Świetlana przeszłość

Wczoraj z wielkim zainteresowaniem przyglądaliśmy się ofercie pewnego radia informacyjnego, które najpierw podniosło opłatę za dostęp do swoich podcastów o bez mała 70%, by potem zaoferować promocję polegająca na obniżeniu jej o 30%. Najwidoczniej wzięli tam sobie głęboko do serca słowa premiera, którym jest Mateusz Morawiecki, że lepiej już było. A skoro tak, to nie należy przywiązywać wagi do tego, co jest, nie należy ubolewać, że jest coraz gorzej, pieniędzy coraz dramatyczniej zaczyna brakować, coraz trudniej związać koniec z końcem. Trzeba przestać narzekać i z optymizmem spoglądać w przeszłość. Otóż porównując wzrost gospodarczy z ostatniego kwartału przed pandemią, bo wtedy zaczęły się potężne kłopoty, czyli IV kwartał 2019 roku. Potem 20 rok, 21, 22 i do dzisiaj. Czyli inflacja, wojna na Ukrainie, kryzys energetyczny, pandemia. Przez ten cały okres Polska ma drugi co do wysokości wzrost gospodarczy w całej Unii Europejskiej. Jak zwykle niezwykle prawdomówny Mateusz Morawiecki i tym razem był bardzo bliski prawdy.

W drugim kwartale 2022 r. wzrost gospodarczy wyniósł 0,8 proc. w strefie euro i 0,7 proc. w Unii Europejskiej — podał w środę Eurostat. W Polsce PKB spadł w porównaniu z poprzednim kwartałem o 2,1 proc. Spadek odnotowano tylko w czterech krajach UE.

W IV kwartale było jeszcze lepiej

Jak oszacował wstępnie GUS, produkt krajowy brutto Polski po oczyszczeniu z czynników sezonowych wzrósł w IV kwartale 2022 r. o zaledwie 0,3 proc. rok do roku, najmniej od I kwartału 2021 r. W stosunku do III kwartału tak liczony PKB zmalał o 2,4 proc.

Polska miała więc w II i IV kwartale pierwszy co do wielkości spadek PKB. Niestety, na tym skończyły się dobre wieści, ponieważ teraz będziemy odbudowywali szybki wzrost gospodarczy w kolejnych kwartałach. Jeśli chodzi o inflację, to styczeń i luty to mogą być miesiące odbicia inflacyjnego, jeszcze odrobinę do góry. Dlaczego? Dlatego, że w zeszłym roku my doprowadziliśmy do wdrożenia pakietów antyinflacyjnych, z których częściowo musieliśmy się wycofać na żądanie Komisji Europejskiej. A więc przytłumiliśmy inflację na przykład w lutym równo rok temu. Inflacja spadła względem stycznia zeszłego roku. A to oznacza, że inflację, którą zawsze się mierzy rok do roku w lutym tego roku ona odbije. Ona będź, ona odbije do góry, ona będzie wyższa. Zapowiadałem to wcześniej i to się dzieje. Dobrą wiadomością jest, że ten wzrost inflacyjny jest niższy niż rynek sądził, że będzie. Inflację zawsze mierzy się rok do roku, ale nie wtedy, gdy dzięki bezsensownym działaniom rządu chwilowo w jednym miesiącu spada.

Niestety, to co mówi Mateusz Morawiecki to gigantyczna ściema i oszustwo. Wyobraźmy bowiem sobie, że co miesiąc jakiś towar kosztujący na przykład 10 złotych, jest o złotówkę droższy. Czyli w styczniu kosztował 10 zł, w lutym 11, w marcu 12 itd. Łatwo policzyć, że w grudniu będzie ponad dwa razy droższy. Tymczasem inflacja będzie… spadała! W pierwszym miesiącu wyniesie równe 10%, ale w drugim już 9,1% w trzecim 8,3%, a w grudniu, gdy cena osiągnie 21 zł ledwie 5%! Warto pamiętać, że w miarę rozwoju socjalizmu złoty tracił na wartości. Monety jedno, dwu i pięciogroszowe zniknęły już pod koniec lat sześćdziesiątych, proces przyspieszył pod koniec lat osiemdziesiątych, gdy wycofano monety jednozłotowe, dwuzłotowe, pięciozłotowe, aż w końcu najmniejszym nominałem stał się banknot stuzłotowy.

Różnica między PRL-em a obecną RP polega na tym, że ówczesny rząd chciał zdusić inflację, ale i nie potrafił, i nie miał jak, ponieważ nieudolnymi rządami doprowadził kraj do bankructwa. Bowiem socjalistyczna, scentralizowana, podporządkowana interesom partii rządzącej gospodarka nie była w stanie wypracować zysku umożliwiającego spłatę zadłużenia. Ten scenariusz powtarza się obecnie. Tak jak wtedy państwowi monopoliści nie muszą kierować się rachunkiem ekonomicznym lecz zobligowani zostali do realizacji polityki rządu. Na przykład podwyżka cen gazu sięga niejednokrotnie kilkuset procent, a państwowy monopolista wykupuje czas antenowy, by wyjaśnić niekumatym dlaczego Orlen jest ważny dla Polski? Bo wraz z rządem [sic!] zapewniamy niskie ceny gazu dla 7 mln polskich gospodarstw domowych oraz tysięcy szkół, żłobków i szpitali. W tym roku Orlen przekaże na ten cel blisko 14 mld zł. Obniżamy też ceny gazu dla polskich przedsiębiorstw. Pomimo kryzysu zapewniamy bezpieczne dostawy surowców i utrzymujemy jedne z najniższych cen paliw w Europie. Silny koncern multienergetyczny to bezpieczeństwo wszystkich Polaków. Orlen dla Polski!

Przez ostatnie 30 lat firmy, włącznie z państwowymi, działały dla zysku, który z jednej strony umożliwiał im rozwój, z drugiej stanowił źródło dochodów budżetu. Teraz państwowy monopolista multienergetyczny pozbawiony konkurencji dyktuje ceny i może sobie pozwolić na to, by wydatki na reklamę przeznaczyć na uprawianie prymitywnej propagandy. Co to w ogóle znaczy, że Orlen przekaże na zapewnienie niskich cen gazu 14 mld zł? W formie darowizny? Skąd te pieniądze weźmie? Windując wpierw ceny o kilkaset procent? Na czym polega współpraca prywatnej firmy (o tym, że Orlen jest firmą prywatną poinformowano gdy NIK chciał wejść do niej z kontrolą) z rządem? Przecież to na kilometr pachnie korupcją!

Jak widać władza tylko udaje, że walczy z inflacją. Przecież im wyższa inflacja, tym nominalnie wyższe wpływy do budżetu, tym wyższe kwoty do rozdania Polakom. Problemem są typowe dla reżimów totalitarnych monopolizacja władzy i brak niezależnych instytucji. Jeśli wszystkie od których zależy kondycja gospodarki i rodzimej waluty są zmonopolizowane i służą wyłącznie celowi politycznemu jednej partii, to skutek zawsze będzie opłakany. Tak więc należy żyć nie umierać, ponieważ usługi pogrzebowe też drastycznie podrożały, a nie powstał jeszcze państwowy koncern multifuneralny, który zapewni niskie ceny pochówków.

Dodaj komentarz