Rozmówki Polsko-Zagraniczne.

Jak wiemy obecnie największym problemem jest prawidłowe (?) odczytanie zapisów z rejestratora dźwięków.

I tu zgadzam się z panią Wassermann, że należy powołać zagranicznych biegłych (nieskażonych znajomością przepięknej polskiej mowy co kwitnęła nam przez lata) wyposażonych w Rozmówki Polsko-Zagraniczne, ażeby na nowo zinterpretowali albo i odczytali te niewyraźne i najwyraźniej wyrwane z kontekstu a może i przeinaczone  słowa:

  • „siadamy czy spadamy”
  • „zmieści się śmiało”.
  • „Ćśś-ćśś”, „cicho tam!”,
  • „Wychodzić mi stąd!”,
  • „Ku***, przestańcie, proszę”
  • „nie damy rady usiąść.”
  • „Będziemy próbować do skutku”
  • „Yy, paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku”
  • „To tu mamy problem!”

Cały wpis

Interes

Są, a przynajmniej niegdyś były rzeczy, których robić i mówić po prostu nie wypada. Teraz coraz częściej ‚nie wypada’ nie istnieje. Wypada przykląć, wypada obsmarować, znieważyć. Przy czym w tym ostatnim przypadku należy pamiętać, że jeśli ktoś znieważa katolika, to znieważa, a jeśli komuś ubliża katolik, to ‚ma odwagę mówić prawdę’. Jednak nawet dziś pewnych rzeczy się nie mówi. Na przykład nikt, choćby był kompletnie pijany lub naćpany nie powie (jeszcze) starszej kobiecie, że wygląda jak nalepka na denaturacie i powinna jak najszybciej pomyśleć o kremacji. Podobnie nikt szczerze przyjacielowi nie wyzna, że pomaga mu nie z dobroci serca, ale ze względu na żonę, która nie ma nic przeciwko.
Cały wpis

A my gramy w stenogramy

Najpierw była katastrofa. Potem był chaos. Z chaosu wyłonił się prezes największej partii opozycyjnej usiłując wmówić wszystkim, że katastrofa była zamachem. Nie wiadomo kto miałby się zamachiwać i po co, ale wiadomo, że to musiał być zamach. Hipotezę zamachu potwierdził eksperyment myślowo-naczyniowy z pustą puszką po coca-coli oraz eksperyment myślowo-garmażeryjny z parówką. Przez pięć lat, jakie upłynęły od katastrofy, ciągle nie znamy jej „prawdziwej” przyczyny. To znaczy znamy, ale jest tak trywialna, że nie wypada jej brać pod uwagę.
Cały wpis

Zabrali… fujarkę

Katastrofa samolotowa spod Smoleńska to stały temat od 5 lat. Podobno przygotowano program obchodów 5 rocznicy na cały dzień. Przez te lata nikt z przypominających o katastrofie nie brał pod uwagę przeżyć rodzin. Nawet w kilka miesięcy po zdarzeniu, gdy były one nadal mocno odczuwane.

Zdarzyło się, że dziennikarze upublicznili nowe, czy nie nowe odczyty z czarnych skrzynek. Teraz lecą głosy ze strony tych, co niczyich przeżyć nie brali pod uwagę, że… rodziny…. że wybory… że tak nie wolno….. że grają Smoleńskiem….

Jednym słowem grajek na smoleńską nutę instrument stracił.   Chwilowo, czy na zawsze?  Czas przed wyborami zrobił się ciekawszy. Nie należy tak mówić, gdy zginęło 96 osób? No…a wolno było w sprawie śmierci korzystać… z parówki… i pozostałych pomysłów Macierewicza?
Cały wpis

Niech, czyli chrześcijańskie życzenia

Każda okazja jest dobra, żeby pouczyć i wskazać miejsce w szeregu. Ponieważ wielkimi krokami zbliżają się wielkie święta, więc arcy biskup Gądecki nie omieszkał pouczyć w pierwszym rzędzie parlamentarzystów. Niech politycy — przykazał hierarcha politykom — w stanowieniu prawa pamiętają, że są odpowiedzialni jeszcze bardziej przed Bogiem niż przed wyborcami. Czyli, tłumacząc na ludzki język, macie robić co wam każemy nie oglądając się na interes stada baranów, którym zawdzięczacie stanowiska i którzy na was (i na nas) łożą.
Cały wpis

Małpy… lepiej…

W warszawskim ogrodzie zoologicznym odeszła ze świata 31.letnia małpa. W pawianim gatunku to wiek poważny. Zwykle harcujące małpy przyciągają oglądających. Szczególnie dzieci. Tego dnia małpy siedziały spokojnie, patrząc w stronę zwłok.

Jedna małpa leżała nieruchomo. Nie żyła.
Cały wpis

A żywych wskrzeszę!

Trudno zrozumieć jak bestialsko zamęczony, ociekający krwią, z twarzą zastygłą w grymasie niewyobrażalnego bólu człowiek, może być symbolem miłości. Trudno zrozumieć dlaczego dzień zmartwychwstania wypada co roku kiedy indziej. Najłatwiej zrozumieć dlaczego grób, w którym złożono Jezusa był pusty. Sam Jezus zachęcał swoich uczniów:

Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.

Cały wpis

Polak mądry….?

„W najnowszym sondażu CBOS dotyczącym stosunków państwo-Kościół respondenci byli proszeni o wskazanie sytuacji, które ich rażą. 88% osób nie raził krzyż w miejscach publicznych, 83% – religijny wymiar przysięgi wojskowej, 82% – religia w szkole.

81% badanych nie raził udział księży lub biskupów w obrzędach i uroczystościach państwowych, a 78% – święcenie przez księży miejsc i budynków użyteczności publicznej. 75% respondentów nie rażą księża występujący w publicznej TVP.
Cały wpis

Łuk Triumfalny

Sukcesu Wam nie wybaczą !

Zawsze znajdą się chętni do okazania współczucia nieudacznikowi. Weźmy na przykład takiego prezesa Kaczyńskiego i PiS. Jego partię. PiS gromadzi w swoich szeregach nieudaczników. Nieudaczników nie znaczy, że nic nie osiągnęli. Nieudaczników, w tym kontekście oznacza, że osiągnęli znacznie mniej niżby mogli osiągnąć, gdyby Szatany nie były czynne. Taki na przykład Brudziński. I wszystko jasne !

Na Dudzie Kaczyński wyborów nie wygra. Nawet na dwóch Dudach nie wygra.
Cały wpis

Damy

Pani premier Ewa Kopacz podsumowała pół roku swoich rządów. Zgodnie z zasadą „jak się sama nie pochwalę, to nikt mnie nie pochwali”. Aż żal człowieka za serce ściska gdy widzi tę kobietę chełpiącą się z kartki ile pieniędzy podatników udało się przez pół roku rozdać. Zarówno wtedy, gdy trzeba było rozwiązywać poważne problemy na Śląsku jak i wtedy, gdy przekonywałam do przyjęcia konwencji antyprzemocowej nie kierowałam się polityczną kalkulacją, a jedynie odpowiedzialnością przed Polkami i Polakami za to, żeby mieli poczucie życia w państwie zapewniającym pracę, bezpieczeństwo i poczucie wolności. Jak wiadomo rozwiązanie problemów górnictwa polegało na wpompowaniu weń kolejnych miliardów i niepodejmowaniu żadnych decyzji systemowych.
Cały wpis

Wołanie na puszczy to patriotyczny obowiązek

Czy zwykły obywatel względnie obywatelka powinien względnie powinna dywagować o rzeczach, na które nie ma żadnego wpływu? Czy oboje nie powinni się wziąć do uczciwej pracy i zająć czymś pożytecznym, jak na przykład prowadzeniem stutysięcznego bloga o gotowaniu względnie poradnika jak wbijać gwoździe nie waląc się młotkiem po palcach? Albo jeszcze trudniejsze — jak nie kląć walnąwszy się w palec? Na względzie mieć bowiem wypada, że klątwa to domena Kościoła i nie należy wzywając imienia kobiety upadłej wchodzić mu w paradę.
Cały wpis

Prawne czy nieprawne życie w Polsce?

Krystian Broll był cenionym pracownikiem dużej firmy projektowej, dorabiał jako inspektor nadzoru budowlanego. Jego problemy zaczęły się, kiedy w katowickim Ośrodku Pomocy Społecznej próbowano go namówić do zawyżenia przetargów. Kiedy odmówił, został wyrzucony z pracy i zaczął otrzymywać pogróżki. Gdy złożył zawiadomienie w prokuraturze, w odwecie sam został pozwany o „groźbę karalną” i trafił na badanie psychologiczne
Cały wpis

Ptaki…..

Obudziłam się dziś około godziny piątej. Nie zapalałam światła. I mocno zaspana zerknęłam w okno. Z okna widzę katedrę zbudowaną w XIII wieku. Ma zakończenie wieży inne niż znane mi budowle tego typu. Szeroka wieża ma zwieńczenie w postaci trzech szpiców. Dwa boczne są w kształcie ostrosłupów, a środkowa jest ostrosłupem wysmukłym i dużo wyższym. Tak dla informacji dodam, że katedra kołobrzeska jest jedynym pięcionawowym kościołem w Polsce.
Cały wpis

Prawnie usankcjonowane bezprawie

Wyobraźmy sobie, że pan Stanisław Nasadowy postanowił założyć firmę. Wynajął lokal, zakupił maszyny i dał ogłoszenie, że zatrudni pracowników. Najpierw zatrudnił ich „normalnie”, czyli na umowę o pracę. Ale potem przyszło mu do głowy, że przecież może zaoszczędzić zatrudniając na czarno i mało płacąc. Z początku wszystko szło dobrze, a przynajmniej tak wyglądało. Pracownicy traktowani po macoszemu nie czuli się związani z firmą, więc nie przykładali się zbytnio do roboty. Szybko też spostrzegli, że zarząd nie zna się na tym co robią, więc zaczęli oszukiwać. Rotacja personelu była ogromna, pracownik zanim się czegokolwiek nauczył, wdrożył, już wylatywał albo sam odchodził. Firma szybko popadła w tarapaty.
Cały wpis