Prawo to my

P. Be. Szydło, pełniąca obowiązki premiera z ramienia prezesa, uważa, że prawo to nie są przepisy i sądy, ale ona osobiście. A to oznacza, że rząd nie opublikuje wyroku, jaki Trybunał Konstytucyjny ma  wydać jutro o trzynastej we własnej sprawie.

Moim obowiązkiem jest publikowanie tych orzeczeń i dokumentów, które zostały podjęte na mocy obowiązującego prawa. Jutrzejszy komunikat, który przedstawią wybrani sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie będzie orzeczeniem w myśl obowiązującego prawa. W związku z czym nie mogę łamać konstytucji, nie mogę takiego dokumentu publikować – oznajmiła Be. Szydło. Oczywiście próżno szukać szczegółów owej „myśli obowiązującego prawa”.

Jedyną poszlaką jest stwierdzenie, iż trwające posiedzenie TK nie odbywa się w zgodzie z obowiązującą ustawą. Trudno uznać, ażeby to było posiedzenie, którego rozstrzygnięcia będą w związku z tym wiążące, biorąc pod uwagę, że nie odbywa się ono na zasadach, jakie przewiduje w tej chwili ustawa. W oparciu o tę właśnie zasadę odbywał się chociażby pamiętny przelot samolotu. Czy są warunki do lądowania w założonym miejscu ustalała załoga za pomocą narządów i przyrządów, przy okazji sprawdzając czy są dobrze wyskalowane. W ruchu naziemnym z kolei za przejazd odpowiadało BOR, stan opon i bezpieczeństwa weryfikując na bieżąco podczas jazdy.

W oparciu o te sprawdzone zasady ma działać teraz Trybunał Konstytucyjny procedując w oparciu o ustawę, której zgodność z konstytucją przyszło mu badać. Nic to, że wszelkie dotychczasowe przypadki skończyły się katastrofalnie. Niestety, Be. Szydło, pełniąca obowiązki, nie ujawnia co będzie w sytuacji, gdy Trybunał uzna, że ustawa, w oparciu o którą procedował, jest niezgodna z konstytucją…

Na szczęście obowiązki sparaliżowanego Trybunału Konstytucyjnego przejęła właśnie p. premier i to ona będzie od dzisiaj decydować co jest, a co nie jest zgodne z konstytucją.

Co czeka Polskę? Cele nakreślił Jarosław Kaczyński w Łomży, wyłączając wielką część społeczeństwa poza nawias:

Wiem, jakie jest dzisiaj natężenie walki, która jest przeciw nam prowadzona. Ale cel musi być jednak osiągnięty. Nawet wbrew tym, którzy nigdy, pod żadnym pozorem, nie pójdą na jakąkolwiek współpracę, nawet dla dobra Polski. Wiem, że są tacy. Wiem także, że są tacy, którzy są omamieni, oszukani. I do nich się zwracam: pamiętajcie, dzisiaj Polska idzie ku realizacji wielkiego projektu. Projektu dla przyszłości i trzeba się do tego projektu przyłączyć, a nie walczyć z nim. I to walczyć razem z bardzo szczególnego rodzaju sojusznikami. Dzisiaj ci, którzy z nami walczą, przybierają barwy ochronne. To te barwy, które widać na sali, biało-czerwone. Oni próbują być biało-czerwoni. Dlaczego mówią, że próbują? Przecież to ci sami, którzy mówili, że Polska to anachronizm, ludzie od Palikota, to Palikot tak mówił. To ci sami, którzy chodzili do rosyjskiej ambasady ze skargami na Polaków, na PiS.

To ci sami, którzy nie chcieli uznać, że masowe zabijanie Polaków w Katyniu i innych miejscach to ludobójstwo. To ci sami, którzy uprawiali tzw. pedagogikę wstydu, próbując wmówić Polakom, że są właściwie winni wszystkiemu złemu, co się stało w tej części Europy w ciągu ostatniego wieku. To ci sami, którzy ograniczali lekcje historii, po to, by młodzi Polacy nie znali przeszłości Polaków. To ci sami, którzy na każdym kroku wyśmiewali wszystko, to, co głosiliśmy w sprawie jedności Polaków ws. polskiego patriotyzmu. To ci, którzy złamali wszelkie reguły przyzwoitości, polskiej kultury po Smoleńsku, po śmierci prezydenta, którzy lżyli tych, którzy zginęli. Deptali wszystko, co w naszej kulturze jest święte. To oni się dzisiaj organizują, to oni tworzą KOD.

Podobno tu są KOD-owcy. Jak są, to niech się pokażą. Niech zaprzeczą temu. Dzisiaj idąc pod biało-czerwonymi sztandarami, to wielkie oszustwo. Oni Polską gardzą. Oni chcą być kimś innym. Często mówią, że chcą być Europejczykami, tak jakby byli jacyś Europejczycy, którzy nie mają narodowej przynależności. Polacy są Europejczykami, każdy z nas jest Europejczykiem, bo jest Polakiem. Ale oni to inaczej rozumieją. Oni chcą odrzucić polskość. Ale oni nie działają bezinteresownie. Za tym ruchem, za tą szeroką koalicją stoją siły, które chcą utrzymać Polskę jak najniżej. Po to, by służyła innym. By Polacy dla innych pracowali. By Polska była swego rodzaju kolonią. Nie będziemy kolonią.

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Edward Gierek:

    1 /  „Opieramy się na woli milionów. Przekuwamy ją w program realizowany wysiłkiem klasy robotniczej, chłopów i inteligentów polskich. Dzięki temu mogliśmy pójść naprzód i osiągnąć sukces, który przysporzył nam szacunku i uznania w świecie. W krótkim czasie Polska stała się silniejsza, a Polakom zaczęło żyć się lepiej, i jest to fakt niepodważalny, którego nie kwestionuje nikt, nawet nasi wrogowie.”

    2 /  „Idzie o wielką sprawę – o to, aby w obrębie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę.”

    3 /  ” Nasza młodzież uczy się i pracuje. Raz w tygodniu chciałaby kulturalnie wypocząć, nabrać sił do dalszej nauki i pracy. Nie interesują nas wynaturzone mody, nie chcemy rozwydrzenia i rozpasania.”

    4 /  „Powiedz tym swoim radomianom, że ja mam ich wszystkich w dupie i te wszystkie działania też mam w dupie. Zrobiliście taką rozróbę i chcecie by to łagodnie potraktować? To warchoły, ja im tego nie zapomnę.”

    5 /  „Zostały rozwiązane fundamentalne problemy narodowe – sprawiedliwych granic, trwałych gwarancji niepodległości, suwerenności i bezpieczeństwa, opartych na niezawodnych sojuszach, a przede wszystkim na sojuszu, przyjaźni i współpracy ze…..”

    Wypowiedzi o Gierku:

    Jarosław Kaczyński:

    1 / „Był komunistycznym, ale jednak patriotą”

    ; 2 / „Edwarda Gierka uważam za najlepszego z Pierwszych Sekretarzy (Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) jakich mieliśmy. I to jest pogląd bardzo wielu Polaków.”

    Tak mi się skojarzyło.