Na (nie)zdrowotność ludzi duży wpływ ma postęp w nauce

W raporcie Greenpeace czytamy, że w 2016 roku prawie 2/3 europejskich zbóż było przeznaczane na pasze dla zwierząt, a mniej niż 1/4 na jedzenie dla ludzi. W rezultacie 71% europejskiej ziemi wykorzystywanej rolniczo przeznaczana jest na produkcję jedzenia dla zwierząt i pastwiska. A dodajmy do tego jeszcze kukurydzę i rzepak, które uprawiane są w dużym stopniu na biopaliwa. Okazuje się, że wyobrażenie wsi jako miejsca, gdzie kłosy żyta i pszenicy sielankowo kołyszą się, by młynarz zmielił z nich mąkę, jest cokolwiek mylne. Wieś, drodzy państwo, jest od produkcji paszy i komponentów do biodiesla.

Szczątkowe badania polskiej żywności pokazują jak ona jest niezdrowa. Pokazują ile w niej chemii w nadmiarze, ile trucizn otrzymuje obywatel w zachwalanej przez premiera polskiego rządu marchewce, ziemniakach, kapuście, jabłkach itd.
Cały wpis

“To be, or not to be, that is the question”*

W przestrzeni publicznej, w komentarzach pojawiają się porównania rządów PIS do rządzenia przez PZPR. Czytając książkę  Joanny Jax „Śpiew bezimiennych dusz. Prawda zapisana w popiołach” t. 3  znalazłam opis bardzo pasujący do obecnej codzienności politycznej. Do walk plemiennych czytaj: walk partyjnych o władzę, wpływy, i grabieże pieniędzy bezkarne. Opisywany jest rok 1967.

  • Wiesz, jak to się mówi, władza chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony, chcą przypodobać się Sowietom, bo oni są za Arabami, z drugiej — w PZPR trwa walka o władzę pomiędzy natolińczykami, gdzie jest wielu Żydów o stalinowskich poglądach, a oprócz nich ludzie, którzy chcą zmian i liberalizacji życia, tak jak wyrzucony Leszek Kołakowski. Niedawno do tej wesołej gromadki dołączyli moczarowcy. Ci ostatni postawili na nacjonalizm, bo dzięki temu pozbędą się partyjnego betonu i zgarną ich stołki
  • — Ryba psuje się od głowy. Teraz jest nagonka na Żydów na każdym niemal partyjnym szczeblu  i Moczarowi prościej będzie pozbyć się swoich konkurentów. Gomułka stoi gdzieś pośrodku, ale i on raczej wpisuje się w narrację o groźnych syjonistach, cieszących się ze zwycięstwa Izraela.

Cały wpis

Pies ci…

Wprawdzie tak zaczyna się niezbyt ładne porzekadło, ale nie o nie w tym wypadku chodzi.

Zazwyczaj psy na lotniskach są wykorzystywane przez celników oraz służbę graniczną w celu wykrywania osób przewożących narkotyki. Okazuje się, że odpowiednio przeszkolone zwierzęta mogą także wykrywać… koronawirusa. Jak podaje Agencja Reutera, w ramach programu pilotażowego psy na fińskim lotnisku Helsinki-Vantaa rozpoczęły sprawdzanie próbek zapachowych pasażerów.

Cały wpis

3 Maja 2020 r w Szczecinie

To były obchody inne niż wszystkie. Nie było wojskowej orkiestry, honorowych salw, tłumów szczecinian. Każde z ugrupowań składało kwiaty pod pomnikiem Czynu Polaków osobno – tak wyglądały w niedzielę w Szczecinie obchody 229. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.

To były obchody inne niż wszystkie ze względu na pandemię koronawirusa.

Wszystkie osoby, które składały kwiaty, były w zasłaniających usta i nos maseczkach. Pod pomnikiem Czynu Polaków byli działacze KOD, potem o godz. 11 politycy PO, Bezpartyjni i prezydent Szczecina Piotr Krzystek, który jest teraz w koalicji z Platformą. Następnie pod pomnik podeszli politycy PiS.

Cały wpis

Kto winien?

Jaką prawdę znamy o stanie lecznictwa w Polsce? Wiemy tylko to, czego sami doświadczamy czekając w kolejkach do lekarza, szukając leków, których nie ma. Co wiemy o zaopatrzeniu szpitali? Z mediów możemy dowiedzieć się na jakie kwoty szpitale są zadłużone.I nic więcej!! Nie wie się jakie to stwarza problemy i jak doszło do aż tak ogromnych zadłużeń. Czy przez niegospodarność szpitalnych dyrekcji, czy może za nieopłacone nadwykonania czyli leczenie konieczne, a nie zakontraktowane.

Czy w sytuacji zadłużenia szpitale mogły robić zapasy maseczek ponad potrzeby? Po co? Czy  musiały kupować jednorazowe fartuchy ponad miesięczne potrzeby? Po co? Te sprawy powinno regulować, załatwiać Ministerstwo Zdrowia.To tam powinny zapadać decyzje gdzie, ile potrzebnych leków, urządzeń, zabezpieczeń należy gromadzić w każdym województwie.
Cały wpis

Lata lecą, a w Polsce…. bez zmian. Dlaczego?

Bolesław Prus, Kroniki tygodniowe, „Kurier Warszawski” z  28 lutego 1887r napisał:

Wieża paryska

„Zobaczyłem tam trzy pracujące grupy ludzi: 100 Francuzów, 100 Niemców, 100 nadwiślańczyków. Każda z tych grup miała wznieść osobny budynek z dużych brył ciosowych, za których ustawienie płacono im franka od sztuki.

Niemcy i Francuzi natychmiast wybrali sobie po pięciu dyrektorów i wzięli się do roboty. Polacy z początku wszyscy chcieli być dyrektorami, o co nawet pobili się i rozbiegli. Dopiero gdy im głód dokuczył, zeszli się znowu, i zapytawszy o radę Francuzów, Niemców, przechodniów lub gapiów, wybrali sobie dyrektorów ledwie wówczas, gdy pod francuskim i niemieckim budynkiem już stały fundamenty. Ułożono się też o system wynagradzania.
Cały wpis

Jutro

…pierwszy  dzień lata czyli przesilenie letnie, a za ileś tam godzin dnia będzie ubywać.

Nie wolno jednak zapomnieć o święcie Kupały!!!! lub Nocy Kupały. To starosłowiańskie święto, gdzie harce, swawole pełne miłości ognistej.

Święto ognia, wody, słońca i księżyca, urodzaju, płodności, radości i miłości, powszechnie obchodzone na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie, ale również w podobnym charakterze na obszarach zamieszkiwanych przez ludy bałtyckie, germańskie i celtyckie, a także przez część narodów ugrofińskich, np. Finów (w Finlandii jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu) i Estończyków. Na Łotwie pod nazwą Līgo jest wolnym od pracy świętem państwowym (23 i 24 czerwca). Również na Litwie dzień 24 czerwca, od 2005 roku, jest wolny od pracy. (Wiki)

Cały wpis

Co to mi przypomina?

Przedstawię taki prywatny przegląd…

Warchoł to 1/ nazwisko albo 2/ określenie hulaki, przestępcy i samowładcy, człowieka siejącego zamęt w imię tylko własnych celów.

„W poniedziałek zostanie złożony pozew przeciwko profesorom i doktorom Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy skłamali w swojej opinii, a potem w swoich wypowiedziach” – zapowiedział wiceminister, dodając, że od takich prawników wymaga się „największego profesjonalizmu”. Wskazał, że będzie to pozew w obronie dobrego imienia polskiego wymiaru sprawiedliwości, resortu, lecz także „w obronie obrony renomy samego Uniwersytetu Jagiellońskiego”. „Są bowiem granice krytyki i politycznych sporów, których przekraczać nie wolno” – powiedział. (Interia)

Marcin Warchoł jest doktorem prawa. Tak jak prezydent Andrzej Duda, szeregowy poseł Jarosław Kaczyński. Z czym wytoczenie takiego procesu mi się kojarzy? Z czasem historycznym, gdy nikt nie mógł mieć wątpliwości, że tylko i zawsze tylko władza ma rację. Wątpiący byli zawsze karani.
Cały wpis

Takie tam… z prowincji

Służba zdrowia to tragiczna polska codzienność. Napiszę o sprawach prywatnych, ale to tylko przyczynek do wpisu. 31 maja  ubiegłego roku miałam udar. Potem, po wyjściu ze szpitala powolne przychodzenie do siebie, potem pójście do tzw. rodzinnej po skierowania do różnych przychodni. Uważam, że skierowania mogłyby być dane już w szpitalu. Obrazuje to jak wygląda leczenie w czasie.

Potem oczekiwanie na kolejne wizyty, a potem na kolejne badania. Dlaczego nie zrobiono ich w szpitalu, gdy wszystkie badania były w nim wykonywane, ale po skierowaniu od „specjalisty”? Na pewno takie są procedury wymyślone kiedyś przez ministra Łapińskiego z SLD. I trwają mocno mimo kolejnych zmian rządzących.
Cały wpis

Drzewa, które nam dają życie, bezpieczeństwo, wodę…

Chłodne i obfitujące w opady górskie doliny północnych Alp mają doskonały klimat sprzyjający rozrostowi świerków, modrzewi, jodeł, a w dodatku tamtejsze lasy iglaste licznie zamieszkują korniki. Trzy najczęściej spotykane gatunki tych chrząszczy to kornik drukarz, drwalnik paskowany i rytownik pospolity, które w zdrowym lesie żyją z drzewami w symbiozie. Każdy leśnik wie, że aby utrzymać taki stan, nie wolno wiosną składować w lesie ściętego nieokorowanego drzewa. Tego rodzaju pnie są już bowiem odcięte od naturalnego systemu obronnego w swych korzeniach, stając się tym samym idealną wylęgarnią korników. tam gdzie kora zawiera jeszcze resztki wilgoci, chrząszcz ma bardzo ułatwione zadanie. W dodatku przez brak krążącej żywicy nie ma już możliwości ograniczenia liczby szkodników do odpowiedniego poziomu. Dlatego właśnie tego rodzaju okazje wręcz magicznie przyciągają chrząszcze szkodniki. Kiedy na przedwiośniu pojawiają się pierwsze cieplejsze promienie słońca, korniki gromadzą się w tych miejscach, by się rozmnażać i składać jaja. *

Każdy leśnik wie….. może i wie, ale omamiony wysokimi pensjami, wspierany żądzą pieniądza przez pisich urzędników, polityków rąbał puszczę od wczesnej wiosny…. Czy „walczyli” oni ze szkodnikami, czy raczej nieśli śmierć drzewom i puszczy?
Cały wpis

„Choćby i bmw…” może trzeba inaczej?

Jestem… chyba nietypową kobietą. Bo uważam, że należy zatrudniać, wynagradzać, awansować, za osiągnięcia, a nie za płeć. Może wynika to z doświadczeń wyniesionych z prowadzenia własnej firmy.

Mężczyzna z wykształceniem branżowym i z doktoratem nie potrafił zarządzać firmą, ludźmi. Kobieta magister z wykształceniem branżowym nie rozumiała, że należy produkcję rozliczać całościowo by widzieć czy są kradzieże towaru, czy jest efektywne jego wykorzystanie. Kobieta po zawodówce z konieczności awansowana, ale i przyuczona robiła co należy, rozumiała potrzeby i była naprawdę efektywna w pracy. Dodam, że z tej trójki najsłabiej wypadł mężczyzna.
Cały wpis

Czy zawsze można mieć zaufanie do tego, co w księgach napisane?

By napisać parę słów zostałam „sprowokowana” przez Oby.watela w poniższym artykule. Oraz przez czytaną książkę Janusza Roszko „Pogański książę silny wielce”.

Opowieść o królu Bolesławie Szczodrym i biskupie Stanisławie ze Szczepanowa jest znana wielu osobom. Jeden zabił biskupa, który potem zrobił cud i został wyznaczony na świętego. Mało tego, został nazwany patronem Polski. A że to był zdrajcą? No, to dzięki bożym sądom, ocenom, naszemu krajowi nie wiedzie się najlepiej przez stulecia. Skąd o tym wiem? Wystarczy, że wiem i już!
Cały wpis

„A to Polska właśnie”*

— Czy pani wie, co to jest – Polska?
— Jest to kraj, w którym zawsze klęka się przed pałką policjanta, lecz nigdy przed geniuszem.
— (…) Człowiek przyzna się do wszystkiego, lecz nigdy do samego siebie.
— Czy pani podziela moje zdanie, Spermensito?
— Czy pani wie, czysta dzieweczko, że istnieje na świecie taki kraj, w którym każdy z jego mieszkańców uważa się za zmarnowanego człowieka?
—  Czy pani wie — o pieśni słodyczy! — że jest pod niebem taki kraj, w którym każdy kretyn mający ptasi móżdżek i zbyt słabe ręce do pchania taczek… — w którym każdy łajdak, zanim zdążył innym podstawić nogę i sam wpaść pyskiem w błoto — uważa się za człowieka skrzywdzonego przez historię?
— Czy pani wie, że jest taki kraj, w którym, gdy złodziej staje przed sądem i skazują go, on z braku argumentów krzyczy: „Jestem Polakiem”
— Czy pani wie, że jest taki kraj, który powinien mieć w herbie – zamiast orła – rozwścieczonego indyka z tubą wazeliny w szponach, na tle dwu nahajek z bielonego klozetu z serduszkiem? Kraj, w którym słowo „polityka” od wieków równoznaczne jest ze słowem „oszustwo”?*
Cały wpis

Czy po 800. latach działamy lepiej?

Podobnie jak Ogarna, nazwa platea Sancti Spiritus została po raz pierwszy wymieniona w 1336 r. Nazwa pochodziła od leżącego przy ulicy szpitala Św. Ducha. Ulica była miejscem ulokowania dwóch ważnych dla średniowiecznego miasta miejsc handlu – Targu Chlebowego oraz Ław Mięsnych. Na Targu handlowano pieczywem, również tym niedopuszczonym do sprzedaży w Ławach Chlebowych z powodu niepomyślnego przejścia kontroli jakości. Z kolei Ławy Mięsne, mieszczące liczne jatki, służyły rzeźnikom do sprzedaży swoich wyrobów, które musiały przejść kontrolę świeżości. (Dziewięć najstarszych nazw ulic w Gdańsku)

Cały wpis

Nie było nas – był las, nie będzie nas, bo zniknął las…

Skąd właściwie bierze się woda w lesie lub – by zadać jeszcze bardziej fundamentalne pytanie – w ogóle na ladzie? Niby brzmi prosto, ale odpowiedź w pierwszej chwili jest niełatwa. A to dlatego, że jedną z najistotniejszych cech lądu jest to, że leży wyżej niż morza. Woda za sprawą siły ciążenia spływa zawsze do niżej położonego punktu, więc kontynenty powinny wyschnąć. Przeciwdziała temu stała dostawa wody, którą zapewniają chmury tworzące się nad morzami i  transportowane dalej przez wiatry. Jednak ten mechanizm funkcjonuje tylko w obrębie paruset kilometrów od wybrzeża. Im dalej posuwamy się w głąb lądu, tym robi się bardziej sucho, ponieważ chmury oddają wodę w postaci deszczów i znikają. Już po sześciuset kilometrach jest tak sucho, że pojawiają się pierwsze pustynie. Życie zasadniczo powinno być możliwe tylko w wąskim pasie na skraju kontynentów, a ich wnętrza powinny być posępne i wyschłe na wiór. Zasadniczo. Ale na szczęście są przecież lasy. Są formą wegetacji o największej powierzchni liści. Na metr kwadratowy lasu rozpościera się w koronach drzew dwadzieścia siedem metrów kwadratowych liści i igieł. Opady osiadają częściowo tam, w górze, i zaraz wyparowują. Dodatkowo latem drzewa zużywają na kilometr kwadratowy do dwóch tysięcy pięciuset metrów sześciennych wody, którą oddychając, zwracają do atmosfery. Z pary wodnej tworzą się ponownie chmury, które płyną w głąb lądu i tam w postaci deszczu spadają na ziemię.

Cały wpis