Ludzie listy piszą

Profesor Chazan, wywalony z roboty w szpitalu imienia Świętej Rodziny* ale w dalszym ciągu obok księży recenzujący podręczniki dla ministerstwa oświaty, doskonale wie jakie są konsekwencje podjętych działań. Kobiecie, która chciała przerwać ciążę, ponieważ badania wykazały, że jej dziecko ma bezmózgowie, pan profesor oznajmił: Dziecko kobiety opisywanej przez media może żyć długo, są propozycje operacji i rokowania nie są złe. Bardzo się cieszę, że pani zdecydowała się donosić ciążę. Niestety, gdy w wyniku donosu, jak się okazało wymuszonego, urodziło się dziecko bez mózgu okazało się, że żadnych propozycji operacji nie ma i nie było, a rokowania są tak złe, że dziecko zmarło po kilku godzinach.
Cały wpis

Dopalacz + ustawa = śmierć

Skomentowałem wiadomość prasową. Wiadomość prasowa mówiła o tym, co premier Kopacz powiedziała. A powiedziała, że Ustawa o in vitro jest wielkim zwycięstwem wolności, to nie jest żaden oblig, nikt nikomu niczego nie nakazuje, ale daje szansę dla 1,5 mln tych ludzi, rodzin, które dzisiaj nie mogą mieć z różnych powodów swoich własnych dzieci. Czytam, oczy przecieram, własnym oczom (na szczęście oszczędziłem uszy) nie wierzę. Uchwalanie ustaw służących społeczeństwu to nie żaden oblig (co to w ogóle jest!?), tylko zwycięstwo!? Czyje? Nad kim?
Cały wpis

Premier Kopacz: Będziemy surowo karać wszystkich

Media ostatnio z upodobaniem grzeją temat zatrutych dopalaczami dzieciaków. Dzisiejsza Gazeta Wyborcza sporo miejsca poświęciła temu tematowi podając przykłady innych krajów, które też mają problem ze „zjawiskiem”. Niestety, akcja propagandowa może tym razem nie udać się tak dobrze jak za pierwszym razem, gdy po odpowiednim nagrzaniu tematu przez Gazetę pan premier huknął pięścią w stół i w błyskach fleszy pozamykał legalnie działające sklepy. Odszkodowania płacono po cichu i bez rozgłosu. Podobnie zresztą jak sprostowania, które publikowano malutkimi literkami na stronach, na które mało kto zagląda, że zatrucie faktycznie miało miejsce, ale winny nie był dopalacz, ale na przykład salmonella.
Cały wpis

Bój to był już ostatni

To, co nie udało się Donaldowi Tuskowi udało się Ewie Kopacz. Nareszcie! W lipcu 2015 roku rząd może z czystym sumieniem odtrąbić, że raz na zawsze rozwiązał problem dopalaczy. Sposób okazał się prosty jak konstrukcja cepa, a mimo to nikt dotąd nań nie wpadł. Kaczyński nie wpadł. Tusk nie wpadł. Arcybiskup Hoser nie wpadł. Nawet ksiądz profesor Longchamps de Berier nie wpadł. A Ewa Kopacz wpadła: od 1 lipca, zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, 114 dopalaczy zostało przekwalifikowanych i stało się narkotykami.
Cały wpis

Gdy głupota mądrą udaje

21 lutego 2012 roku Donald Tusk, premier, postanowił podzielić się ze społeczeństwem radosną nowiną. Radosna nowina brzmiała mniej więcej tak: Staliśmy nad przepaścią, a teraz wykonaliśmy olbrzymi krok, ba, skok cywilizacyjny. Oddajmy jednak głos premierowi: Uzyskaliśmy efekt najważniejszy z naszego punktu widzenia, to znaczy Polacy, w tym bardzo często dzieciaki, przestały chorować i umierać z powodu zażywania dopalaczy. To działanie nie było pospieszne, wręcz przeciwnie — przez długie lata wszyscy zwlekali z tym, żeby podjąć walkę z dopalaczami. Tam, gdzie chodzi o zdrowie i życie ludzi, będę zawsze po stronie tych urzędników, którzy są zdeterminowani, żeby walczyć.(…) Ale jeśli ktoś ma wątpliwości, że dopalacze są szkodliwe dla zdrowia, to dedykuję spróbowanie dopalaczy przez tych, którzy takie wątpliwości mają i mogą sami się przekonać, jak to wpływa na zdrowie człowieka.
Cały wpis

Wspieraj legalne gie

Dostałem SMS od operatora sieci komórkowej. Jako „stałemu klientowi” (odnoszę nieodparte wrażenie, że „stały klient” w tym przypadku odznacza inwektywę, coś w rodzaju barana przeznaczonego do ostrzyżenia lub jelenia) zaproponowano mi ni mniej ni więcej tylko 10 (dziesięć!) utworów muzycznych miesięcznie w jakości mp3 w cenie zaledwie 65 groszy za sztukę. Czyli za jedyne 6 zł i 50 groszy na miesiąc mogę sobie raz na dwa dni posłuchać jednego kawałka ulubionego wykonawcy. Czym prędzej sporządziłem listę swoich ulubionych utworów.
Cały wpis

Hocus Pocus Czary Mary

W bajkach wszystko jest proste. Jest jasno określone dobro i zło. Nie sposób pomylić jednego z drugim. Oprócz zwykłych ludzi są oczywiście także obecni minibogowie, którzy potrafią to, o czym zwykły śmiertelnik może tylko pomarzyć. Chociażby latać, czarować, przemieszczać się błyskawicznie z miejsca na miejsce. Najciekawsze jest czarowanie, czyli tworzenie czegoś z niczego. Można tu wyróżnić dwa podstawowe typy. Do pierwszego należą ci, którzy to po prostu umieją. Drugi składa się z tych, którzy do czarowania potrzebują różdżki. Bez niej mogą tyle, co zwykły śmiertelnik, czyli niewiele. Oprócz tego wspólną dla obu grup cechą jest konieczność wypowiadania właściwych zaklęć. Bez zaklęcia wymachiwanie rękami czy różdżką zda się psu na budę. W zasadzie obok różdżki moc sprawczą ma właściwy dobór słów.
Cały wpis

In vitro veritas…

Jak wiadomo władza pochodzi od boga. A skoro tak, to władza nie musi opowiadać się przypadkowemu społeczeństwu złożonemu z przypadkowych osób, ponieważ odpowiada wyłącznie przed bogiem i historią. W Polsce dodatkowo przed Episkopatem. Co prawda od niemal stu lat z niewielkimi przerwami mamy w Polsce wybory, ale w Związku Radzieckim też mieli. Ktoś może w tym miejscu zauważyć, że jednak są pewne różnice, bo w Polsce wybory są wolne, czego o wyborach w ZSRR powiedzieć nie można. Jednak to pozory, bowiem wyłącznie nadgorliwość lokalnych aparatczyków była powodem fałszerstw. Jeśli listy wyborcze układane są w centrali partii, to nikt spoza układu nie ma szans na elekcję. Fałszowano więc jedynie frekwencję.
Cały wpis

Fiskus, fiskus Uber alles

Uber to „aplikacja mobilna”, umożliwiająca zamówienie samochodu z kierowcą. Opłatę pobiera się z karty kredytowej pasażera. Usługa działa w Warszawie, Krakowie i Trójmieście. Uber to zakała i sól w oku przewoźników w Polsce. Zwłaszcza taksówkarzy. Dlatego rząd postanowił zareagować. Nie ma w tym ani niczego nagannego — rząd jest od tego by reagować — ani niczego dziwnego — Uber w Polsce podatków nie płaci. Co zatem jest w reakcji rządu niespotykanego? Szybkość. Uber nie zdążył się dobrze w Polsce zadomowić, a już rząd nie tylko dostrzegł problem, ale postanowił „coś” z nim zrobić. Podczas gdy wyposażanie lekarzy i prawników w kasy fiskalne trwało latami, posłowie PO przedstawili projekt ustawy, która ma wprowadzić licencje na pośrednictwo w przewozie osób. Podstawowym zarzutem stawianym Uberowi jest to, że… nie płaci podatków w Polsce. Zaś znając talenta posłów można się spodziewać, że nie tylko wyleją dziecko z kąpielą, ale niejako przy okazji mimochodem utopią dodatkowo jego rodziców.
Cały wpis

Kiedy czarne jest białe

Każdy, kto choć przez chwilę był dzieckiem i coś z tego zapamiętał, pamięta zapewne jak bardzo nie rozumiał otaczającego świata i jak bardzo chciał zrozumieć. Im bardziej starał się, tym większy był rozziew między oczekiwaną prostotą, a skomplikowaną rzeczywistością. Od dziecka rodzice uczyli prawdomówności. I również od dziecka pokazywali, że prawda jest pojęciem względnym. I że w celu uniknięcia awantur lepiej nie mówić całej, albo wręcz zaprzeczać faktom. Szybko też okazało się, że tylko bajki szczęśliwie kończą się. W życiu o szczęśliwe zakończenie bardzo trudno. A potem…
Cały wpis

… jak malowana

Za siedmioma blokami, za siedmioma klatkami żyła sobie staruszka. Staruszka swoje przeżyła, samotnie żyła, więc się nudziła. By temu zaradzić wychodziła sobie w urzędach spłachetek ziemi, któremu poświęciła serce i duszę. Najpierw działeczkę skopała, wyplewiła, wynawiozła, a potem każdego dnia raniutko pędziła najpierw na plac, by kupić nasiona lub jakąś roślinkę, a potem na grządkę, by ją obsiać lub obsadzić. Jak potrafiła wybudowała sobie altankę i spędzała całe dnie albo sadząc lub siejąc roślinki, albo pielęgnując, strzygąc, podlewając i obserwując jak rosną. Zarośnięty dawniej chaszczami spłachetek ziemi przekształcił się w mini raj.
Cały wpis

Ein Volk, ein Staat, na razie zwei Führer

Po 45 latach trwania ustroju szczęśliwości społecznej, który w założeniach miał wyrównywać szanse i niwelować podziały, a doprowadził do krachu gospodarczego, w Polsce zmienił się ustrój. Wraz z jego zmianą i wolnymi wyborami zaistniała potrzeba zmiany ordynacji wyborczej. Jeśli wybory mają być całkowicie wolne, a partii więcej niż jedna plus dwie przybudówki, to nie da się głosować bez skreśleń.

Zastanawiano się nad różnymi modelami, zaś głównym zmartwieniem było „sprawne rządzenie” i „prawo” kościoła do wtrącania się we wszystko. Za tym ostatnim optował pierwszy wybrany w demokratycznych i powszechnych wyborach prezydent przypięty do matki boskiej. Jednomandatowe okręgi wyborcze zostały odrzucone ze względu na zbytnie rozdrobnienie sceny politycznej, co utrudniałoby sprawne rządzenie. Wprowadzono wybory proporcjonalne i próg wyborczy.
Cały wpis

JOW — ja obiecam wszystko…

Pan prezydent na odchodnym postanowił podpytać Polaków czy chcą nadal w plebiscytach zwanych szumnie wyborami wskazywać, bez konieczności uzasadniania, których posłusznych podwładnych właściciela partii bardziej wolą. Od dłuższego czasu bowiem obiegowa opinia głosi, że Polacy to w większości nic nie rozumiejący głupcy, którym można wcisnąć dowolny kit, a oni uwierzą we wszystko. A skoro tak, to można im wmówić, że Anglia, zwana czasami Wielką Brytanią, to najstraszliwszy i najkrwawszy reżim w dziejach ludzkości z demokracją nie mający nic wspólnego. Dlaczego? Bo tam obowiązują jednomandatowe okręgi wyborcze! I wyborcy, a nie politycy manipulując miejscami na liście i rozlokowując cieszących się największym poparciem w strategicznych obwodach, mają decydujący głos. Dlatego w Anglii stuprocentowe poparcie w parlamencie dla jakiejś inicjatywy zdarza się bardzo rzadko lub wcale. W Polsce ostatnie głosowania popierało 100% posłów partii rządzącej, zaś przeciw było 100% posłów partii opozycyjnej. To oczywiste — nikt o zdrowych zmysłach nie będzie narażał się wodzowi, od którego zależy jego los. Cały wpis

Ty …, …, … i …!

Jakże często w niewybrednych słowach oceniamy mizerię klasy politycznej i poszczególnych polityków. Piętnujemy brak kultury, taktu, przyzwoitości. Już nawet nie próbujemy wyrazów dezaprobaty ubrać w kulturalną formę, lecz „wyrażamy opinię” w najordynarniejszy, wulgarny sposób. Wszyscy, z którymi nam nie po drodze, których nie lubimy to durnie, głupcy, idioci, kretyni. I złodzieje.
Cały wpis

Ustawiczna uporczywość

Od dawna wiadomo czym jest nękanie. Ale to słowo brzmi trywialnie i niepoważnie. Dlatego w poważnej prasie nie ma mowy o nękaniu, lecz o stalkingu. To pozwala sprawę dogłębnie wyjaśnić i to tak, że ho ho! Stalking – uporczywe nękanie — brzmi tytuł artykułu na ten temat na portalu Infor.pl. Skoro stalking to nękanie, które z samej definicji jest uporczywe, choć także uciążliwe, to dlaczego nie można po prostu napisać o nękaniu? Nie można! I to z oczywistych przyczyn. No bo jak brzmiałby tytuł? „Nękanie — uporczywe nękanie”? Na pierwszy rzut oka widać, że brzmiałby niepoważnie, wręcz infantylnie. Poza tym każdy wie co to jest ‚nękanie’. Lecz tylko prawnicy wiedzą co to jest i w jakich okolicznościach zachodzi ‚uporczywe nękanie’. Zerknijmy na wspomniany portal:

Nękanie polega najczęściej na celowym, uporczywym i długotrwałym działaniu skierowanym przeciwko danej osobie, którego celem jest upokorzenie i dezorganizacja jej życia. Czynność sprawcza w przypadku tzw. stalkingu polegać ma na uporczywym nękaniu innej osoby lub osoby dla niej najbliższej, wzbudzające u niej uzasadnione poczucie zagrożenia lub istotnie naruszać jej prywatność.

Cały wpis

Biurokracja

Czasem człowiek musi z tych czy innych przyczyn udać się do urzędu państwowego w celu załatwienia jakiejś sprawy. Urząd państwowy, w tym konkretnym przypadku sąd okręgowy, w ostatnim okresie zmienił się nie do poznania. Pierwsza zmiana od razu rzucająca się w oczy to uzbrojeni strażnicy przy elektronicznych bramkach prześwietlających zawartość toreb i aktówek. Żeby taką bramkę przekroczyć należy przekazać do depozytu klucze i wszelkie przedmioty metalowe włącznie z protezami oraz elektroniczne, takie jak telefony komórkowe, smartfony, laptopy i rozruszniki serca.
Cały wpis

Spisek, klika, encyklika

Jest problem. Czyż nie śpiewał święty Franciszek z Asyżu „Pochwalony bądź, Panie mój”? W tej pięknej pieśni przypomniał, że nasz wspólny dom jest jak siostra, z którą dzielimy istnienie, i jak piękna matka, biorąca nas w ramiona: «Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę naszą, matkę ziemię, która nas żywi i chowa, wydaje różne owoce z barwnymi kwiatami i trawami».

Ta siostra, to ona protestuje z powodu zła, jakie jej wyrządzamy nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem i rabunkową eksploatacją dóbr, które Bóg w niej umieścił. Pamiętać także należy, że my sami jesteśmy z prochu ziemi, a one z naszego żebra. Nasze własne ciało zbudowane jest z pierwiastków naszej planety, jej powietrze pozwala nam oddychać, a jej woda ożywia nas i odnawia.
Cały wpis