Spotkanie w związku

Wezwanie Kamińskiego do stawienia się jednocześnie przed oblicze komisji i na przesłuchanie w prokuraturze dowodzi, że nowa władza nie panuje nad materią. Organa państwa nie tylko nie są w stanie skoordynować terminów, ale także skutecznie doręczyć Mariuszowi Kamińskiemu wezwania. Przesłuchanie także okazało się farsą, co przyznał sam zainteresowany. Coś podobnego za panowania prawych i sprawiedliwych byłoby nie do pomyślenia. Sprawnie uzgodniono by terminy, a przesłuchanie trwałoby kilka godzin, a nie minut. To oznacza, że po ośmiu latach dewastacji państwo jest w stanie kompletnego rozkładu. Demokracja przecież nie oznacza anarchii, a PiS przez osiem lata objął kraj w posiadanie doprowadzając do tego, że spora część urzędników i funkcjonariuszy państwowych nie służy państwu, lecz partii.

Doskonałą ilustrację problemu stanowi Andrzej Duda. Przed Zgromadzeniem Narodowym wybrany przez naród prezydent składa przysięgę (artykuł 130 konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej):

„Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem”.

Powiadają, że ciągnie wilka do lasu. Na Andrzeju Dudzie ciążą poważne zarzuty, wielokrotnie sprzeniewierzył się przysiędze, ponieważ nie tylko łamał konstytucję, ale nie strzegł nawet własnej godności ośmieszając siebie i kraj na arenie międzynarodowej. Także stawanie w kontrze do decyzji rządu i bezmyślne wetowanie wszystkiego, podczas gdy wcześniej równie bezmyślnie wszystko podpisywał nie wskazuje na to, że bezpieczeństwo i dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli jest dlań priorytetem.

Ukoronowaniem prezydentury była próba udzielenia azylu skazanym prawomocnym wyrokiem przestępcom, których najpierw ułaskawił zanim zostali skazani, a potem ułaskawił gdy już zostali skazani i wylądowali w więzieniu. Ponieważ ich ułaskawił i zatarł skazanie, więc udał się za ocean, by spotkać się ze swoim przyjacielem, na którym też ciążą poważne zarzuty. Na tę okoliczność media i politycy uzgodnili wspólny przekaz — Duda spotkał się z Trumpem, ponieważ miał do tego prawo. Poza tym to było spotkanie prywatne, choć odbyte na koszt polskiego podatnika: Współpracowaliśmy razem przez cztery lata, znamy się, jesteśmy w dobrych relacjach i to po prostu prywatne spotkanie w związku z moją obecnością w Nowym Jorku. Czy naprawdę prezydent Rzeczpospolitej Polskiej ma prawo prywatnie spotykać się z kim zechce?

Donald Tusk, który jest premierem, jest pełen ufności czemu dał wyraz na X:

Ufam, że Prezydent w czasie nowojorskiego spotkania skorzystał z rekomendacji polskiego rządu i przedstawił polski punkt widzenia na kwestie bezpieczeństwa. W tych sprawach trzeba nam maksimum zgody i minimum kontrowersji. Nawet jeśli wybieramy różnych rozmówców.

Czy można poważnie traktować państwo, w którym jeden przedstawiciel władzy musi ufać, że inny przedstawiciel władzy będzie działał w interesie kraju?

Na koniec z zupełnie innej beczki. Onet oferuje dostęp do swoich serwisów za 119 zł rocznie. Jeden z operatorów telefonii z kolei proponuje swoim użytkownikom specjalną ofertę za jedyne 193,80 zł rocznie. Niebywała okazja, ale na czym polega interes?

Dodaj komentarz