Rodzina to związek

Gdy dwaj mężczyźni lub dwie kobiety łączy coś więcej niż przyjaźń, to stanowi to śmiertelne zagrożenie dla rodziny. A nasza rodzina, czy to się komuś podoba, czy nie, wyrasta z chrześcijaństwawyjaśnił Kaczyński zapewniając, że My jesteśmy tolerancyjni, to jest cecha naszego narodu i to jest cecha także naszej formacji. Ale mówiłem już: tolerancja – tak, ale afirmacja wszystkiego, co komukolwiek do głowy przyjdzie – nie.

Co to jest rodzina? Rodzina jest złożona z kobiety, mężczyzny i dzieci. I dobrze, żeby te dzieci były, bo muszą być kolejne pokolenia. Czym w świetle tej wykładni jest rodzina radia Maryja nie będziemy dociekać. Przykładem rodziny doskonałej jest Święta Rodzina której skład nie zgadza się jednak z definicją portalu Polonia Christiana, zgodnie z którą

Rodzina to pierwszy ogród, którego ogrodnikiem i ogrodniczką jest ojciec, matka, a drzewkiem pielęgnowanym przez rodziców jest ich własne dziecię.

W tym bowiem przypadku ogrodnikiem i ogrodniczką byli św. Józef i św. Maryja, ale dziecię było Maryi ale nie Józefa. Na dodatek zgodnie z wykładnią, która nie dopuszcza wyjątków, ciotka, babcia, siostra, bracia to nie rodzina. Gdzie więc szukać wzorców? Oczywiście u źródła. Oto skrócony nieco przykład wzorcowej rodziny (pełny tutaj):

Pierwszym mężem Marty Kaczyńskiej był Piotr Smuniewski, którego poznała jeszcze na studiach, zaszła z nim w ciążę i cztery miesiące później poślubiła w kościele. Do ołtarza szła już z brzuchem. Owocem tego związku jest córka Ewa. W czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku Kaczyńska i Smuniewski pojawiali się na billboardach Lecha Kaczyńskiego opatrzonych hasłem Rodzina Uczciwość Przyszłość.

Latem 2006 roku Kaczyńska spotyka Marcina Dubienieckiego, trójmiejskiego adwokata. Jest jeszcze żoną Smuniewskiego, ale zachodzi w ciążę z Dubienieckim i jesienią tego samego roku już stara się o rozwód. Marta, która ma na koncie ślub kościelny, na początku 2007 roku bierze ślub cywilny z Dubienieckim, będąc w ciąży z drugą córką, Martyną. Pół roku później występuje do sądu z wnioskiem o zaprzeczenie ojcostwa Ewy. Do dziewczynki przyznaje się Marcin Dubieniecki, którego rzekomo poznała trzy lata po tym, jak urodziła jego (?) dziecko…

W 2017 roku Kaczyńska unieważnia pierwsze, kościelne małżeństwo (nie wiadomo z jakiego powodu). Jesienią już prowadza się z Zielińskim, który jest jej mężem numer trzy. I tym razem, zgodnie ze swoją tradycją, do ślubu idzie z ciążowym brzuchem.

Ten model rodziny jak najbardziej jest zgodny z wytycznymi. A jeśli coś mu zagraża, to — jak wspomniano na wstępie — związek kobiety z kobietą lub mężczyzny z mężczyzną.

W Łodzi prezes Kaczyński nie tylko o rodzinie mówił. Mówił także, a może nawet przede wszystkim, o wyborze bez wyboru, czyli o czymś, co określa się mianem opozycja, a tak naprawdę jest tym samym, lecz nieco inaczej opakowanym. Bez wiarygodności tak naprawdę nie ma demokracjioznajmił prezes. Bo jeżeli w trakcie kampanii wyborczych społeczeństwo wprowadza się w błąd, zapowiada coś, czego się wcale nie ma zamiaru zrobić, albo nie potrafi zrobić, to wtedy akt wyborczy staje się do pewnego stopnia fikcją, pewną procedurą, ale w żadnym wypadku nie procedurą, którą wypełnia pewna treść. Wybory mają sens wtedy, kiedy jest to wybór między różnymi wizjami, między różnymi możliwościami działania, między różnymi programami i między różnymi elitami. Jeżeli tego wyboru tak naprawdę nie ma, jeżeli wszyscy w gruncie rzeczy mają mówić, a przede wszystkim robić to samo, to wtedy nie ma też demokracji.

Czy można dosadniej zwrócić wyborcom uwagę, że opozycja przedstawiająca nieco zmodyfikowany program PiS-u, to żadna alternatywa? O wyborze można by bowiem mówić wtedy, gdyby jedni chcieli dojść do celu idąc w prawo, drudzy w lewo, a inni prosto. My natomiast zmuszeni jesteśmy wybierać spośród idących prosto, a jedyna różnica polega na tym, że jedni chcą iść prawą stroną, drudzy lewą, a inni środkiem.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Rodziny NIE wyrastają z chrześcijaństwa!!! Także w Polsce. Przed Polską chrześcijańską były rodziny według obyczaju słowiańskiego, pogańskiego! Patrząc szerzej to Adam i Ewa też byli rodziną i to rodziną NIE chrześcijańską!! Podobno w wersji polskiej Biblii (tej jedynie słusznej) wykreślono postać Lilith – pierwszej żony Adama. Ale szanowny prezes papla, co mu jakiś arcy podpowie? Tak naiwnie, bez tołku (gwar.)  czyli bez sensu, taki farfocel (gwar.) – czyli strzęp myśli. Można  dziamgać (gwar.) czyli pleść bzdury, itd.

    A ja nie durniacha! (gwar.) A ja nie jestem naiwna, łatwowierna, na takie dyrdymały (gwar.) czyli rzeczy nieprawdziwe, nieistotne, nie dam się mlonowi  (nielubianemu) nabrać.

    Było gwarowo, z gwar wschodniej Polski, tak dla urozmaicenia. 🙂

    Gdy napiszesz: pogadajmy po „krakosku”, będę miała problem 🙂

      1. Prezes dołożył starań by ludowi bożemu dać słowną zagadkę, mającą sugerować niezwykłą uczoność mówcy. DYFAMOWANIE zamiast zrozumiałego dla wszystkich zniesławianie,oskarżanie, oczernianie. Ale wtedy mówca nie jawiłby się jako mędrzec. Dlaczego prezes sięgnął do staropolszczyzny? Czemu to popisywanie się ma służyć? Tym bardziej, że znajomością literatury nie błyska, znajomością prawa też nie, to chyba tylko chodzi o zrobienie wrażenia.

        Panie K, do waszeci kieruję te słowa: kończ waść, sobie wstydu oszczędź. Dalibóg, wielki z waszmości kurtachwost.