Pryzmat logiki i zasad

Doskonałym podsumowaniem wczorajszych rozważań jest informacja opublikowana przez Gazetę Pomorską. Otóż pewna pani w Wielkanoc wzięła udział w procesji, podczas której niosła krzyż. Brała także udział w przygotowaniu palm wielkanocnych. Nie byłoby w tym niczego nagannego, gdyby nie to, że była wtedy na zwolnieniu lekarskim. Od „życzliwego” dowiedział się o tym ZUS, więc zlecił lekarzowi-orzecznikowi zbadanie sprawy. Orzecznik orzekł, że „wykonywane przez ubezpieczoną czynności mogły wpływać na wydłużenie okresu niezdolności do pracy”. W tej sytuacji ZUS postanowił odebrać zasiłek chorobowy za ten dzień. Pani nie pogodziła się z przejawem tak jaskrawej niesprawiedliwości i skierowała sprawę do sądu.

Pani sędzia uznała, że

Już sama analiza zdjęć, dokonana przez pryzmat logiki i zasad doświadczenia życiowego, prowadzi do wniosku, że czynności ubezpieczonej miały charakter symboliczny i nie mogły przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia. Ubezpieczona wskazała, że krzyż był lekki, jedynie go podtrzymywała z innymi osobami, a odległości między trzema stacjami drogi krzyżowej, które pokonała, były krótkie. Lekkość krzyża uwidoczniona została na zdjęciach, na których widać ubezpieczoną z innymi osobami niosącymi krzyż. Na pierwszy rzut oka widać, że nie mógł ważyć on wiele i miał znaczenie jedynie symboliczne, żadna z osób nie uginała się fizycznie pod jego ciężarem. Podobnie należało ocenić obecność ubezpieczonej na zajęciach związanych z tworzeniem palm i stroików wielkanocnych, gdzie przyjęła ona pozycję siedzącą i spędziła niewiele czasu.

Krzyż

Jak widać noszenie powłóczystych szat w kolorze smoły zbliża do Boga wyostrzając wzrok. Wtedy spoglądając na zdjęcia przez pryzmat wiary można na oko oszacować nie tylko wagę krzyża, ale i poziom łupania w krzyżu. Z kolei pryzmat logiki pozwala dojść do wniosku, że gdyby kilkumetrowy krzyż z bali drewnianych był ciężki to nie niosłoby go kilka osób. Ze zdjęć wywnioskować można także, że siedzenie i tworzenie palm i stroików wielkanocnych nie trwało długo i nie miało żadnego wpływu na schorzenia kręgosłupa. Zapewne dlatego lekarz prowadzący zalecił ruch, a nie dźwiganie, leżenie czy siedzenie. Niestety, nie wiadomo czy sąd byłby tak wyrozumiały gdyby bohaterka tej historii nie była katechetką. Etyka chrześcijańska zobowiązuje. Niech młodzież zapamięta, że jak będzie obnosić się ze swoją wiarą, to będzie jej wolno więcej i nawet sąd przymknie oko na nieuczciwość.

Na nieszczęście w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, ponieważ taki wyrok sankcjonuje wykonywanie czynności mających charakter symboliczny, takich jak pielenie ogródka, prace w polu czy malowanie zakrystii.

Dodaj komentarz