Nas stać

Nas stać na to, żeby mieć wielki port komunikacyjny, na który będą przylatywały samoloty z całego świata, wokół którego będą centra logistyczne, wokół którego będzie nowoczesna komunikacja, 1000, ponad 1000 sześćset linii kolejowych. Jestem tego pewien, że nas na to stać! Nie mam żadnej wątpliwości! Ci co mówili, że się Polska rozleci, że się polski budżet rozleci, że się rozlecą polskie finanse publiczne od 500+, od obniżenia wieku emerytalnego, to są albo ludzie niepoważni, których nie wolno dopuścić nigdy więcej do władzy, albo proszę państwa dziady, albo mieli jakiś udział w tym, że z Polski wypływało 50 miliardów VAT-u rocznie. Tako rzecze, a raczej ryczy Andrzej Duda, kandydat na prezydenta i jednocześnie obowiązujący prezydent.

Już starożytni Rzymianie odkryli, że „najlepszy sposób by nas zmielić to poróżnić i podzielić”. W oryginale „divide et impera”. Ja proszę państwa chcę — wyartykułował życzenie kandydatżeby ta polityka była kontynuowana, polityka odważnych inwestycji i dbania o człowieka, a nie polityka dziadostwa i dbania tylko o elitę. Napychania kieszeni, proszę państwa, nie polityka napychania kieszeni warszawskiemu salonowi, tak zwanej Warszawce, czyli grupie najbogatszych ludzi, prominentnych, którzy się bogacili bardzo często kosztem reszty społeczeństwa. Ja mam pytanie do tych, co rządzili do 2015 roku gdzie jest 50 miliardów VAT-u rocznie? Gdzie? Stawiając te pytania p.rezydent udzielił odpowiedzi na inne, nie postawione. No bo skoro jest tak dobrze, to dlaczego przedsiębiorcy nie mogą doprosić się wsparcia i pomocy?

Każdy najeźdźca, agresor, okupant, kolonista w pierwszym rzędzie pacyfikuje albo przeciąga na swoją stronę elity podbitego kraju. Nie przypadkiem Niemcy rozpoczęli rządy w Małopolsce od aresztowania profesorów krakowskich uczelni. Nie ma na świecie przykładu kraju, narodu, który przetrwał bez elit. Polskie w ciągu ostatnich kilkuset lat nie były rozpieszczane. Najpierw unikając prześladowań ze strony zaborców rozpierzchły się po świecie. Potem zostały zdziesiątkowane przez agresorów z zachodu i wschodu. Po „zwycięstwie nad faszyzmem” prześladowania wcale nie ustały, a ich zwieńczeniem był rok 1968. Różnica polega na tym, że przez te wszystkie wieki walkę z polskimi elitami toczyli zaborcy, najeźdźcy, okupanci. Po II wojnie światowej to uległo zmianie i za zwalczanie polskich elit zabrały się polskie władze. Najpierw zainstalowane przez Moskwę, teraz wybrane w wolnych wyborach.

No więc stać ich na to, żeby mieć wielki port komunikacyjny, ale nie stać ich, żeby zainwestować w nowe technologie. Dlatego dzisiaj amerykańskie firmy, takie jak Microsoft, takie jak Google, zadeklarowały miliardowe w dolarach inwestycje w naszym kraju. Microsoft miliard dolarów, Google 2 miliardy w to, żeby tworzyć nowoczesne centra przetwarzania danych, nowoczesne centra budujące chmury cyfrowe. Proszę państwa! To oznacza super nowoczesne technologie, super nowoczesne miejsca pracy dla młodych, ale w ogóle dla polskich inżynierów. To oznacza wykorzystanie tej kadry u nas w kraju, ale przede wszystkim to oznacza także dla nas postęp technologiczny. Ja właśnie taką gospodarkę, opartą przede wszystkim na postępie technologicznym, na najnowocześniejszych technologiach, chcę w naszym kraju budować.

Można pana p.rezydenta nie lubić, można sobie z niego dworować, ale nie można mu zarzucić że owija w bawełnę. Jest chyba pierwszym i jedynym politykiem, który ma odwagę głośno, publicznie i bez ogródek dać do zrozumienia, że w Polsce polska elita intelektualna, polscy inżynierowie nie mają czego szukać. Że jedynym sposobem na zatrzymanie ich tutaj są amerykańskie inwestycje. Oczywiście malkontenci oraz ludzie małej wiary będą dociekać dlaczego polski rząd stać na gigantyczne lotnisko za kilkadziesiąt miliardów, a o zainwestowaniu kilku miliardów w nowoczesne technologie nawet nie pomyślał? Odpowiedź jest prosta — budowa lotniska czy drogi wodnej nie wymaga żadnych nowoczesnych technologii. Na początku wystarczą łopaty, koparki, i grabie, a później betoniarki, kielnie, pace, szpachelki, wiertarki i dużo betonu i stali. Dzięki temu pracę znajdzie nie kilkudziesięciu inżynierów, ale kilka tysięcy robotników. Przez cały PRL stanowili motor postępu i źródło dobrobytu, to i teraz też coś ruszą z posad.

Niestety, entuzjazm p.rezydenta jest nieco na wyrost zważywszy na to, że po pierwsze tak gigantyczne inwestycje, zupełnie przypadkiem ogłoszone w trakcje trwania kampanii wyborczej, ładnie wyglądają w propagandowym klipie, a znacznie gorzej w rzeczywistości. Za ile lat dowiemy się ile z tych miliardów dorzucił polski rząd i na ile lat zwolnił obie firmy z podatku? Z notatki prasowej znajdującej się na stronie Microsoftu wynika, że ten zainwestowany miliard to po prostu zacieśnienie współpracy z niektórymi polskimi firmami powiązanymi z władzą i nowe miejsca pracy, acz niekoniecznie dla polskich inżynierów.

Plan zakłada długoterminowe inwestycje w podnoszenie kwalifikacji, silne lokalne partnerstwa, wsparcie transformacji cyfrowej oraz dostęp do najnowszych technologii chmury obliczeniowej. Pomogą one zrealizować wizję Polskiej Doliny Cyfrowej oraz przyspieszą cyfryzację i wprowadzanie innowacji wśród firm, instytucji publicznych i społeczeństwa.

W 2018 roku z inicjatywy kontrolowanego przez państwo PKO Banku Polskiego i utworzonego przez państwo Polskiego Funduszu Rozwoju powstała Chmura Krajowa. I właśnie

Microsoft i Operator Chmury Krajowej podpisali strategiczne porozumienie, którego celem jest zapewnienie eksperckiej wiedzy z zakresu transformacji cyfrowej i szerokiego dostępu do rozwiązań chmurowych dla wszystkich branż i przedsiębiorstw w Polsce.

Branże i przedsiębiorstwa będą miały szeroki dostęp, za który Microsoft będzie pobierał opłaty. Ale podatków płacił nie będzie, bo płaci je w Stanach.

Kogoś, kto wziął kredyt stać na luksusowy samochód, wakacje w egzotycznych krajach, drogie hotele i wykwintne potrawy. Gdy jednak postanowi wybudować dom, to nie będzie miał za co.

W cztery pierwsze miesiące 2020 roku zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło o 98,6 mld zł. Oznacza to, że mamy o 10,13 proc. więcej długu niż na koniec 2019 roku. Już w marcu pękła granica 1 bln zł długu, a na koniec kwietnia zadłużenie Skarbu Państwa wyniosło 1071,9 mld zł.

Tymczasem premier Mateusz Morawiecki odtrąbił zwycięstwo nad koronawirusem. Ja cieszę sięcieszy się premierże coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście szanowni państwo. Bo on jest w odwrocie, już teraz nie trzeba się jego bać! Gdy doszło do awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu w 1986 roku władza długo ukrywała ten fakt przed społeczeństwem, ale nawet Urbanowi nie przyszło do głowy bagatelizowanie problemu i przekonywanie, że promieniowania nie trzeba się obawiać, bo ono nie jest groźne. Nie ma się już czego bać! Latem wirusy grypy i ten koronawirus też są słabsze, dużo słabsze. Widać to już dzisiaj po sytuacji w Polsce. Spokojnie można iść na wybory…. I zagłosować na Dudę, któremu emeryci zawdzięczają 13 emeryturę, 14 emeryturę i promesy na 15. i kolejne. Wszyscy musimy pójść do urn wyborczych! Apeluję zwłaszcza do osób, które nie poszły, bo się obawiały czegoś. Nie ma się już czego bać! 12 lipca… to jest bezpieczniejsze niż jak codziennie wychodzicie do sklepu, na pocztę, do kościoła czy wszędzie indziej!

Jak rząd sprytnie próbuje upiec dwie pieczenie na jednym ogniu! Idźcie, a jak wszystko dobrze pójdzie, to Duda zostanie prezydentem, a wam nie tylko nie trzeba będzie wypłacać trzynastej i czternastej emerytury, ale także pozostałych dwunastu. Idźcie więc ofiary skończone, głosujcie i niech wam ziemia lekką będzie.

Amen!

Dodaj komentarz