W latach 50 XX wieku w Polsce były czytane praktycznie wszystkie listy przychodzące z zagranicy i zagranicę wychodzące.
Krajowe zresztą też, choć nie wszystkie, bowiem moce przerobowe były zbyt małe… Do dziś można znaleźć w teczkach osobowych rozpracowywanych Obywateli (a rozpracowywanym był każdy kto wykazywał jakakolwiek aktywność) konspekty listów pracowicie przepisanych na maszynie z adnotacją i podpisem prowadzącego sprawę… Rozmiar swetra o jaki siostra prosiła brata z Anglii mógł przecież być szyfrem podającym datę planowanego zamachu na Bieruta… Absurd? Dokładnie taki sam jak ta obecna, nowa ustawa o inwigilowaniu Internetu.
Cały wpis