Prezydent de facto

Historia PRL-u to jeden, trwający 45 lat dowód na to, że kraj, w którym wszystkie instytucje i władza skupia się w rękach jednej formacji politycznej, to kraj mlekiem i miodem płynie. I właśnie dlatego należy głosować na Dudę, bo tylko on zapewni komfort rządzenia i kontynuacje dobrej zmiany. W pierwszej kadencji zmiana była dobra, w drugiej będzie bardzo dobra. Dlatego napawa optymizmem postawa młodych, nie wszystkich na szczęście, ale tych bardziej rozumnych, którzy głosowali na Hołownię, ponieważ był kandydatem bezpartyjnym, a w drugiej turze nie zagłosują na Trzaskowskiego, ponieważ jest z PO. Jest w tym i sens i logika, ponieważ Andrzej Duda zostawszy prezydentem zrzekł się członkostwa w partii, więc jest kandydatem całkowicie bezpartyjnym i niezależnym. Niebywale budujące, świadczące o wielkiej wiedzy i nietuzinkowej wręcz zdolności wiązania skutków z przyczynami jest także postrzeganie przez młodych, na szczęście nie wszystkich, Unii Europejskiej i roli jaką w niej odgrywa Polska. Tę postawę można porównać do podróży promem.

Turyści z różnych krajów Europy płynęli sobie promem z portu A do portu B. Mniej więcej w połowie drogi część turystów z Polski stwierdziła, że podróż w takich warunkach godzi w ich poczucie godności i suwerenność i stanowi nowoczesną formę zniewolenia. Jako nacja niebywale waleczna i zawsze walcząca o wolność naszą, waszą, a niekiedy także ich, w końcu dopięli swego. Spuszczono szalupę i dzielni rodacy, stali się dla siebie sterem, żeglarzem, okrętem. Odetchnęli pełną piersią, swobodni i niezależni, ponieważ nikt już im nie mówił gdzie mają płynąć. Co prawda nawet żółwie płynęły szybciej od nich, ale im się nie spieszyło. Wreszcie gdzieś dopłynęli, do portu zawinęli nie dlatego, że musieli, lecz dlatego, że chcieli. I całkiem przypadkiem, płynąc bez wytchnienia w Petersburgu poszukali schronienia.

Za rządami jednej opcji przemawia sprawa dwóch pedofilów. Jeden z nich popełnił czyn dziesiątki lat temu i uniknął kary, drugi został ukarany, karę niemal w całości odbył. Jeden był znany na całym świecie, drugi nie. W sprawie pierwszego mini ster Z. Ziobro mówił tak: Z tego powodu, że on jest osobą znaną — ja mu nie odbieram jego dorobku artystycznego — nie można usprawiedliwiać i tworzyć uzasadnień, że ma być traktowany inaczej. Gdyby to był przysłowiowy Kowalski, nauczyciel, lekarz, hydraulik, malarz, to jestem pewien, że z każdego kraju już dawno zostałby deportowany do Stanów Zjednoczonych. Dla takiego zwyrodnialca, który jest oskarżony i ścigany o okrutne przestępstwo wobec dziecka, gwałt na dziecku, nie może być przebacz. W sprawie drugiego ten sam Z. Ziobro argumentował tak: Ten pedofil odbył całą karę. Pan prezydent nie ułaskawił pedofila z ani jednego dnia kary. Prezydent de facto zastosował prawo łaski wobec ofiary, która już jako osoba dorosła, po tym jak sprawca wyszedł z alkoholizmu i zresocjalizował się, chciała mieć z nim bezpośrednie kontakty. Wynika z tego, że i pedofile dzielą się na równych znanych i równiejszych przysłowiowych, którzy wręcz są ofiarami.

Rodzina oprawcy nie miała z czego żyć. Państwo zamiast wspomóc skrzywdzonych ułaskawiło kata. Bo pieniądze przeznaczone na pomoc ofiarom przestępstw,  Fundusz Sprawiedliwości, znajdujące się w gestii Z. Ziobry, są przeznaczane na ważniejsze cele — szpitale, straż pożarną, zakup Pegasusa (systemu do inwigilacji)…

Na początku roku ministerstwo ogłosiło konkurs na utworzenie sieci specjalistycznych centrów wsparcia dla ofiar przestępstw. Miałyby udzielać takiej pomocy, jakiej zabrakło w przypadku wykorzystywanej przez ojca dziewczynki i jej matki. To między innymi: pomoc prawna, opłacona edukacja, zakupione leki, jedzenie i ubranie, a przede wszystkim — schronienie, gdy nie ma gdzie pójść. Konkursu nie wygrała jednak żadna z organizacji pozarządowych z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w pomocy ofiarom przestępstw. Wygrała Fundacja Profeto.pl — Sercański Sekretariat Na Rzecz Nowej Ewangelizacji. Prezesem Fundacji Profeto.pl jest ksiądz Michał Olszewski, były egzorcysta. Na pomoc ofiarom przestępstw były egzorcysta może otrzymać od Ministerstwa Sprawiedliwości w ciągu pięciu lat nawet pięćdziesiąt milionów złotych.

A tymczasem na świecie szaleje pandemia. W Polsce też szaleje, tyle, że epidemia. Mimo to na świecie głosowania są przekładane, a w Polsce jak gdyby nigdy nic odbywają się i wiece wyborcze i wybory. Rozsądek podpowiada w takiej sytuacji przebadanie przynajmniej członków wszystkich komisji wyborczych po to, by nie stwarzali zagrożenia dla głosujących. Jednak z uwagi na to, że wszystkie instytucje, od których zależy zdrowie i życie obywateli, podporządkowane są władzy, a oficjalnie wirus już nikomu nie zagraża, co właśnie ogłosił sam premier, więc wymazów się nie pobiera, badań nie przeprowadza. Dlatego w gminie Jasieniec zupełnie przypadkiem wyszło na jaw, że w komisji zasiadała zakażona kobieta. Zrobiono jej test tylko dlatego, że miała mieć zabieg w szpitalu. W dwóch innych komisjach zasiadali członkowie rodziny kobiety — mąż i teść. Także pobrano od nich próbki, a wyniki będą znane już we wtorek (pojutrze). Członkom rodzin i pozostałym członkom komisji nie zrobiono testów, bo po co?

Na koniec warto wspomnieć, że Andrzej Duda uważa. Uważam, że w polskiej konstytucji powinien się expressis verbis znaleźć zapis, że wykluczone jest przysposobienie lub adopcja dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym. Dlaczego w polskiej konstytucji powinien się znaleźć zapis, że wykluczone jest przysposobienie lub adopcja dziecka przez osobę pozostającą w związku jednopłciowym? Bo  rodzina to rodzina. Lepszy tata pedofil niż tata pedał.

Podsumowując. Zignorowanie Senatu, który chciał informacji o stanie finansów państwa, najdobitniej świadczy o tym, że Duda musi, po prostu musi zostać prezydentem.

Dodaj komentarz