Od kilku dni PiS, według najbardziej zapalczywych, usiłuje dokonać zamachu stanu. W jaki sposób? Ano w taki sam jak to czyniła PO, czyli wykorzystując przewagę liczebną w sejmie. Z tą różnicą, że wtedy przeciw forsowanym przez koalicję zmianom głosowało 122 posłów PiS-u, a teraz 1 poseł PO.
Trudno rozstrzygnąć, czy to wybiórcze kłopoty z pamięcią, czy hipokryzja. Gazeta prawna, z której teksty znikają szybciej niż lodowce pisała swego czasu:
Trybunał nie może kierować się zaleceniami premiera lub ministra, jedynym kryterium jest obowiązujące prawo i zbadanie zgodności przepisu z ustawą zasadniczą. Wszelkie szantaże i groźby wysuwane pod adresem sędziów godzą w ich niezawisłość, a tym samym w podstawy państwa prawnego, w którym żyjemy.