Słyszeli nie widząc, widzieli nie słysząc

Hans Christian Andersen opisał pewne wydarzenie, które miało miejsce w pewnym kurniku. Otóż pewna kura podczas wieczornej toalety straciła pióro. Zbagatelizowała stratę stwierdzając, że im bardziej się pierzy, tym jest atrakcyjniejsza. Słysząc to inna kura doszła do wniosku, że ani chybi chodzi o chęć przypodobania się kogutowi.
– Słyszałaś, co tu powiedziano? Nie powtórzę tego oczywiście, ale jedna z naszych koleżanek wyskubuje sobie pióra, żeby być piękniejszą. Nasz kogut powinien nią wzgardzić!
Te słowa usłyszała sowa i poleciała podzielić się wieścią z sąsiadką. Koniec końców autorka całego zamieszania ze zdumieniem i oburzeniem dowiedziała się, że pięć kur wydepilowało się zabiegając o względy koguta.

Święty Paweł „siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich”. I nagle stał się cud1):

Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? — powiedział. A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz.

Niezwykłość tego wydarzenia polega na tym, że2)

Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo.

Gdy Paweł przybył do Jerozolimy nie powitano go entuzjastycznie. Wręcz przeciwnie, został przez żołnierzy trybuna ujęty i „związany dwoma łańcuchami”. Zwracając się do trybuna i gniewnego tłumu opowiedział jak było. A było tak3):

W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Kto jesteś, Panie? odpowiedziałem. Rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz.

Niezwykłość tej opowieści polega na tym, że4)

Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli.

Bardziej rozbudowaną wersję usłyszał sam król Agryppa5):

Tak jechałem do Damaszku z upoważnienia i z polecenia najwyższych kapłanów. W południe podczas drogi ujrzałem, o królu, światło z nieba, jaśniejsze od słońca, które ogarnęło mnie i moich towarzyszy podróży. Kiedyśmy wszyscy upadli na ziemię, usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciwko ościeniowi. Kto jesteś, Panie? — zapytałem. A Pan odpowiedział: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co ci objawię. Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam, abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga.

Czwartej wersji owego zdarzenia nie ma, a szkoda. Nie ulega wątpliwości, że byłoby równie ciekawie jak w bajkach Andersena. Tak czy owak jest rzeczą niezwykle zajmującą i pouczającą śledzić jak wszechmogący i wszystkowiedzący Bóg zamiast po prostu wymusić posłuszeństwo ucieka się do kuglarskich sztuczek, błyska, grzmi, ukazuje się we śnie i wyczynia wiele innych dziwnych rzeczy. Z drugiej strony nie wiadomo dlaczego dzisiaj nikt nie chce uwierzyć, że poczęcie nieślubnego dziecka nastąpiło z przyczyn nadprzyrodzonych. Przestał się także śnić anioł tłumaczący wiarołomność żony palcem bożym.

Jak to możliwe, że w Piśmie Świętym ewangeliści z detalami opisujący sny nie byli w stanie podać dokładnej daty narodzin Jezusa? Nie wiadomo kiedy się urodził, kiedy zmarł, a opis wniebowzięcia jest niebywale lakoniczny i wspomina o nim tylko dwóch ewangelistów. Dlaczego ludzie zabijają się do dzisiaj w imię Boga, który stworzył na obraz i podobieństwo swoje tak ułomną, podłą, dwulicową istotę?


1) Dzieje Apostolskie 9:3-6
2) tamże 9:7
3) tamże 22:6-8
4) tamże 22:9
5) tamże 26:11-17

Dodaj komentarz