Faza trybu

Jak to dobrze, że wkrótce rozstrzygnie się sprawa reelekcji Andrzeja Dudy. Wreszcie opozycja uspokoi się nieco i zacznie robić to, co potrafi najlepiej — pobierać diety poselskie, głośnio krytykować i po cichu wspierać, tak jak to czyniła wielokrotnie, a ostatnio w sprawie ustawy antywirusowej. Najpierw wysmażyła swój populistyczny projekt, ponieważ jest równie nieudolna jak PiS. Też nie wie co robić, nie ma pojęcia jak postępować, nie staje ani wiedzy, ani kompetencji, więc „walczy” jak potrafi psując prawo. Tutaj sprawa jest o tyle kuriozalna, że poparła rozwiązania, których nie zawierał nawet dekret Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego. Nie dziwi postawa lewicy, która obiema rękami podpisze się pod każdym rozwiązaniem rujnującym znienawidzonych prywatnych przedsiębiorców, ale łapy w górze tak zwanych liberałów świadczą o tym, że rozum im odjęło i stracili instynkt samozachowawczy.

Nieudolność PiS-u przez ostatnie tygodnie zmusiła nas do tego, aby poprzeć te rozwiązania — przekonuje Marcin Kierwiński z PO. Należało działać wcześniej, opozycja to proponowała. Co proponowała opozycja? Zwiększenie liczby laboratoriów? Zwiększenie częstotliwości badań? Wyposażenie służb w termometry i badanie wracających z ferii uczniów? Usprawnienie procedur? Skąd! Środki nadzwyczajne. Z pisma udostępnionego przez p. Kidawę Błońską wynika, że

14 lutego br. grupa posłów Klubu Parlamentarnego Koalicja Obywatelska złożyła projekt ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Projekt dotyczy uzupełnienia wykazu chorób, w przypadku których stosuje się obowiązkową hospitalizację oraz kwarantannę o przypadki zachorowań na koronawirusa COVID 19. Do dziś projekt nie otrzymał numeru druku.

Problem epidemii rozwiążą według opozycji obowiązkowa hospitalizacja oraz kwarantanna. Zapewne taka jak w Policach, gdzie hospitalizowano dwie osoby mające objawy, 200 osób mających z nimi kontakt poddano kwarantannie, a 600 zwolniono do domu. Na szczęście dobre poprawki, które zgłosił klub lewicy zostały przyjęte — oznajmił Krzysztof Gawkowski. — Poprawki, które gwarantują, że ustawa będzie miała charakter czasowy, czyli nie stale obowiązujący. Poprawki, które pokazują, że PiS-owi zależało na tym, żebyśmy nie siali paniki, więc te wszystkie elementy przyjęte dają nadzieję, że ustawa będzie chroniła i z drugiej strony nie będzie politycznie obciążała nas na przyszłość. Wiadomo czyją matką jest nadzieja, ale skoro PiS-owi zależało, to lewica też nie ma wyjścia i musi poprzeć.

Hej przebrzydły koronawirusie!
Zaraz za mordę weźmie cię tu się!
Parlament w łeb cię ustawą zdzieli
I tyle cię tu draniu widzieli!

Pewna pani źle się poczuła i mając wszystkie objawy choroby covid-19 trafiła do szpitala, gdzie została zamknięta w izolatce. Po pobraniu próbki do badań czekała na wyniki ponad 80 (słownie: osiemdziesiąt) godzin. Sprawie przyjrzały się czynniki partyjno-rządowe i stosowne służby i w mig ustaliły, że pani nie powinna mieć objawów, ponieważ od jej powrotu do kraju minęło więcej niż 14 dni. Poza tym nie powinna trafić do szpitala, nie powinna być trzymana w izolatce, nie powinna mieć pobieranej próbki i nie powinna tyle czekać na wyniki. W Policach z kolei hospitalizowano dwie uczennice mające objawy, pobrano od nich próbki i, jak tłumaczył starosta policki, mamy informacje, z których wynika, że test, czyli uzyskanie wyników nie powinno trwać dłużej niż cztery dni. Cztery dni, to jak by nie liczyć ponad 80 godzin. Przez cztery dni 200 osób będzie więzione w internacie, choć wiadomo, że wynik będzie jak zwykle negatywny. Wiąże się to z faktem, że na całym świecie bada się po to, by mieć pewność, a w Polsce z uwagi na procedury. Na całym świecie jeśli objawy przeczą wynikom, to powtarza się badania, w Polsce neguje się objawy.

Wczoraj sejm Rzeczpospolitej Polskiej przyjął ustawę, dzięki której rząd i szereg instytucji zyskuje realne narzędzia żeby walczyć z koronawirusem, żeby przygotowywać skutecznie kraj i całą administracje państwową na zbliżanie się tej choroby — zagaił Michał Dworczyk konferencję z ministrem zdrowia. Zdumiewające wyznanie, ponieważ oznacza, że dotąd, przez szereg tygodni rząd i szereg instytucji nie mając narzędzi udawało walkę z koronawirusem. Na co teraz pójdą pieniądze? Do każdego gospodarstwa domowego, blisko 15 milionów gospodarstw domowych otrzyma bezpłatne druki do skrzynek pocztowych, w których będą zawarte ulotki, ulotki informującej o postępowaniu w przypadku zetknięcia z chorobą czy objawów, które mogą sugerować czy ktoś jest zarażony. Czy to nie zdumiewające, że rząd rozpoczyna zakrojoną na tak szeroką skalę akcję informacyjną nie czekając na ustawę dzięki której zyska realne narzędzia? Ile osób potraktuje te materiały jak jako jeszcze jedną ulotkę reklamową, których teraz pełno w skrzynkach, i bez czytania wrzuci do kosza?

Konferencje organizowane ostatnio nader często jako żywo przypominają walkę prowadzoną w minionych czasach z przejściowymi trudnościami. Też padały liczby i zapewnienia, im wyższe liczby i żarliwsze zapewnienia, tym bardziej skrzeczała rzeczywistość za oknem. Wtedy: I Sekretarz KC PZPR wydał polecenie przekazania 6 ton mąki piekarniom w celu zapewnienia stałych dostaw pieczywa. Teraz (mini ster zdrowia): Z Agencji Rezerw Materiałowych dzisiaj do 65 szpitali został dostarczony sprzęt, który zgłaszali w zapotrzebowaniach. 65 szpitali priorytetyzujemy oczywiście szpitale zakaźne. Jutro dociera do wszystkich lotnisk, do pogotowia, do stacji wojewódzkich sanepidu.

W oczekiwaniu na ustawę, która położy kres panowaniu koronawirusa w szpitalach przeprowadzone zostaną ćwiczenia. W każdym województwie będą wybrane jeden do dwóch szpitali gdzie zostaną rozłożone polowe takie izby przyjęć, które będą służyły przyjmowaniu pacjentów, którzy są zainfekowani żeby rozdzielić te dwa strumienie osób, które mają potencjalnie infekcję od osób, które tej infekcji nie mają. Robimy to po to, żeby jak będzie potrzeba takich działań żebyśmy mieli to wszystko przećwiczone. To nie żart. Pan mini ster mówił to całkiem serio. Na żart pozwolił sobie natomiast mini ster Dworczyk. Rząd Rzeczpospolitej Polskiej od początku, kiedy ten wirus w styczniu  pojawił się w Chinach zwiększa zaangażowanie, zwiększa siły i środki, które są przeznaczone na monitorowanie i przygotowania Polski na nadejście tego wirusa. Przez ostatni tydzień działał powołany przez Radę Ministrów zespół roboczy, który z panem ministrem Szumowskim koordynowaliśmy. Dzisiaj na radzie ministrów był też wprowadzony punkt, na którym pan minister referował jak ta sytuacja wygląda, pan premier w związku z rozwojem sytuacji również zdecydował, że przechodzimy do kolejnej fazy. Jutro na godzinę 18 został zwołany rządowy zespół zarządzania kryzysowego, czyli wchodzimy w tryb działania ustawy regulującej sytuacje kryzysowe i odtąd ten zespół codziennie będzie się spotykał i to on będzie de facto koordynował w skali całej administracji państwowej, w skali całego państwa wszystkie działania na rzecz przygotowań do nadejścia wirusa do Polski.

Załóż maseczkę, weź do ręki gazę,
Walka z zarazą wkracza w nową fazę —
W łóżku manekin leży z objawami,
Personel w trybie walki z wirusami.

Wystarczyło uchwalić ustawę, by nie czekając na podpis prezydenta pojawił się w Polsce wirus. Na całym świecie liczba wykonywanych testów idzie w dziesiątki tysięcy. U nas od stycznia na 560 testów, które wykonaliśmy mamy wynik dodatni.

Dodaj komentarz


komentarzy 5

    1. Jeśli ma się kontrolę nad wszystkimi instytucjami, to rośnie pokusa prowadzenia kreatywnej księgowości i ukrywania niewygodnych danych. Nawet nie wiedzieliśmy, że Polska w latach osiemdziesiątych ogłosiła niewypłacalność…

        1. Dużo gorzej, bo teraz nie ma Wałęsy i Zachód nie będzie umarzał długów i patrzył przez palce na kraj łamiący wszystkie zasady. Dawniej można było zwalić na narzucony z zewnątrz reżim. Dziś bagno zafundowaliśmy sobie sami i opowiedzieliśmy się za nim powtórnie. Nikt więc nie uwierzy, że nie wiedzieliśmy co robimy, że to nie nasza wina, że pomyliliśmy się przy urnie. Wybory nie były sfałszowane!