Ogonek

Tak się jakoś złożyło, że jeśli producent chce klienta oszukać, to przeważnie może i nieliczona liczba instytucji kontrolnych nie ma nic przeciwko. Gdy klient postanowi, że nie da się wystrychnąć na dudka, to popełni wykroczenie. Takie mamy prawo. Sprawa jest banalna. Pewna pani poszła do sklepu i kupiła paprykę wyposażoną w sporej długości ogonki. Po zważeniu kilku sztuk okazało się, że towar bez ogonków jest tańszy o kilkadziesiąt groszy. Problem nazwał „himalajami kombinatorstwa” jak zwykle niezawodny „Fakt”, który dostrzegł i potępił proceder.

Oderwane ogonki od papryk w Biedronce… O co chodzi?! Do takiego podstępu posuwają się klienci, którzy najpewniej chcą oszczędzić na zakupach. O tym, jakie triki i oszustwa są stosowane przy wagach i kasach, opowiedziała „Faktowi” kasjerka. To nie są kombinacje alpejskie, to Himalaje kombinatorstwa.

Ogonki znajdujące się na wyposażeniu papryki potrafią mieć imponujące rozmiary. Swego czasu można było kupić ziemniaki oblepione ziemią, pomidory z szypułkami, daktyle z robakami i wiele innych atrakcyjnych wyrobów. Problem z ogonkami natomiast jest taki, że po prostu denerwują, ponieważ papryka bez nich może się spokojnie obejść i smakuje dokładnie tak samo. Jednak przykładanie tej samej miary do obrywania ogonka i oszustw na wadze jest grubym nadużyciem.

Inna niezawodna gazeta zaprzęgła prawnika do odpowiedzi na pytanie jak na taką praktykę zapatruje się prawo. Okazuje się, że oderwanie ogonka uszkadza paprykę i jeśli klient takiej papryki nie kupi, to może mieć kłopoty.

„Towar bez ogonków może być bowiem mniej atrakcyjny dla innych klientów. Jeżeli wartość szkody nie przekracza 500 zł – mamy wykroczenie” – wyjaśnił. Prawnik dodał, że jeśli klient odrywa ogonek i kupuje sam owoc, a ogonek zostawia w sklepie, to ogonek trzeba jakoś „rozliczyć” prawnokarnie. „Klient kupuje paprykę bez ogonka, zatem zyskuje różnicę wagi — płaci nieco mniej niż za owoc z ogonkiem. Wartość szkody zależy od wagi samego ogonka: różnica między towarem pełnowartościowym a towarem uszkodzonym. Do kwoty 500 zł jest to wykroczenie”.

Czy teraz w sklepach pojawią się owoce z kawałkami gałęzi, a kapusta i kalafiory będą sprzedawane na wagę wraz z korzeniami? Z drugiej strony jeśli można trafić do więzienia za kradzież batonika, to tym bardziej za brak ogonka. Dozwolone jest natomiast odchudzanie produktów, umieszczanie małej ilości w wielkich, czasem kilkuwarstwowych opakowaniach i zmuszanie klientów do płacenia najpierw za zbędne pudełko czy puszkę, a potem za wywóz śmieci.

Sposób na ogonki jest bajecznie prosty — wystarczy przez tydzień powstrzymać się od kupowania papryki. Zgnije jedna partia, druga, a trzecia już będzie bez ogonków.

Na (nie)szczęście w Polsce to nie przejdzie.

Dodaj komentarz