Ostry stan zamglenia

Dywagacyjny teatrzyk A No Ni Ma Widza (bo wszyscy siedzom na kwarantannie) ma zaszczyt przedstawić historię miłosną w dwóch aktach opartych o fakty autentyczne z morałem pod tytułem „Daj mi”.

Osoby:
Dziewczę hoże, młodzieniec jak marzenie.

Scenografia: ławeczka w parku, opodal krzaki, zarośla i drzewa. Na ławeczce siedzi obejmująca się para — dziewczę hoże i młodzieniec jak marzenie.

Akt I

Dziewczę hoże przerywając długą sesję serii pocałunków:
A kochasz ty mnie w ogóle? A?

Młodzieniec jak marzenie:
Jak możesz pytać?! Kocham cię nad życie. Napisałem wiersz, w którym zawarłem głębię swych uczuć. Powiem ci, ale obiecaj, że nie będziesz się śmiała.

Dziewczę hoże:
Obiecuję!

Młodzieniec jak marzenie rozmarzony:
Świecą gwiazdy świecą na wysokim niebie,
Wlezę na drabinę, zerwę je dla ciebie!
A gdy ich uzbieram już kilka tysięcy,
To zlezę by zapytać czy ci trzeba więcej?

Dziewczę hoże:
Piękne! Też cię bardzo kocham.

Młodzieniec jak marzenie:
Tak? No to daj mi dowód prawdziwości tego uczucia!

Dziewczę hoże:
Dam ci dowód kochany jak mi obiecasz, że za mnie wyjdziesz.

Młodzieniec jak marzenie:
Obiecuję ci z całego serca.

Dziewczę hoże:
No to chodź ukochany!

Kurtyna

Akt II

Scenologia taka sama jak w akcie pierwszym. Na ławeczce dziewczę hoże dopina bluzeczkę, młodzieniec jak marzenie zapina spodnie.

Dziewczę hoże:
Dałam ci dowód jak bardzo cię kocham. Teraz możemy ustalić datę ślubu.

Młodzieniec jak marzenie:
Czyjego ślubu?

Dziewczę hoże:
No jak to czyjego? Naszego!

Młodzieniec jak marzenie:
Co ty bredzisz?

Dziewczę hoże:
No przecież obiecałeś, że jak ci dam…

Młodzieniec jak marzenie:
Żartowałem, a ty udowodniłaś, że jesteś naiwna jak niemowlę i głupia jak but i nie nadajesz się na żonę! Żegnam ozięble!

Kurtyna

Epilog czyli morał

Dziewczę hoże ocierając łzę:
Kto w ręce kłamcy i oszusta swoją przyszłość złoży,
Niech się nie zdziwi, gdy go oszust sprawnie wychędoży…

Przestańmy bujać w obłokach i zejdźmy na ziemię. A na ziemi też dziwy nad dziwami. Oto Kosiniak-Kamysz daje władzy dowód miłości i prosi się, by go… potraktować jak najbardziej poważnie. Zgłaszane były poprawki, żeby wpisać określone terminy do ustawy, a nie pozostawić uznaniowości dla marszałka Sejmu i my te poprawki popieraliśmy. Co z tego, że oni te poprawki popierali? Ano nic, bo nikt się z nimi nie liczy. Nie przeszkadza im to jednak brnąć dalej. Teraz możemy trochę w Senacie postawić PiS pod ścianą. W Sejmie nie mamy takiej możliwości, bo jesteśmy w opozycji, ale w Senacie możemy przedstawić określone poprawki i od akceptacji tych poprawek uzależnić też długość trwania procesu w Senacie przyjmowania tej ustawy.

Można postawić dolary przeciw orzechom, że sejmowa większość Kosiniakowi-Kamyszowi wszystko obieca. A jak Senat skróci długość trwania procesu legislacyjnego Sejm wszystkie te poprawki jednym głosowaniem odeśle do kosza. To potwierdzi, że Kosiniak-Kamysz to szczwany lis. Istnieje jednak obawa, że skojarzy się raczej z pluszowym tygryskiem, którego niebywale sprawnie można wy… prowadzić w pole. Mam nadzieję, że wszystkie kluby zdecydują się na prace nad poprawkami, kluby parlamentarne, bo to był mój wniosek, żeby nie tylko na poziomie Senatu rozmawiać, ale również z Konfederacją, ponieważ bez poparcia później poprawek senackich w Sejmie dyskusja w Senacie ma swoją wartość, ale bardzo ograniczoną, tylko i wyłącznie symboliczną, więc i zaangażowanie PiS-u i wszystkich klubów i kół opozycyjnych, rozmowa na poziomie senacko-sejmowym, przedstawienie poprawek i to też będzie miało najważniejszy wpływ na moim zdaniem na długość trwania procesu legislacyjnego w Senacie.

Na co liczy ten niebywale łebski polityk, który niczego się nie nauczył i stale powtarza te same błędy? Wstyd i hańba. Oszukali, wyzyskali i odrzucili polską wieś, wracają tylko po głosy wyborczewyklinał w 2018 roku i 2019 roku. PiS pokazał prawdziwą twarz, żadnej dyskusji, kpina z tych, którzy potrzebują pomocygrzmiał 30 marca. Kilka dni temu łkał, że posłowie PiS-u kłusowali po sejmie „kłusując na posłów PSL-u”. Czyż nie zasługuje na poczesne miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa polityk, który z uporem maniaka powtarza te same błędy licząc na to, że tym razem się uda i za każdym razem jest zaskoczony, że znowu nie wyszło?

Mądry Polak po szkodzie jak głosi przysłowie.
O polskiej opozycji nikt tego nie powie.

Dodaj komentarz