Pewnego dnia pewien żubr postanowił wyruszyć w świat na poszukiwanie przygód. Jak postanowił, tak uczynił. Przeszedł siedem gór i lasów, przeprawił się przez siedem rzek. Nie wiedział, że za siódmą jest już inne państwo. Ludzie je pomieszkujący spostrzegłszy obcego żubra położyli go trupem. Wobec takiego barbarzyństwa mini ster środowiska nie mógł pozostać obojętny. Przeszedł żubr na stronę niemiecką — poinformował przejęty — i dostał wyrok kary śmierci. Zamiast go przecież oddać Polsce, wykonano na nim wyrok. Były europoseł Janusz Wojciechowski wziął byka za rogi i poświęcił żubrowi utwór literacki, który zaczął słowami:
Ech, żubrze, gdybyś w polskim mateczniku siedział
Nigdy by obcy strzelec o tobie nie wiedział
a skończył morałem:
I choć żeś Polskę całą w pokoju przemierzył
Toś wolności za Odrą ani dnia nie przeżył.