Duży ukłon

W Policach dwie uczennice miały objawy choroby wywoływanej przez koronawirusa. Badania wykluczyły grypę, anginę i zapalenie płuc. Wykluczyły także koronawirusa. Pytanie, które należałoby postawić służbom powinno brzmieć: skoro to nie angina, nie grypa, nie zapalenia płuc i nie covid-19, to na co zachorowały hospitalizowane uczennice? Jaka inna choroba ma tak ciężki przebieg, że wymaga leczenia szpitalnego? Zarażenie  koronawirusem można stwierdzić nie tylko za pomocą badań genetycznych, ale także tomografii płuc. Dlaczego w Polsce diagnozuje się go wyłącznie w oparciu o testy lekceważąc objawy?

Przejęcie wszystkich instytucji i służb to jeszcze za mało by można było mówić o pełnej dyktaturze. Brakuje bowiem jeszcze jednego, formalnego drobiazgu, szczegółu, który niczego już nie zmienia, ale przypieczętowuje, wieńczy proces. I właśnie teraz ten brakujący element ujawnił się w pełnej krasie. Czym jest ten ostatni gwóźdź do trumny demokracji? To angażowanie się urzędników państwowych w najdrobniejsze sprawy. To domaganie się od sądów wyroków zgodnych z oczekiwaniami władzy. To wtrącanie się do działalności firm, zmuszanie podmiotów gospodarczych do określonych działań, często wątpliwych z punktu widzenia rachunku ekonomicznego. To wreszcie fotografowanie się na tle szpitali i zapewnianie jakie to one są gotowe na przyjęcie chorych.

Jesteśmy w Końskich, w województwie Świętokrzyskim w szpitalu powiatowymrelacjonuje p.rezydent A. Duda. Szpital jest przygotowany na przyjęcie ewentualnych osób, które zachorują z powodu koronawirusa. Ma ponad 30 miejsc, które w każdej chwili mogą zostać użyte w celu roztoczenia opieki nad chorymi w specjalnie do tego przeznaczonymi i zabezpieczonym oddziale tak, że sytuacja jest tutaj w pełni przygotowana. Jaka to zasługa prezydenta, że szpital ma 30 łóżek i jest gotowy? Żadna. Dlatego zwróciłem się do pana prezesa grupy PZU, do pana Jacka Surówki, aby udostępnić te, tą, tam, specjalną infolinię dla wszystkich pacjentów, dla wszystkich, którzy chcą, chcą, potrzebują porady, czują, że ta porada jest im potrzebna, chcą porozmawiać z ekspertem, chcą porozmawiać z  lekarzem. Taka możliwość będzie, zostanie uruchomiona w najbliższym czasie, co ma ten niezwykły plus, że nie trzeba wychodzić z domu, nie trzeba się kontaktować z innymi osobami, wystarczy po prostu zadzwonić czy skontaktować się za pomocą internetu i nawet widząc się także poprzez taką właśnie tele, teletransmisję internetową no porozmawiać z lekarzem, ze specjalistą. To zostanie w najbliższym czasie udostępnione i mam nadzieję, że osoby, które no czują się niepewnie czują, mają złe samopoczucie. obawiają się będą, będą mogły z tych porad skorzystać, jestem za to bardzo wdzięczny grupie PZU, bo to jest duży ukłon i to jest bardzo potrzebne działanie, po to właśnie, żeby była pewność tego, że, że ta konsultacja właściwie w każdej chwili jest możliwa tak, jak powiedziałam — bez wychodzenia na ulicę, czyli bez kontaktowania się z innymi ludźmi w razie czego, gdyby ktoś tym koronawierusem był w danym momencie  zainfekowany. Oprócz tego, że każdy będzie mógł sobie zadzwonić jak poczuje taką potrzebę, to strażacy rozpoczęli ćwiczenia w całej Polsce ,w co najmniej w dwóch szpitalach w województwie, dzisiaj stawiają takie przy szpitalach takie prowizoryczne izby przyjęć w postaci namiotów takich dmuchanych, ćwiczą to, gdyby była taka potrzeba… I tak dalej, i tak dalej.

Przejawem samodzierżawia jest władza, która nie musi liczyć się z kosztami i realizuje każdy, najbardziej kuriozalny pomysł. Premier uruchomił 100 milionów złotych na „walkę” z zagrożeniem i te 100 milionów jest właśnie sprawnie i szybko wydawane. Że bez sensu? To tylko malkontentom tak się wydaje. Dlatego o tym jak poradzono sobie z brakami kadrowymi w szpitalach wszyscy oficjele taktownie milczą. Mowa jest o liczbie łóżek, o liczbie miejsc, o liczbie szpitali, oddziałów, ale o lekarzach i pielęgniarkach ani słowa. A im bardziej władza omnipotentna, im bardziej chełpi się jak jest na wszystkie ewentualności gotowa, tym większą bierze na siebie odpowiedzialność i tym boleśniej odczuje gorycz porażki. Można prowadzić kreatywne finanse państwa, można oszukiwać wyborców, ale epidemii oszukać się nie da, koronawirus nie przestraszy się paplaniny. Pokonać go mogą wyłącznie kompetencje, nauka i skoordynowane, przemyślane działanie fachowców, którzy wiedzą co, jak, kiedy i w jakiej kolejności. W sprawnie rządzonym państwie demokratycznym tak właśnie się dzieje — każdy wie co ma robić, a władza koncentruje się na koordynacji działań w skali kraju i elastycznie reaguje w sytuacjach kryzysowych. W dyktaturze wręcz przeciwnie — nikt nie wie co ma robić, bo nie decydują fachowcy z doświadczeniem i wiedzą ale politycy i funkcjonariusze partyjni. Celem „walki” nie jest rozwiązanie problemu, bo tego przecież nie potrafią, tylko zadowolenie przełożonego. Dlatego zamiast skupić się na jasnych procedurach, przygotować społeczeństwo na wszelkie okoliczności, koncentrują się na ruchach pozornych, jak chociażby pozbawione sensu ćwiczenia w rozstawianiu namiotów. A ponieważ każdy chce się wykazać i przypodobać, więc chaos w miarę rozwoju sytuacji pogłębia się.

Na koniec dobra wiadomość dla p. Kidawy-Błońskiej, Kosiniaka-Kamysza i Biedronia, czyli tych, którzy głosowali za specustawą antykampanijną. P.rezydent mówi wprost: No, może być taka sytuacja, nie chcielibyśmy tego oczywiście, ale jeżeli się okaże, że będzie się rozprzestrzeniał wirus, to być może będzie konieczność zrezygnowania ze zgromadzeń, no a wtedy oczywiście zgromadzenia kampanijne też nie będą mogły się odbywać, więc nie jestem w stanie przewidzieć, ale będziemy działali odpowiedzialnie, będziemy działali tak, żeby  w jak największym stopniu zabezpieczyć zdrowie Polaków, bo przecież o to chodzi. Dla Dudy to nie zmartwienie, on ma nieograniczony dostęp do partyjnych mediów o zasięgu ogólnokrajowym. Jego konkurenci nie.

Z punktu widzenia Dudy na pytanie „kiedy Polacy będą zdrowsi?” odpowiedź może być tylko jedna: Polacy będą zdrowsi gdy zarówno Kidawa-Błońska jak i Kosiniak-Kamysz pozostaną w domu.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. „Małpy skaczą niedościgle, Małpy robią małpie figle, Niech pan spojrzy na pawiana, co za małpa, proszę pana” *

    Wyborcza.pl – z Zielonej Góry – fragment

    Lekarz może odmówić pracy w takiej karetce?
    – Do takich przypadków nie wysyłamy lekarzy, tylko ratowników. Część z nich jest na kontraktach, nie muszą przyjąć dodatkowych dyżurów. Pozostali mogą w strachu pójść na zwolnienie lekarskie. Nie można przecież nikogo zmusić, by jeździł w takim zespole. Zdarzyły się już przypadki, że osobę z podejrzeniem przewiozła zwykła karetka, systemowa. Podczas wywiadu lekarz odkrył, że pacjent przebywał w Niemczech. Takie sytuacje także będą się zdarzać.

    Ile wojewoda płaci za taki przejazd karetki?
    – Nie podano konkretnych kwot. Nie otrzymaliśmy na razie żadnych pieniędzy. Mamy obietnicę, że zostanie to wszystko opłacone.

    Macie duże zapasy masek, fartuchów, rękawic?
    – Zapasy się kończą. W hurtowniach ich nie ma. Mamy obiecane, że środki doślą nam z magazynu rezerw w Warszawie. Sprawę monitoruje wojewoda. Jeśli moje zespoły się rozjadą po województwie, to kwestia kilku dni, aż tych środków nam zabraknie. Zderzymy się z problemem.

    Cały zespół zakłada skafandry?
    – Ratownicy. Kierowca siedzi w kabinie, odseparowany, nie wiem nawet, czy byłby w stanie prowadzić karetkę w takim stroju. Najważniejsze są maski dla pacjenta.

    Na razie nie mieliśmy pacjenta, który byłby niewydolny oddechowo i musiał jechać na leżąco. Mamy na wyposażeniu specjalną komorę do izolacji chorych, zakupioną przy okazji eboli i SARS.

    Nieudacznicy pisi są z tych, którzy zaczynają dopiero wtedy kopać studnię, gdy pożar z parteru sięgnął już dachu.

    Wyborcza.pl

    Ustawa o koronawirusie to kliniczny przykład tego, jak nie powinno się stanowić prawa. Narusza konstytucję, godzi w przedsiębiorców, w wyższe uczelnie i ubezwłasnowolnia samorządy – mówi prof. Ewa Łętowska.

    Prof. Ewa Łętowska, była rzecznik praw obywatelskich i była sędzia: I co z tego!? Opozycja dała się nabrać. Ta ustawa wprowadza przepisy, które dają władzy nieograniczone pole działania. Rozdział 11 konstytucji reguluje kwestię stanów nadzwyczajnych: to stan wojenny, stan wyjątkowy i stan klęski żywiołowej. Twórcy tej ustawy jakby w ogóle o nim zapomnieli. Wprowadzają jakiś nowy stan nadzwyczajny, w dodatku na 180 dni, podczas gdy konstytucja mówi o maksymalnie 90 dniach. Dlaczego, tego w ogóle nie tłumaczą. Poza tym w konstytucji jest wiele różnych rygorów, które muszą być spełnione w czasie stanu nadzwyczajnego. Są one po to, by nie doszło do wynaturzeń władzy. Ustawa o koronawirusie na te rygory się nie ogląda. To naruszenie konstytucji.

    Konstytucja w art. 228 ust. 4 przewiduje konieczność odszkodowania za straty poniesione w wyniku działań podjętych w stanie nadzwyczajnym. Problem w tym, że ustawa o koronawirusie omija konstytucję. Na wniosek opozycji skreślono art. 13 i wszyscy się cieszą. Naiwni, bo zupełnie nie wiadomo, jak skarb państwa będzie odpowiadał za te straty. Tego w ustawie nie zapisano.
    Mamy przepisy o stanach nadzwyczajnych, ustawę o chorobach zakaźnych. Może ustawa o jednym wirusie w ogóle nie jest potrzebna?
    – Otóż to, nie jest! Można dopisać do listy chorób zakaźnych COVID, czyli chorobę wywoływaną przez koronawirusa. Można coś zmienić w zasiłkach, żeby były wypłacane, kiedy z powodu epidemii zamkną przedszkole. Ale to wystarczy. Nie potrzeba ręcznego sterowania.

    A jakiś tam siaki taki apelował by sprawy koronawirusa w politykę nie mieszać

    1. Łętowska się nie zna. Z koronawirusem poradzą sobie przepisy i procedury. Lekarze nie są w tym do niczego potrzebni. Tylko szpitale no i w ostateczności strażacy z namiotami. Wspomaganie oddychania będą wykonywali pompką, którą pompowali namioty.