Popisowa współpraca

Szykowana na początku lat dwutysięcznych przez polityków PiS-u i PO koalicja, znana jako PO-PiS, oficjalnie nie powstała. Nieoficjalnie, nieformalnie funkcjonuje w najlepsze i ma się dobrze. Dało się to zauważyć już za rządów Platformy. Doprawdy trzeba było sporo samozaparcia by nie dostrzec kwitnącej współpracy. Była widoczna przez cały okres rządów koalicji PO-PSL.

Pozorne podzielenie sceny politycznej na dwie zwalczające się na niby partie zdaje egzamin. Wielu wierzy, że to się dzieje naprawdę, choć chronienie Macierewicza przed sądem czy Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu powinno dać do myślenia…

Kwitła jak gdyby nigdy nic po utracie władzy pierwszy raz uwidaczniając się już kilka tygodni po wyborach, z końcem listopada 2015 roku.

Od kilku dni PiS, według najbardziej zapalczywych, usiłuje dokonać zamachu stanu. W jaki sposób? Ano w taki sam jak to czyniła PO, czyli wykorzystując przewagę liczebną w sejmie. Z tą różnicą, że wtedy przeciw forsowanym przez koalicję zmianom głosowało 122 posłów PiS-u, a teraz 1 poseł PO.

To wszystko sprawiło, że trzy lata później, czyli 5 lat temu, coraz wyraźniej kołatała się z tyłu głowy przerażająca myśl, iż

Szczytem naiwności jest przekonanie, że PO tylko po to ze wszystkich sił wspiera i popiera PiS we wprowadzaniu uregulowań umożliwiających chwycenie społeczeństwa za twarz, by po wyborach wycofać się z nich. Ugrupowanie, które mataczy podczas wyborów wewnątrzpartyjnych, swojego przewodniczącego mianuje zamiast wybrać, będzie bronić demokracji i swobód obywatelskich? Wolne żarty!

Współpraca nasiliła się zwłaszcza teraz, przed wyborami. Dzięki staraniom opozycji przechodzą coraz bardziej kontrowersyjne ustawy nawet wtedy, gdy część posłów zjednoczonej prawicy jest przeciwna i można by je było spokojnie odesłać do kosza. Przykłady potwierdzające to zjawisko można mnożyć. Ostatnio praktycznie na każdym posiedzeniu Sejmu koalicja populistyczna daje popis niebywale dobrej woli popierając nawet najgorsze, łamiące konstytucję ustawy. Za nic ma negatywne opinie środowisk prawniczych, organizacji pozarządowych (nie związanych z rządem, co trzeba wyraźnie podkreślić), Rzecznika Praw Obywatelskich, społeczeństwa.

Ostatnim przykładem wspólnej akcji wprowadzania w Polsce rosyjskich standardów prawnych jest nowelizacja ustawy o cudzoziemcach. Stowarzyszenie Interwencji Prawnej nazywa ją „skandaliczną”, zastrzeżenia ma Rzecznik Praw Obywatelskich, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Ocalenie. Krytyka, co oczywiste, nie zrobiła na przedstawicielach obozu rządzącego żadnego wrażenia. Można jednak było oczekiwać, że zrobi na opozycji, która praworządność wypisała sobie na sztandarach i odmienia przez wszystkie przypadki. Tymczasem w Sejmie przeciw było raptem 5 posłów KO i 10 Lewicy. Reszta jak jeden mąż poparła PiS wstrzymując się od głosu, a w Senacie jak w PRL-u wszyscy byli ‚za’.

W zbliżających się wyborach Polki i Polacy będą mieli więc wybór. Będą mogli wybrać ugrupowanie, które łamie prawo samodzielnie, ponieważ postanowiło przejąć kraj na własność i ugrupowania, które je w tym zbożnym dziele wspierają, ponieważ najwyraźniej liczą na to, że po przejęciu władzy na bezprawiu skorzystają.

Dodaj komentarz