Czy to możliwe? Czy możliwym jest by człowiek takiej kondycji moralnej i psychicznej został premierem rządu w Polsce? Czy możliwe jest, by osoba o tak destrukcyjnych dokonaniach w dziedzinie obronności Polski w ramach reorganizacji rządu stanęła na jego czele? A dlaczego nie? Przecież gdy PiS dochodził do władzy, to ministrem obrony miał być Gowin, a nie Macierewicz. Macierewicz wraz z Kaczyńskim byli przez pisowskich spin doktorów od propagandy wtedy głęboko schowani, bowiem każdą swą wypowiedzią obniżali słupki poparcia dla PiS-u przed wyborami. Teraz już nic nie muszą. Aparat państwowy po prawie półtorarocznych rządach PiS-u jest praktycznie rozwalony, społeczeństwo kupione za 500 złotych oraz kolejnymi obietnicami na kredyt, więc teraz właśnie jest czas, teraz przed koniecznością spłaty tego społecznego długu, jest czas wewnętrznej walki w PiS-ie o władzę.
Misiewicz to taka przekąska w tym starciu pomiędzy Kaczyńskim a Macierewiczem. Co wyjdzie z tego starcia, jak silny jeszcze jest Kaczyński i co na niego ma Macierewicz? Czy chodzi tylko o te kilka szabel w Sejmie, czy o sprawy zupełnie inne, które nie pozwalają Kaczyńskiemu posłać Macierewicza w niebyt polityczny? Im dłużej będą się buldogi gryzły pod dywanem, tym więcej z fałd tego dywanu my, jako społeczeństwo, się dowiemy.
Cały wpis