Ty …, …, … i …!

Jakże często w niewybrednych słowach oceniamy mizerię klasy politycznej i poszczególnych polityków. Piętnujemy brak kultury, taktu, przyzwoitości. Już nawet nie próbujemy wyrazów dezaprobaty ubrać w kulturalną formę, lecz „wyrażamy opinię” w najordynarniejszy, wulgarny sposób. Wszyscy, z którymi nam nie po drodze, których nie lubimy to durnie, głupcy, idioci, kretyni. I złodzieje.

Czy naprawdę tylko oni są tacy źli, głupi, nieuczciwi, a my dobrzy, wręcz idealni? Chyba nie. Panuje bowiem powszechne przyzwolenie na obrzucanie się błotem, na poniżanie, wulgarny język. Jak odnosimy się do siebie wzajemnie? Reagujemy na przejawy chamstwa, zwracamy uwagę na niestosowne zachowanie? Wystarczy wejść na dowolne forum, żeby przekonać się, że nie. Że nie mamy żadnych zahamowań, wyzywamy się, a jak przesadzimy, to troskliwy moderator postara się o jak najszybsze zatarcie śladów.

Ile razy stanęliśmy w obronie postponowanego, obrażanego, gnojonego? Nie w realu, bo nie każdy jest macho i ma na tyle odwagi, by stanąć oko w oko z ogolonym troglodytą. W Internecie, na forum, na blogu, podczas dyskusji? Ile razy zwróciliśmy uwagę na niewłaściwe zachowanie, słownictwo? Nawet jeśli sami nie mamy sobie nic do zarzucenia, to milcząc gdy poniżany jest kto inny godzimy się na to, że za chwilę my staniemy się ofiarą. Doszło do tego, że wszyscy wszystkimi gardzą, wszyscy uważają się za lepszych, mądrzejszych. Odczuwamy to na co dzień w pracy, na ulicy, w urzędzie.

Może powinniśmy wreszcie głośno wyartykułować banalną prawdę, że jeśli ktoś epitetami i fałszywymi oskarżeniami, wulgarnie poniża bez znaczenia czy polityka, urzędnika, sąsiada czy współmałżonka to nie „ma odwagę mówić prawdę”, lecz jest po prostu najzwyklejszym chamem. Jeśli ktoś sprzeniewierza się zasadom, postępuje niegodnie, to nie brońmy go tylko dlatego, że jest „nasz”. Bo inaczej nigdy ten kraj nie będzie nasz, a rządzić nami do końca świata będą wyłącznie nieuczciwi, zarozumiali, pilnujący tylko własnych interesów i reprezentujący wyłącznie siebie i kolegów „oni”.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Na blogu portalu opinii pojawił się komentarz:

    Chciałabym zapytać wielce kulturalnego szanownego państwa wypowiadającego się w temacie, jak można bronić przed powtarzającymi się negatywnymi swoimi wizerunkami tworzonymi przez tu obecnych dwojga piszących na innych publicznych forach?
    Poniżające epitety, bezsensowne komentowanie, nie poparte żadnymi faktami, sytuacji osobistej, czyli de facto naruszanie prywatności, na forach publicznych? Nie wprost do mnie, tylko poza moimi plecami?
    Czy to już jest chamstwo wg szanownego kulturalnego państwa, czy jeszcze nie?
    Przykłady:
    A Supernowa? Cóż, w domu zapewne jest nikim, taka zacukana kura domowa, służąca podająca kapcie mężowi. Jej dziękować? Za co? Przecież to jej obowiązek! Szkoda tylko dzieci, jeśli jakieś ma. Synów wychowa na zarozumiałych bufonów, których kobieta ma obowiązek obsługiwać i spełniać ich zachcianki, a córki na takie same bezwolne kury domowe jak ona. To i nie dziwota, że pręży muskuły na forach. Przynajmniej tu, bo nie w domu, jest kimś. Jej dzieci niewiele z domu wyniosą obawiam się.

    Ona wychowuje dokładnie odwrotnie i przekazuje wprost lub postawą system wartości odwrotny od tego, jaki preferujemy. Poza tym, żeby coś przekazać, trzeba o tym wiedzieć, trzeba to znać.

    Na Tok Fm bloger „magulon” potknął się o Supernową.Są w niej takie pokłady agresji, że jak przypuszczam, może to być spowodowane wyniesionymi doświadczeniami z dzieciństwa lub złego związku w dorosłym życiu.

    Jeśli jednak chodzi o Supernową, to potrafi błysnąć kulturą , niestety.

    Trudne pytanie. Lubię rozmawiać. Ale… Sama widzisz.

    No i sprawa rozwiązała się sama:
    Supernowa napisał/a:
    To na pewno zrozumiesz: odpie…się od mojego ojca, męża, dzieci, itd. Ode mnie i Podjadka najlepiej też.
    Teraz możesz dywagować na temat kultury wyzwolonych kobiet.
    Chyba trafiłem w czuły punkt… I taki jest w dużej mierze ten ruch. Kobiety w domu robiące za sprzątaczki i pomywaczki, zarobione, nie mające nic do gadania, podbudowują swoje ego prężąc muskuły i będąc w swoim mniemaniu żeńskim macho na forach i kongresach.

    Przemoc, agresja to przejaw bezsilności. Zaszczute zwierzę też kąsa nawet tych, którzy chcą mu pomóc. Szczerzy zęby, wydaje groźne dźwięki i stroszy się udając, że jest większe niż jest. Z drugiej strony, czy nieudane życie może być usprawiedliwieniem braku kultury? Tak czy owak potwierdziła przypuszczenia, że w domu jest nie mającą nic do powiedzenia zaszczutą kurą domową.

    No i szybko wszystko wyjaśniło się. Nie złamałem ani netykiety, ani regulaminu, tylko pewna niewiasta postanowiła wysłać w kosmos całą fascynującą rozmowę, w której zarówno ona jak i jej słomiany rycerz dali ciała dając popis. To nauczka dla wszystkich, którzy usiłują prowadzić rozmowy z ludźmi niezrównoważonymi emocjonalnie, którzy mają uprawnienia moderatorskie lub wyższe.

    Itd., itp.
    Co państwo szanowni radzą? Ja, bronię się jak potrafię. Prostym żołnierskim słowem, lub kasowaniem komentarzy.

    Aby ułatwić Szanownemu Państwu udzielenie właściwej odpowiedzi i potępienie właściwej osoby autorka wybrała z wypowiedzi dotyczących określonego tematu pasujące do tezy fragmenty. Nie mam zamiaru wdawać się w polemiki. Pozwolę sobie za to podać link do całej dyskusji, która dotyczyła zupełnie czego innego, a wtręt o dziękowaniu odnosił się do zdziwienia Supernowej, że mąż może (i powinien!) dziękować żonie za zrobienie czegoś, co „należy do jej obowiązków”. Niestety, sama przyznała, że „Mam uprawnienia bosskie i pokropię Cię wodą święconą, skretyniały paranoiku”. Więc na zmianę kropi i kasuje.

    Dyskusja z której pochodzi pierwszy cytat.

    Niektóre cytaty pochodzą z wątków, które zostały przez Supernową całkowicie usunięte (pod tym postem było ok. 70 komentarzy, zostało 36), więc apeluję o odrobinę dobrej woli i danie wiary, że tak właśnie było napisane i nic nie zostało przekręcone lub ubarwione. Uwierzyć w to będzie łatwo, jeśli zważyć, że słowa mi przypisywane nie zawsze są rzeczywiście mojego autorstwa.

    I wreszcie gdy ja już od… się ona postanowiła przy… się

  2. Dziś tylko cytat. Myślę o Twoich niedawnych rozmowach… niedokończonych

    „Cham obrzydliwy, czemu nie, piękną karierę można zrobić, chamstwo ma wielką przyszłość, cały świat stoi przed chamstwem otworem, subtelni, wstydliwi i wrażliwi ustępują przed nim, bo tylko cham by ustał i nie ustąpił, mądrzy nie wdają się w dyskusje przegrane po pierwszym ciosie maczugi, szlachetni litują się nad chama nieszczęściem, cham prze naprzód, nic nie mąci spokoju jego chamskiej duszy, cham się nie wstydzi, nie czerwieni, nie uśmiecha przepraszająco, on nawet nie widzi drwin i szyderstw, nigdy nie czuje się nieswojo i niezręcznie – ponieważ jest chamem.”Jacek Dukaj, Lód