc go w dłoni oznajmia imprezowiczom, że jest to bardzo dobry program, choć widać, że do końca nie wie ani co w nim jest, ani czy to co mu zlecili do prowadzenia to wesele, chrzciny, urodziny czy zabawa w remizie. Za tym ostatnim przemawia dobór muzyków — od klarnetów, poprzez fujary, po dudy. Ani to orkiestra symfoniczna, ani taneczna, ani chór, ani zespół pieśni i tańca. Zbieranina od Sasa do lasa plus outsiderzy z innych kapel.
Cały wpis

Muzyka czyli hałas zakłócający święty spokój

Pewien muzyk ćwiczył sobie w domu na fortepianie repertuar klasyczny. A to zagrał utwór polskiej dumy narodowej o francusko brzmiącym nazwisku Chopin, a to Mozarta zagrał, a to jakiś standard jazzowy. Dwóch sąsiadów uznało, że zakłóca im to ciszę dzienną — pianista grał w dzień — i zamiast uzgodnić z nim pory, w których mógłby ćwiczyć nie przeszkadzając im, nasłali na niego policję.
Cały wpis

Kucanie to dyskryminacja

Co kobieta może? Kobieta może wszystko. Może to, co może mężczyzna plus to, czego mężczyzna nie może. Oznacza to, że kobieta to mężczyzna plus. Dlatego wszystko, co w jakikolwiek sposób można uznać za preferowanie jednej płci, czyli mężczyzn, to niedopuszczalna, skandaliczna i karygodna dyskryminacja ze względu na płeć.
Cały wpis

Kontrola lekiem na całe zło

TVN grzeje temat „mafii lekowej” i braku lekarstw w aptekach. Rano na wizji gościł Michał Janczura z pierwszego radia informacyjnego i niejako potwierdził to, o czym mówiliśmy wczoraj, że te przepisy właśnie po to zostały stworzone, żeby nieuczciwi mogli się bogacić. Czy do końca nieuczciwi? Owszem, łamią prawo. Ale przecież tych uregulowań nie wprowadzono po to, żeby jakieś problemy rozwiązać, lecz po to, by zaoszczędzić na refundacji. I ten cel został osiągnięty. A że przy okazji ktoś wzbogaci się na tym to źle? Janczura przypomniał, że już w 2013 roku, czyli rok po wejściu w życie ustawy, w aptekach brakowało 300 leków! Wtedy nikt nie rozdzierał szat, choć trudno o lepszy dowód, że uregulowania są wadliwe, rodzą patologie, zachęcają do łamania prawa, a dla pacjentów stanowią śmiertelne zagrożenie. Co ciekawe ci, którzy postanowili wykorzystać sytuację zarobili na procederze więcej niż zaoszczędził NFZ na refundacji. Nieudolne państwo nie potrafiło przygotować rozwiązań korzystnych zarówno dla budżetu jak i dla pacjentów. W leadzie notki sprzed sześciu lat czytamy:
Cały wpis

Rodzina to związek

Gdy dwaj mężczyźni lub dwie kobiety łączy coś więcej niż przyjaźń, to stanowi to śmiertelne zagrożenie dla rodziny. A nasza rodzina, czy to się komuś podoba, czy nie, wyrasta z chrześcijaństwawyjaśnił Kaczyński zapewniając, że My jesteśmy tolerancyjni, to jest cecha naszego narodu i to jest cecha także naszej formacji. Ale mówiłem już: tolerancja – tak, ale afirmacja wszystkiego, co komukolwiek do głowy przyjdzie – nie.
Cały wpis