Postęp… postęp?

Anonimowa śmierć zjawiała się tutaj nagle i zabijała szybko. Każdy z tysięcy pociągów, które przyjeżdżały do miasta i które z niego wyjeżdżały, siał ją we własnym zakresie. Można było zejść z krawężnika i zginąć pod kołami Chicago Limited. Na skrzyżowaniach torów kolejowych w mieście codziennie ginęły średnio dwie osoby. Obrażenia, jakich doznawały, były wręcz groteskowe – przechodnie często natykali się na ucięte głowy. Istniały także inne niebezpieczeństwa. Tramwaje spadały z mostów zwodzonych. Konie płoszyły się i wlokły wozy w tłum. Pożary pochłaniały co dnia dwanaście istnień ludzkich, a ofiary płomieni gazety najchętniej określały przymiotnikiem „usmażony”. Poza tym były jeszcze dyfteryt, tyfus, cholera, grypa… Oraz morderstwo. *

Tak wyglądało Chicago w 1890 r. O smogu wtedy nie pisano, mimo że dym snuł się między domami. Dym z pieców domowych, z fabryk, pociągów. „W miarę zapadania zmroku latarnie gazowe na ulicach i lampy we wznoszonych nad nimi budynkach zabarwiały snujący się dym przyćmionym żółtym blaskiem” *
Cały wpis

A w Polsce…

Pełniący ważną funkcję w KK Gądecki spotyka się z osobami, które zostały skrzywdzone przez gwałcicieli dzieci. Te spotkania bardzo go ubogacają. Skrzywdzonym w ramach rekompensaty za cierpienia poleca modlitwy za… gwałcicieli.
Cały wpis

„Myjcie się…”

Myjcie się dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny”  napisał J.Sztaudynger
„Myjcie się chłopaki, bo wam śmierdzą ptaki” – znalezione w necie.

Opowiem rodzinną dykteryjkę sprzed II WŚ. Mam wracała z kościoła. Zobaczyła starszą kobietę, która szła zygzakiem, potykała się, łapała za głowę. „Czy pani coś dolega”? – spytała. „Jest pani chora”?
– „Bardzo ciężko dziś zgrzeszyłam w kościele. Bardzo ciężko, bo zamiast modlić się do Boga, to ja cały czas myślałam o majtkach, do których założenia przymusiły mnie córki.” To był czas 1935-39.
Cały wpis

Bomby atomowe w Polsce?

Rzeczywiście 2 lutego prezydent USA Donald Tramp chce podjąć decyzję o wycofaniu się z traktatu INF. Uzasadnia to tym, że Rosja wyprodukowała nowe rakiety atomowe o zasięgu ponad 500 km. Traktat INF zabrania produkcji takich rakiet. Niemcy obawiają się, że tak jak w czasie zimnej wojny, USA będą chciały odpowiedzieć na rosyjskie rakiety swoją własną bronią tego typu. Erhard Eppler widzi analogię do lat 70. – Także wtedy zarzucano Związkowi Radzieckiemu, że się zbroi i USA oraz NATO  muszą na to odpowiedzieć – dorzuca. (<a href=”https://www.dw.com/pl/traktat-inf-niemcy-boj%C4%85-si%C4%99-powrotu-zimnej-wojny/a-47318085″>Traktat INF. Niemcy boją się powrotu zimnej wojny</a>)

Cały wpis

Gdzie tu powaga na miarę bezpieczeństwa?

Cztery śmigłowce Black Hawk dla wojska zostaną dostarczone do grudnia tego roku” — zapewnił szef MON Mariusz Błaszczak. Premier Morawiecki po podpisaniu umowy na śmigłowce Black Hawk zaznaczył, że umowa jest wyrazem wzmacniania NATO i bezpieczeństwa Polski. „Poprzez tego typu zakupy nie tylko wzmacniamy NATO i bezpieczeństwo polskiego nieba, ale również polski przemysł. Niech te ‚czarne jastrzębie’ strzegą polskiego nieba” – powiedział premier.

Mamy 141 śmigłowców szturmowych + wspomniane cztery = 145.
Cały wpis

Wolne miasto

W artykule Mikołaja Podolskiego „Ciemna strona Gdańska” (ONET) możemy dowiedzieć się o wprost niewiarygodnych związkach bandytów z policją, sędziami.

Do dziś plotkuje się w Trójmieście o współpracy różnych lokalnych formacji służb wymiaru ścigania z bandziorami. Że niektórzy policjanci bezkarnie ochraniają dyskoteki osób związanych z najgorszymi przestępstwami. Albo że były policjant Jarosław „Majami” Pieczonka powtarza, że pod Gdańskiem dochodziło, a może wciąż dochodzi, do wspólnych imprez ważnych sędziów, mundurowych, prokuratorów i prywatnych prawników, gdzie uzgadniane są wspólne posunięcia.

Cały wpis

Nie na temat…?

Czytam książkę opisującą czas w Niemczech, gdzie przyzwolenie na nienawiść doprowadziło do zbrodni ludobójstwa. W bardzo szybkim czasie zniknęły normalne postawy ludzi, a chamstwo i przemoc fizyczna zaistniały w niewyobrażalnej skali.

Sąsiedzi zaczęli się do siebie wrogo odnosić; drobne konflikty rozpalały się tak, że stawały się powodem składania donosów do SA (Oddziałów Szturmowych) bądź nowo powstałej Gehieme Staatspolizei, którą dopiero zaczynano rozpoznawać po jej akronimie Gestapo […]

Cały wpis

Co tam u sąsiadów za Odrą?

Temat migracji to przeważnie artykułowanie problemów. Ale w mediach niemieckich pojawiają się też pozytywy: Zrzeszenie pracodawców w RFN: imigranci są podporą naszej gospodarki.

Europa może dzięki migrantom będzie inna, ale to nie znaczy że gorsza. Zresztą młodzi, rodowici Europejczycy też będą ją zmieniali. Taka zwykła kolej rzeczy. Cieszy mnie, że przybysze nie są zamykani w swoistych obozach – dzielnicach, w których często dzieje się to, przed czym migranci uciekali.
Cały wpis

Czy gdyby było tak…

….. byłoby lepiej?

  1. Żaden człowiek nie może wykorzystywać drugiego
  2. Żaden człowiek, czy grupa ludzi, nie może odebrać siłą czegokolwiek innemu człowiekowi
  3. Wszystkie bogactwa naturalne są własnością państwa czyli wspólnoty, nie mogą zatem stać się przedmiotem roszczeń prywatnych osób lub grupy ludzi nie stanowiących społeczeństwa.
  4. Każdy obywatel i każde dziecko ma prawo do jednakowego wykształcenia, ma takie same szanse wykazania swoich zdolności i jest równy przed prawem.
  5. Awans można uzyskać wyłącznie dzięki kompetencjom i zasługom w pełnieniu obowiązków.
  6. Nikt nie może wejść w posiadanie czegoś, za co sam nie zapłacił.
  7. Nikt nie ma prawa ingerować w środowisko lub prywatne sprawy innego człowieka, jeśli nie został o to przez niego poproszony. Wspólnota lub rząd ma prawo do ingerencji tylko w wypadku udowodnionego przestępstwa kryminalnego lub dążeń wywrotowych, albo gdy zostaną pogwałcone prawa cywilne innej osoby.
  8. Nikt nie ma prawa umyślnie zabić lub zranić innej osoby, chyba że działa w obronie własnej lub państwa.
  9. Świętość ogniska domowego nie może zostać naruszona, kobieta nie może być wydana za mąż bez jej zgody.
  10. We wszystkich kwestiach dotyczących wspólnego dobra – o ile w grę nie wchodzi naruszenie praw Natury – obowiązuje decyzja większości. Musi ona zostać zaakceptowana przez starszyznę, której orzeczenie uznaje się za ostateczne.*

Cały wpis

Jak Ci rząd dołoży, to się nie opamiętasz…

Zdaniem premiera wzrost świadczeń emerytalnych o minimum 70 zł to najwyższa waloryzacja od lat”.*

70 zł brutto miesięcznie. Czyli kwota zostanie pomniejszona o 19% podatku. 70 zł : 30 dni = 2,33 zł dziennie. Wzrost cen żywności od ostatniej regulacji emerytur wynosi dziennie więcej niż 2,33 zł minus podatek 19%. Nie wszyscy emeryci ukończyli 75 lat i mają częściowo darmowe leki. Przecież muszą kupować leki, które nie znalazły się na ustanowionej przez rząd liście. Wtedy płacą 100% wartości leku, a te w ostatnim roku znacznie podrożały.

Wiadomym jest, że wielu emerytów nie stać na kupno leków, nawet tych z obniżoną wartością. Mają wybór: albo leki i opłata za mieszkanie, albo wyrzucenie na bruk, gdy za mieszkanie nie zapłacą, albo głodowanie. Niektórzy na życie mają ok. 5 zł dziennie.
Cały wpis

Przekupią/nie przekupią świątecznym 300+?

„Latoś obrodziło” szwindlami, korupcją, oszustwami, machinacjami, przekrętami, aferami, wszechobecnymi kłamstwami.

Jak wynika z naszych informacji – gdy zaczęła mówić, że w ABW usłyszała, że jej zawiadomienie do tej służby jest „blokowane na górze”, wiceprzewodniczący Tomasz Latos z PiS przerwał jej i stwierdził, że nie będzie o tym rozmowy na spotkaniu prezydium. We wtorek urzędniczka skierowała list do Jarosława Kaczyńskiego, w którym napisała wprost, że na decyzjach refundacyjnych, podejmowanych przez wiceministra Marcina Czecha zyskują wyłącznie koncerny farmaceutyczne, a tracą pacjenci, których zdrowie, a niekiedy życie jest zagrożone. Do tej pory prezes PiS na niego nie zareagował. Czy to oznacza, że sprawa zostanie zamieciona pod dywan?

Tu całość: Zwolniona urzędniczka pisze list do Kaczyńskiego. Chodzi o gigantyczne pieniądze. To bezczelność pytać szanownego prezesa „czy zareaguje”, bo on swoim ludziom wierzy bez zastrzeżeń.
Cały wpis

Moje gorzkie słowa na stulecie…

Moje poglądy zostały ukształtowane przez dom: to, co ważne, jak się zachowywać, jak traktować innych, rozumienie słowa szacunek w stosunku do mnie i mój w stosunku do innych, czytanie książek. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy jak dom ukształtował  nasze zachowania. Myślałam np. że moja niechęć do plotek, to mój pogląd. A bierze on się z domu już z czasów dzieciństwa. Babcia nie miała zwyczaju by „biegać po kominkach i tracić czas na paplanie o niczym” czyli plotkowanie. Tak samo Mama, tak i ja. Nawet spotkania kawiarniane zarzuciłam, bo ile razy można słuchać, że teściowa… że mąż… że synowa… że syn… itd.

Przez szkołę: miałam bardzo dobrych nauczycieli, lecz to polonistka, która ukierunkowała  miłość do literatury (nadal czytam poezję romantyzmu – kiedyś bardziej Mickiewicz, obecnie bardziej Słowacki, ale także inni – mimo, że romantyzm według mnie zrobił mnóstwo bałaganu światopoglądowego Polakom, ale poezje są piękne oraz historyk, który realizował program szkolny dokładnie, ale miał cierpliwość do stawianych przeze mnie pytań i nigdy mnie nie karcił, nie kazał siedzieć cicho. Wpłynął w jakiś szczególny sposób na to jak już po szkole zaczęłam traktować historię. On i Paweł Jasienica, o którym pisano, że jego pseudonim wziął się od słów… ja… się… nie… boję…
Cały wpis

„Lata ptaszek po ulicy”

Zachęcona reklamą,  wiosną kupiłam plastikowego kruka i przymocowałam go do balustrady balkonu. Takie ptaszę widziałam też na innych poręczach i miałam nadzieję, że srajduchy (jak mawia sąsiadka o gołębiach) będą omijać mój balkon. Gołębie i mewy szybko przyzwyczaiły się do nieruchomej postaci i totalnie kruka ignorowały. Gdy zobaczyłam, że mewa srebrzysta siadła na jego głowie, to pomyślałam, że napiszę o ptakach z kołobrzeskich ulic. „Doniesienia” (jedno z ulubionych słów dziennikarskich) z polityki są smutne, męczące. To o ptaszkach i ptaszyskach.

Pod domem mamy szeroki „trawnik”, w którym trawy mało ale roślin zwanych chwastami pełno. Szkoda tylko, że są często ścinane kosiarkami tak, że widać ziemię. A mlecze, stokrotki, babki, bodziszki, jaskry i wiele innych nadają trawnikowi dużo kolorytu. Na ten trawnik mieszkańcy bardzo wrażliwi na los ptaków wyrzucają mnóstwo chleba. Niektórzy za chlebem wyrzucają puszki po napojach różnorakich. A mający gest nie żałują i opakowania po pizzy też wyrzucają ochoczo. Tak przed siódmą rano puszki zbierają emeryci, pozostałe śmieci pan ubrany w dyżurną kamizelkę. I tak całą wiosnę, lato i jesień.
Cały wpis

Opowiem Wam… bajeczkę?

Najpierw pojawiły się książki, potem filmy, potem rozważania naukowców. Genetyka – nowa (ale nie tak bardzo) gałąź nauki pozwala poszerzyć wiedzę, którą uzyskiwano dzięki wykopaliskom. Teraz jeśli materiał genetyczny jest wystarczający, można powiedzieć wiele o ludziach, których szkielety wykopano.

Ludzie mają do dyspozycji także starożytne księgi koptyjskie mówiące o mocy sił zwanych czarami, księgi starożytnych Indii opisujących wojny, latające pojazdy, wojny przypominające użycie bomb nuklearnych i opisy chorób podobnych do chorób popromiennych. Tybetańskie księgi wiedzy tajemnej są mało znane, bo nie są dostępne.

Jest jeszcze Biblia i Księga Ezechiela, w której opisuje wizje Rydwanu Jahwe. Czy to opisy wizji czy opisy rzeczywistości?
Cały wpis

Chorym być i mieć zdrowe kolano

Zdaniem prezesa fundacji osób poszkodowanych przez ZUS, zabieranie rent chorym osobom jest zjawiskiem powszechnym, to celowe działanie, by zaoszczędzić pieniądze.

– ZUS robi wszystko, żeby nie wypłacać należnych świadczeń. W niektórych wypadkach postępowanie jest wręcz haniebne. Szczególnie ZUS uderza w osoby, które są gorzej wykształcone. Takie, które nie mają wiedzy jak się odwoływać. Nie wiedzą, co zrobić, żeby skutecznie zawalczyć o swoje prawa. Te osoby są w najtrudniejszej sytuacji. Jest to zjawisko bardzo powszechne – przekonuje Stanisław Fryza z Fundacji na Rzecz Osób Poszkodowanych przez ZUS.  (ZUS uzdrowił ciężko chorego mężczyznę;  Uwaga! TVN: ZUS uzdrowił ciężko chorego mężczyznę)

Jako pracownik i jako pracodawca spotykałam się z przyznawaniem rent, długich zwolnień lekarskich osobom, które nie powinny ich otrzymywać. Trudno mi powiedzieć jak było w PRL, ale po 1989 r takie zjawiska były nagminne. Dam przykład pracownika, który najpierw „chorował”, a potem otrzymał rentę, bo miał nadciśnienie. To dokuczliwa choroba, wymagająca pewnej dyscypliny w żywieniu, sporej dawki ruchu (spacery) i nie spożywania alkoholu.Jednak renta na nią kiedyś nie przysługiwała. Teraz chyba też. Wspomniany pracownik to taki peerelowski wzór nieroba. Z wielką satysfakcją przyszedł oznajmić, że ma rentę i dodał: także moja stara mieć ją będzie, bo obecnie hoduję kilka świń by mieć za co rentę opłacać.
Cały wpis