Program partii programem dla smrodu

Ciesząca się poparciem partia i wywodzący się z niej prezydent mają wizję. Chcą przekształcić kraj w pioniera nowych technologii. W tym celu zamierzają go najpierw gruntownie zmodernizować, sięgając po nowoczesne, innowacyjne branże i technologie. Decydenci podczas spotkań i wizyt zagranicznych przy każdej nadarzającej się okazji zamierzają wszystkich swoich rozmówców namawiać do zwiększenia inwestycji high-tech w kraju. Zachętą ma być skala zamówień. Ale preferowani będą tylko ci, którzy najpierw sami przyjdą z kapitałem i wybudują nowoczesne fabryki lotnicze, kosmiczne, chemiczne czy biotechnologiczne, zapewniając milionom wykształconych ludzi dobrze płatną pracę.

Bez paniki. Nie pakuj się jeszcze drogi Rodaku pracujący w Anglii, Francji czy na Harwardzie. To jest program wywodzącego się z konserwatywnej Indyjskiej Partii Ludowej Narendra Modi, premiera Indii. W Polsce dwaj najwięksi polscy wizjonerzy — Ja. Kaczyński i Don. Tusk znają węgiel i rozumieją jak działa. Dlatego ostatnio rząd przeforsował rozbudowę napędzanej węglem elektrowni Opole kosztem ponad 11 miliardów złotych, a każdemu, kto mógłby zagrozić molochom wydobywczo-energetycznym rzuca kłody pod nogi. Osiągnięcia na tym polu ma imponujące. Energetyka solarna i wiatrowa, motor napędowy gospodarki niemal całego świata w Polsce są nie liczącym się marginesem. Podpisana przez prezydenta w marcu ustawa o odnawialnych źródłach energii, nad którą władza biedziła się całe lata, i to tylko dlatego, że Bruksela naciskała, tylko w teorii daje każdemu obywatelowi prawo produkowania energii na własne potrzeby i sprzedaży nadwyżek. W praktyce przekaz jest jasny i jednoznaczny — ani mi się ważcie! Niektórzy decydenci nawet nie kryją, że prosumenta będą traktowali nie tylko jak pasożyta, do którego inni obywatele muszą dopłacać, ale nawet jak oszusta kombinującego, jak tu się nielegalnie wzbogacić na dotowanej energii.

Nowe technologie to setki tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy. Władza jednak prędzej doprowadzi kraj do ruiny, pozwoli milionom wyjechać, niż postawi na nowe technologie. Dopóki jest kogo gnębić podatkami i karać, to i państwo jeszcze jakoś będzie funkcjonowało. A potem? Wiadomo — rząd się sam wyżywi…

Pod koniec 2014 r. łączna moc wszystkich ogniw fotowoltaicznych na świecie wyniosła 177 gigawatów (dane Międzynarodowej Agencji Energii). Ledwie dekadę temu było to mniej niż 10 gigawatów. Dziś co roku podłącza się 3-4 razy więcej. Marcowy raport Deutsche Banku prognozuje, że w 2030 r. instalacje solarne osiągną moc 1300-1500 gigawatów i będą dostarczały 10% mocy na świecie. Już dziś w około połowie krajów świata koszt słonecznego prądu jest zbliżony do kosztu prądu wytworzonego z paliw konwencjonalnych. Autorzy publikacji sądzą, że za trzy lata taki parytet sieci dla energetyki solarnej osiągnięty zostanie w 80% państw. Nadchodzi przełom, który w ciągu pięciu lat zrewolucjonizuje systemy energetyczne i modele biznesowe w wielu regionach świata — uważają eksperci Deutsche Banku. Polskę rewolucja ominie. Dzięki polskim politykom znajdziemy się na czołowym miejscu 20% zacofanych krajów opalanych węglem.

Także w marcu raport ogłosił National Bank of Abu Dhabi, jeden z najbogatszych banków świata. Publikacja została przygotowana wspólnie z naukowcami z Uniwersytetu Cambridge oraz ekspertami z firmy konsultingowej PwC. Z raportu wynika, że w regionie Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu brakuje obecnie 170 gigawatów mocy, a ten deficyt można najtaniej uzupełnić stawiając na elektrownie solarne. Przywoływany jest przykład Dubaju, gdzie podczas opracowywania studium wykonalności dla planowanej elektrowni słonecznej wyliczono, że nawet gdyby cena ropy spadła poniżej 10 $ za baryłkę, i tak bardziej opłacalne byłoby rozstawienie na pustyni tysięcy ogniw fotowoltaicznych niż wzniesienie tradycyjnej elektrowni.

Oba banki — i ten niemiecki, i ten arabski ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich — rozglądają się pilnie za inwestycjami w energetykę odnawialną. Polska, dzięki wizjonerom od siedmiu boleści, z tego tortu nie uszczknie nic dziś, a jutro będzie za ciężkie miliardy zmuszona kupować i technologie, i know-how.

Zbliżają się wybory parlamentarne. Najlepszym wyborem będzie spakowanie walizki i opuszczenie tego kraju, który politycy prędzej czy później doprowadzą do zapaści. Bowiem ludzie, których do wyboru dają nam liderzy partyjni, a także oni sami nie są w stanie sprostać wyzwaniom XXI wieku.

 

 

P.S. Wygrał pierwszą turę Duda, i to mimo, że wybory zostały sfałszowane. Pan prezydent wolał przegrać, niż upominać się o swoją nowelizację Ordynacji podatkowej. Dla partii też ważniejsza jest wolna amerykanka w podatkach, bezkarność fiskusa stosującego wręcz mafijne metody, niż zwycięstwo jej przedstawiciela….

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Wygrał Duda i jest mi to obojętne, że mniejsze zło może opuścić pałac. Nie poszłam z kartą do urny i za dwa tygodnie nie pójdę. I mówię to jako czarownica, co stosu umknęła, a swoje wie..

    Nie sądzę by nastąpiły w związku z tym jakieś zmiany. W Niemczech mają już tyle zielonej energii, że korzystają z polskich linii przesyłowych. Tam ekonomia jest przewidująca, a jednak takiego rozwoju nie przewidziała.

    Moje miasto rozwija się wzdłuż brzegów Bałtyku. Tak że mieszkając w obrębie jego dawnych średniowiecznych „murów” do granic wschodnich i zachodnich mam daleko, ale południowe całkiem blisko. Z balkonu widzę śmigła dwóch wiatraków w dzień, a nocą o wiele więcej, bo muszą one mieć oświetlenie ostrzegawcze. Czerwone. Stają się bardziej widoczne mimo nocy.

    Już zebrała się grupka „znawców”, którym przeszkadzają one w oglądaniu widoków i szkodzą na zdrowie. Muszą to być zwolenniczki wieczystego prezesa, który obiecywał, że po dojściu do władzy wszystkie wiatraki zlikwiduje. W całym kraju. Bo szkodzą.

    Kiedyś loty rakiet szkodziły, loty na księżyc zmieniały pogodę. A jeszcze dawniej pędzące z szybkością 20-30 km pociągi miały mieć zły wpływ na ludzki umysł i zabierać krowom mleko.

    Co dziwne takie poglądy mają i młodzi. Nie biorą pod uwagę, że w domu mają tej elelktryki moc. Bo to i tv i komputer i lodówka i pralka i odkurzacz. I jak ma powstać elektrownia atomowa (ta na wybrzeżu), to broń Boże blisko nas. Koniecznie setki km dalej. Ale wiatraki szkodzą także. Zostają świeczki albo i łuczywo. Odpowiedni wygrają wybory, to szybko do możliwości przodków wrócimy.

    Rozmawiałam o tym problemie z młodą i młodym, którzy przyszli z zaproszeniem na udział w proteście. Po zadaniu pytania o szkodliwość domowych urządzeń, w oczach dziewczyny zobaczyłam strach, że umysłu musi użyć.A na pytanie dlaczego wiatraki szkodzą otrzymałam pytanie: to przyjdzie pani? – Nie!!! bo nie wiecie, nie macie pojęcia przeciwko czemu protestujecie. Poszli.

    Ale ktoś tę akcję organizuje. Czyżby….. znający się na genderze?

    Swoją drogą nikt na świecie nie przeprowadził badań, jakie elektryczność może mieć wpływy na organizm ludzki. Musiałyby one być długotrwałe, więc i kosztowne.

    Mieszkania w blokach nie są odpowiednio…przygotowane by np. umieszczać panele na balkonach. Ale na budynkach już można. Jeżeli społeczność danego bloku wyrazi zgodę. Rachunki za prąd ostatnio znacznie wzrosły, bo „inwestorzy” muszą dostać więcej do kieszeni. Może własna kieszeń jakoś przekona ludzi.

    Lubię cytować, bo tak pięknie nie napiszę. Ale nie mogę przypomnieć sobie słów obowiązujących jeszcze w Republice państwa Rzym, które mówiły, że częste zmienianie prawa powoduje chaos w państwie. I niszczy samo prawo. Największym rekordem polskiego prawodawcy jest wniosek o wniesienie poprawki po …tygodniu od uchwalenia ustawy.

    Taka to jakość pracy Sejmu. Jedni byle jak pracują i przygotowują ustawy. Ich oponenci nie wytykają im błędów, nieprzemyślanych decyzji. Bo to trzeba umieć i trzeba PRACOWAĆ. Oni podnoszą łapska na nie. To za mało by im tyle płacić.

    Ale…..staję się stałym malkontentem…. Dotychczas moja szklanka napełniona wodą była zawsze do połowy pełna, teraz jest w połowie pusta. W dodatku jakość wody jest fatalna.

    1. Pozwól, że sprostuję Twój rekord. Otóż pan prezydent Lech Kaczyński, świętej wawelskiej pamięci, podpisał wadliwą ustawę i wraz z podpisem zgłosił poprawkę. A buble legislacyjne, które należy od razu poprawiać to teraz polska norma. Po prostu w sejmie zasiadają starannie wyselekcjonowani przez szefa partii durnie, którzy na niczym się nie znają, a gromadzą się jedynie w celu naciśnięcia przycisku i podniesienia ręki na komendę. Wcześniej ćwiczą kolejność naciskania, żeby się nie pomylić.

      1. eeeeeee ….Zaskoczyłeś mnie tym rekordem.

        Dziś mąż wyszedł na króciutką przechadzkę. I spotkał jednego z posłów. W PO są zaskoczeni przegraną. A nie wiedzą jeszcze co będzie jesienią. Mąż powiedział, że nie byliśmy pierwszy raz na wyborach, bo Sołtys zbyt nas rozczarował. I nie chodzi tu o kampanię.

        Nie był nawet zdziwiony tym…tą ksywką.

        1. Oni są w tej PO tak już oderwani od realiów, że strach. To aż zaczyna być groźne, bo swoje imaginacje biorą za rzeczywistość. Na nieszczęście w tym samym stanie jest zarówno PiS jak i SLD. O tym co się dzieje w kraju dowiadują się z biuletynów partyjnych.
          Sołtys, gajowy, dwururka. Hrabia zachowujący się jak… niehrabia. Z wytartymi od klęczenia spodniami na kolanach. Który z pozostałych byłby lepszy? Duda walczący z ateizacją i dowodzący w komisji Macierewicza, że katastrofa była zamachem? Kukiz, który wraz z Piersiami zaśpiewał piosenkę, a potem kajał się, składał samokrytykę, przepraszał, a teraz łka, że jest cenzurowany? Ekologiczny wibrator Millera?