Prawo ostatnio to nie to, do czego przywykliśmy i co przez to pojęcie rozumiemy. Choć twierdzenie, że w Polsce prawo znaczy prawo byłoby niestety twierdzeniem na wyrost. Podczas gdy dla jednego sądu zeznania nie mogą być uznane za wiarygodne, bo nie zostały poparte innymi dowodami to dla innego sądu dowody w postaci zeznań są istotne same w sobie, nawet bez innych dowodów. Co z tego, że świadkowie koronni często zeznawali na temat wiedzy zasłyszanej, można rzec, powoływali się na plotki, a nie własne obserwacje, skoro sędzia za swoje decyzje nie ponosi żadnej odpowiedzialności i to nie on spędzi, albo nie spędzi za kratkami wiele lat?
W zeszłym roku sąd apelacyjny cofnął do ponownego rozpatrzenia zarzuty z aktu oskarżenia, choć mógł sam zająć się sprawą. Ale wtedy część zarzutów nie uległaby przedawnieniu, więc jaki to interes? Z drugiej strony człowiek, który odsiaduje wyrok 25 lat więzienia i mimo, iż już dziś wiadomo, że padł ofiarą „pomyłki sądowej”, wymiar sprawiedliwości nie przyznaje się do popełnionego błędu. I może sobie na to pozwolić, ponieważ odszkodowanie zapłaci podatnik.
Cały wpis