Na głównej stronie portalu wyborcza.pl straszy olbrzymi tytuł: „Już, k, nie mogę słuchać tych, co to tak siądą i tak będą pieprzyć, że k dyktatura, że k Kaczor”.
Kiedyś Zenon Laskowik podczas występu kabaretu Tey zadał dramatyczne pytanie: „Skąd to chamstwo przyszło do naszego kraju?” Teraz już nie ulega wątpliwości, że znikąd. Ono jest tutejsze. Tyle, że dawniej społeczeństwo dzieliło się na klasy, a pewne instytucje, opanowane z reguły przez klasy wyższe, były święte. Tak, jak nie wypada bekać, ryczeć i popuszczać pasa w kościele, tak nie wypadało ozdabiać wulgaryzmami słowa pisanego. Gazety i książki wolne były od wulgarnych słów na k, ch, d, j, c, i p. Potem pensjonariusze czworaków chwiejnym krokiem, a czasem na czworakach zaczęli wtaczać się na salony, zaś dotychczasowi użytkownicy postanowili dowieść, że także nie wypadli sroce czy innemu zwierzęciu spod ogona i też potrafią.
Cały wpis