Jakże często w niewybrednych słowach oceniamy mizerię klasy politycznej i poszczególnych polityków. Piętnujemy brak kultury, taktu, przyzwoitości. Już nawet nie próbujemy wyrazów dezaprobaty ubrać w kulturalną formę, lecz „wyrażamy opinię” w najordynarniejszy, wulgarny sposób. Wszyscy, z którymi nam nie po drodze, których nie lubimy to durnie, głupcy, idioci, kretyni. I złodzieje.
Czy naprawdę tylko oni są tacy źli, głupi, nieuczciwi, a my dobrzy, wręcz idealni? Chyba nie. Panuje bowiem powszechne przyzwolenie na obrzucanie się błotem, na poniżanie, wulgarny język. Jak odnosimy się do siebie wzajemnie? Reagujemy na przejawy chamstwa, zwracamy uwagę na niestosowne zachowanie? Wystarczy wejść na dowolne forum, żeby przekonać się, że nie. Że nie mamy żadnych zahamowań, wyzywamy się, a jak przesadzimy, to troskliwy moderator postara się o jak najszybsze zatarcie śladów.
Ile razy stanęliśmy w obronie postponowanego, obrażanego, gnojonego? Nie w realu, bo nie każdy jest macho i ma na tyle odwagi, by stanąć oko w oko z ogolonym troglodytą. W Internecie, na forum, na blogu, podczas dyskusji? Ile razy zwróciliśmy uwagę na niewłaściwe zachowanie, słownictwo? Nawet jeśli sami nie mamy sobie nic do zarzucenia, to milcząc gdy poniżany jest kto inny godzimy się na to, że za chwilę my staniemy się ofiarą. Doszło do tego, że wszyscy wszystkimi gardzą, wszyscy uważają się za lepszych, mądrzejszych. Odczuwamy to na co dzień w pracy, na ulicy, w urzędzie.
Może powinniśmy wreszcie głośno wyartykułować banalną prawdę, że jeśli ktoś epitetami i fałszywymi oskarżeniami, wulgarnie poniża bez znaczenia czy polityka, urzędnika, sąsiada czy współmałżonka to nie „ma odwagę mówić prawdę”, lecz jest po prostu najzwyklejszym chamem. Jeśli ktoś sprzeniewierza się zasadom, postępuje niegodnie, to nie brońmy go tylko dlatego, że jest „nasz”. Bo inaczej nigdy ten kraj nie będzie nasz, a rządzić nami do końca świata będą wyłącznie nieuczciwi, zarozumiali, pilnujący tylko własnych interesów i reprezentujący wyłącznie siebie i kolegów „oni”.
Na blogu portalu opinii pojawił się komentarz:
Aby ułatwić Szanownemu Państwu udzielenie właściwej odpowiedzi i potępienie właściwej osoby autorka wybrała z wypowiedzi dotyczących określonego tematu pasujące do tezy fragmenty. Nie mam zamiaru wdawać się w polemiki. Pozwolę sobie za to podać link do całej dyskusji, która dotyczyła zupełnie czego innego, a wtręt o dziękowaniu odnosił się do zdziwienia Supernowej, że mąż może (i powinien!) dziękować żonie za zrobienie czegoś, co „należy do jej obowiązków”. Niestety, sama przyznała, że „Mam uprawnienia bosskie i pokropię Cię wodą święconą, skretyniały paranoiku”. Więc na zmianę kropi i kasuje.
Dyskusja z której pochodzi pierwszy cytat.
Niektóre cytaty pochodzą z wątków, które zostały przez Supernową całkowicie usunięte (pod tym postem było ok. 70 komentarzy, zostało 36), więc apeluję o odrobinę dobrej woli i danie wiary, że tak właśnie było napisane i nic nie zostało przekręcone lub ubarwione. Uwierzyć w to będzie łatwo, jeśli zważyć, że słowa mi przypisywane nie zawsze są rzeczywiście mojego autorstwa.
I wreszcie gdy ja już od… się ona postanowiła przy… się…
Czyżby nie lubiła Jacka Dukaja? Może sobie czytać inne powieści? Zresztą…szkoda słów
Najpierw p. S. żąda żeby się od niej i p. P. od… sunąć, a potem oboje nagabują, strofują, oburzają się. Pod wpisem nie mającym z nimi nic wspólnego uprawiają prywatną wendettę…
Ponieważ sprawa nieoczekiwanie uzyskała ciąg dalszy, żeby nie mnożyć komentarzy, poinformuję Cię, że Podjadek ustosunkował się do zacytowanego przez Ciebie fragmentu.
Dziś tylko cytat. Myślę o Twoich niedawnych rozmowach… niedokończonych
„Cham obrzydliwy, czemu nie, piękną karierę można zrobić, chamstwo ma wielką przyszłość, cały świat stoi przed chamstwem otworem, subtelni, wstydliwi i wrażliwi ustępują przed nim, bo tylko cham by ustał i nie ustąpił, mądrzy nie wdają się w dyskusje przegrane po pierwszym ciosie maczugi, szlachetni litują się nad chama nieszczęściem, cham prze naprzód, nic nie mąci spokoju jego chamskiej duszy, cham się nie wstydzi, nie czerwieni, nie uśmiecha przepraszająco, on nawet nie widzi drwin i szyderstw, nigdy nie czuje się nieswojo i niezręcznie – ponieważ jest chamem.”Jacek Dukaj, Lód