Ufojcie nom!

Dywagacje mają zaszczyt przedstawić sztukę aktualną, acz treściwą wielce w skróconej do jednego aktu wersji pod tytułem „Za ufanie”.

Występują:
ankieter oraz
przechodzień

Ankieter
pyta przechodnia: Z czym panu kojarzy się rząd?

Przechodzień
po chwili zastanowienia: Z UFO.

Ankieter
zaskoczony: Skąd takie skojarzenie?

Przechodzień wyjaśnia: No bo stale powtarzajo „ufojcie nom! ufojcie nom!”

Kurtyna
opada na amen.

Mogę dać słowo, że rząd w tej sprawie nic przed Polakami nie ukrywa, a tego rodzaju sugestie no są po prostu nieodpowiedzialne dlatego, że wypowiadają się bardzo poważni politycy największej partii opozycyjnej sugerując, że rząd ukrywa jakieś fakty, że rząd kłamie, a wszyscy wiedzą jakie dzisiaj zainteresowanie, ale również niepokój wśród Polaków budzi koronawirus zapewnia Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera. Z kolei Beata Mazurek wzywa p. Kidawę-Błońską by udowodniła, że władza mija się z prawdą.

Wzywam Kidawę-Błońską do podania KONKRETNEGO przypadku ukrywania koronawirusa przez rząd w Polsce. Sianie histerii, defetyzmu to wyraz skrajnej nieodpowiedzialności. Takie postępowanie dyskwalifikuje Panią jako kandydatkę do urzędu RP. Ten wpis to szczyt ignorancji i desperacji.

Misterną propagandową pułapkę zastawioną przez p. Mazurek na p. Kidawę-Błońską rozbraja w stylu słonia w składzie porcelany Michał Dworczyk. Według niego niemożliwe jest przełamanie przez Kidawę-Błońską rządowego monopolu informacyjnego. Stąd zdziwienie oraz rozbrajające szczerością stwierdzenie i pytanie: Pan mini ster [zdrowia] codziennie odbywa konferencje, mamy codziennie posiedzenia zespołu, który się zajmuje tą sprawą i codziennie prowadzimy komunikację i teraz pytanie jest takie: skąd pani marszałek miała takie informacje? Przypomnijmy, że p. Kidawa-Błońska była zaniepokojona brakiem informacji, ponieważ odczuwała ich niedosyt. Dlatego na Twitterzwe wezwała słynącego z prawdomówności premiera Morawieckiego i rząd do ujawnienia prawdy, ponieważ bezpieczeństwo Polek i Polaków jest najważniejsze. Ukraińcy i inni obcokrajowcy przebywający w Polsce na stałe lub przejazdem o swoje bezpieczeństwo niech martwią się sami.

Wzywam premiera Morawieckiego i rząd do ujawnienia prawdy o przypadkach koronawirusa w Polsce. Bezpieczeństwo Polek i Polaków jest najważniejsze.

Nawet Jerzy Urban, rzecznik rządu Zbigniewa Messnera, nie wpadł na pomysł, by pytać dziennikarzy (zachodnich, bo nasi o nic nie pytali) skąd wiedzą o wzroście promieniowania i żądać od nich dowodów. Histeryczny ton wypowiedzi Beaty Mazurek, ministra zdrowia, czy szefa kancelarii premiera rodzi obawy, że nie wszystko jest tak, jak przedstawia władza. Na przykład mini ster obrony narodowej Mariusz Błaszczak zameldował gotowość wszystkich 14 szpitali wojskowych w Polsce. Jak prawdziwe i godne zaufania są to deklaracje można przekonać się chociażby na stronie jednego ze szpitali wojskowych, który w komunikacie bez daty, bo to tajemnica wojskowa informuje,

iż w związku z prowadzonymi pracami remontowymi Oddział Chorób Zakaźnych nie udziela świadczeń zdrowotnych do dnia 31 maja 2020 roku.

Oznacza to, że w najgorętszym okresie szpital wojskowy zapodał tyły. Skądinąd wiadomo, że tę informację podano 26 lutego, a więc na dwa dni przed deklaracją Błaszczaka. Oczywiście z koronawirusem mogą skutecznie walczyć pozostałe oddziały — ginekologiczny, okulistyczny czy psychiatryczny.

Jeśli jest tak klarownie jak przekonują czynniki partyjno-rządowe, to dlaczego senatorowie PiS-u dostali histerii po zgłoszeniu przez p. senator Beatę Małecką-Liberę wniosku o rozszerzenie porządku obrad o „wysłuchanie informacji ministra zdrowia w sprawie sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa”? Dlaczego p. wnioskodawczyni przekonywała, że „sytuacja jest interesująca nie tylko dla wysokiej izby, ale także dla całego społeczeństwa”, a na stronie Senatu jest informacja, że „Senat w dniu 27 lutego 2020 r. zapoznał się z Informacją” i nic poza tym, żadnych szczegółów? Cóż takiego ujawnił przedstawiciel ministerstwa, że postanowiono to utajnić?

Chodzi premier po ulicy
Za nim jego zausznicy.
Zaufajcie nam rodacy!
Prawdę damy wam na tacy!

Ufa nam już cały świat,
Ufa siostra, ufa brat,
Ufamy też sobie my,
Więc zaufaj nam i ty!

Cmok w Kidawę

Nie można, po prostu nie można na koniec nie wspomnieć o zaleceniach specjalistów związanych z koronawirusem. Jednym z podstawowych, oprócz mycia rąk, jest powstrzymywanie się od podawania ręki i wylewności w podczas powitania. I co widzimy na konwencji wyborczej Kidawy-Błońskiej, która domagała się od rządu „prawdy o koronawirusie”? Ano widzimy jak biega od jednego do drugiej i podaje im rękę rozprowadzając ewentualnego wirusa równomiernie po zgromadzonych, a do niektórych pań nawet przytula się. Można zrozumieć podniecenie związane z kampanią i gorącą atmosferą na sali, ale oczekiwanie rozsądku od przyszłego prezydenta chyba nie jest zbyt wyrafinowaną fanaberią?

Potem było już sztampowo. P. kandydatka zrobiła chytrą minę, zerknęła na prompter i przeczytała, że wszystko wskazuje na to, że przyszedł czas. Że przyszedł czas, by prezydentem Polski została kobieta z Ursusa! Kimże jest owa tajemnicza „kobieta z Ursusa”? To jest p. Kidawa-Błońska! Dlaczego chce być prezydentem Polski? Bo troszczy się o swoją ojczyznę! Bo troszczy się o jej (ojczyzny, nie kandydatki) przyszłość!

Ech, kobieto z Ursusa!
Dałaś na scenę susa,
Lecz twoja paplanina
Jakoś mnie nie porusa.

 

PS.
Czy nie byłoby z korzyścią dla wiernych zamiast zakazywać korzystania wody święconej napełnić kropielnice poświęconym rozcieńczonym środkiem odkażającym?

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. do P.S. Środek odkażający jest na bazie alkoholu. A jeśli wierzący w cuda tak by się odkażał, że wypiłby wszystko z kropielnicy?

    Czy filmik Anny Morawskiej umieszczony na fb, w którym opisuje jak musiała czekać aż 82 godziny na wynik czy ma wirusa z Wuhan. Czas oczekiwania poza Polską to 3 godziny. Dworczyk uważa to za normalne?

    Z Kołobrzegu 10.letnia dziewczynka została zawieziona do szpitala zakaźnego w Szczecinie z podejrzeniem koronawirusa.

    Zastanawiam się czy w Polsce mają oszczędnościowe testy?

      1. Gdy na stanowiskach zatrudnia się swoich, a nie mądrych i potrafiących, to zawsze jest źle. Kiedyś mianowanemu dyrektorowi/prezesowi sekretarz mówił: wicie, rozumicie – dacie radę, partia na was bardzo liczy.A potem był rok 1980r, a postawieni na stanowiskach do dziś przechwalają się, jak to dawali radę, zapominając dodać o budowie swojego domu za państwowe….