Asertywny negator

Na lekcjach historii uczyliśmy się, że przed II Wojną Światową Polska została zdradzona. Sojusznicy zamiast rzucić się orężnie na hitlerowskie Niemcy, wysłać na śmierć swoich żołnierzy oświadczyli, że nie mają zamiaru umierać za Gdańsk. Czego będą się uczyć na lekcjach historii nasi potomkowie za kilkadziesiąt lat? Że Polska znowu została zdradzona, bo sojusznicy zamiast rzucić się orężnie na pomoc, wysłać na śmierć swoich żołnierzy, rozpętać globalne piekło oświadczyli, że nie mają zamiaru umierać za Warszawę? Czy jednak znajdzie się w podręczniku informacja, że to my sami przyczyniliśmy się do tego odmawiając współpracy i wystawiając sojuszników do wiatru? Że prowadziliśmy własną, jak to określił minister spraw zagranicznych, asertywną politykę?

Polski mini ster spraw zagranicznych w wygłoszonej dzisiaj mowie oznajmił, że nie z Unią, lecz z przymierzającą się do jej opuszczenia Wielką Brytanią łączy ich, czyli polski rząd, między innymi wspólne podejście do problemów bezpieczeństwa europejskiego. Ale, co minister zechciał podkreślić, nie będzie zgody polskich władz na naruszenie jednego z podstawowych praw obywateli UE: prawa do swobodnego przemieszczania się. Nie tylko nie będzie zgody, ale i akceptacji Nie będziemy akceptować rozwiązań, które skutkowałyby dyskryminacją Polaków w jakimkolwiek państwie — oznajmił szef polskiej dyplomacji. Do czego potrzebna jest Unii polska zgoda względnie akceptacja mini ster nie zdradził. Nie ujawnił także jakie sankcje czekają Unię jeśli odważy się wprowadzić nowe uregulowania bez pytania Polski o zgodę, bez czekania na akceptację.

Zadłużone po uszy państwo, parias Europy zależny od niej politycznie i gospodarczo pręży muskuły. Skoro w interesie Polski leży troska o trwałą i mocną suwerenność, to niech sobie Polska swojej suwerenności broni sama, mogą uznać sojusznicy. Dlaczego Francuzi, Anglicy, Niemcy czy Włosi mieliby ginąć za naszą suwerenność? Poza tym Polska będzie dążyć do zwiększenia skuteczności współdziałania w Grupie Wyszehradzkiej, szczególnie w kwestiach agendy europejskiej, obronności, bezpieczeństwa energetycznego, polityki spójności i infrastruktury. W takim razie niech suwerenności Polski bronią Czesi, Słowacy, Węgrzy, Litwini. Bliżej mają. Chcemy na stałe obecności sojuszników NATO w Polsce, bo chcemy, by nasze bezpieczeństwo zostało wyrównane do poziomu Europy zachodniej — asertywnie wyartykułował nasze pragnienia mini ster. Na to rozległy się brawa po czym umilkły, ponieważ posłowie nie chcieli klaskać dalej.

Filozofia rządzących jest prosta. Ponieważ wygraliśmy, możemy robić co chcemy. I wy macie robić co chcemy. Bo wygraliśmy. Większość, zwana niekiedy suwerenem, czyli niespełna jedna piąta uprawnionych do głosowania, powierzyła nam władzę. Więc mamy władzę i nie zawahamy się jej użyć.

Jak kruche są podstawy tej postawy najlepiej świadczy histeria po obniżeniu ratingu przez Standard & Poors. Nie wierzę w ratingi, które są dyktowane względami politycznymi zamiast względami gospodarczymi, bo wówczas taka agencja ratingowa zaczyna być agencją polityczną – rozdzierała szaty premier Be. Szydło deklarując brak wiary. Wtórował jej mini ster finansów, zaś PKO BP i PGNiG z wrażą agencją zerwały umowy. Zachowano się więc zgodnie ze standardami wypracowanymi w PRL-u. Wojciech Jaruzelski argumentował podobnie: Prezydent Reagan podjął dziś ostateczną decyzję o zawieszeniu klauzuli największego uprzywilejowania. Spodziewaliśmy się tego, był to już tylko akt formalny. Polska nie jest jednak stanem Teksas. Polska nie da się zamknąć jak Indianie w rezerwacie, będzie zawsze otwarta na świat.

Niezmiernie ciekawe jest czego dzisiaj uczy się w szkołach młodzież, skoro hasła głoszone na manifestacjach KOD uważa za antydemokratyczne. Czy żywcem skopiowany z łamów Trybuny Ludu bełkot naprawdę robi dzisiaj na kimś wrażenie? Są tacy, którzy dają mu wiarę? Spójrzmy na obrazek poniżej.

Demokracja katolicka
Obrazek z portalu Salon24 autorstwa Andrzeja Krauze ilustrujący tekst propagandowy pod tytułem „Antydemokratyczny KOD

Ładny, prawda? A jaki aktualny! Jak ulał pasuje, lecz nie tyle do KOD-u ile do sytuacji jaka ostatnio miała miejsce w sejmie. Otóż Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka pracowała nad projektem ustawy o prokuraturze przygotowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rozpatrywano poprawki zgłoszone przez opozycję po kolei je odrzucając. Wszystko szło sprawnie aż do poprawki numer 23. Tutaj maszyneria zacięła się, bowiem gdy szef komisji prok. tow. Stanisław Piotrowicz zarządził głosowanie pytając, kto jest „za”, ręce poza politykami PO podniosło dwoje posłów PiS – Małgorzata Wasserman i Marek Ast. Piotrowicz zareagował natychmiast: „Co ty? Co wy robicie? Proszę o powtórzenie głosowania!” Głosowanie powtórzono, ponieważ na tym polega demokracja, że jeśli ktoś ma większość, to może robić co chce. Poprawka zgodnie z wytycznymi została odrzucona i prawu oraz sprawiedliwości stało się zadość.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Nie Rządem Polska stoi lecz swobodami obywateli……

    „Nierządem Polska stoi – nieźle ktoś powiedział,
    Lecz drugi odpowiedział, że nierządem zginie. (…) ”

    Krzysztof Opaliński XVII wiek

    A potem były wieki następne i utrata mocnej gospodarki, utrata wolności, a potem rozbiory, a potem….. wszystko wskazuje na to, że historię chcą powtórzyć.