Nasz rodak jest na granicy śmierci. Wszedł na ponad siedmiokilometrową górę i dopadło go nieszczęście. Oślepł i w ogóle. Oby na chwilę i równie OBY to wszystko się szczęśliwie skończyło. Ma szansę na zamarznięcie. Trzymam za Niego kciuki.
Siedem miliardów ludzi na świecie, a ja użalam się nad dwiema osobami, w tym szczególnie nad jedną. Bo może umrzeć? Bo to Polak? Bo uległem ogólnemu nastrojowi i wiadomościom przekazywanym co chwilę także w naszej syjonistycznej szczekaczce.Cały dzień tego słuchałem z coraz większym strachem o obcego mi faceta. Czy zapowiadana na jutro akcja ratownicza przy użyciu pakistańskiego wojskowego śmigłowca się uda? Mogła się odbyć dziś, ale Pakistańczycy za darmo nie latają. Gdy polska ambasada zdeklarowała się że zapłaci, było zbyt późno na lot.