Na tym afiszu nie ma miejsca

Minister Bodnar zdaje się podzielać przekonanie, że nie należy zbytnio spieszyć się, przywracać praworządności, bo jak zacznie się coś robić, to prezydent się skrzywi, a część środowiska prawniczego powie. No bo wyobraźmy sobie, że wieszamy kłódkę na Krajowej Radzie Sądownictwa, a prezydent mówi na to: Drodzy państwo, zapraszam do Pałacu Prezydenckiego albo do Belwederu, albo do moich biur na Wiejskiej. Tam możecie dalej urzędować, podejmować uchwały w sprawie nowych nominacji sędziowskich. Absolutnie nie można dopuścić do tego, żeby prezydent powiedział coś takiego. Z kolei jeżeli powołam się bezpośrednio na konstytucję, to będzie nieskuteczne. Co więcej, duża część środowiska prawniczego łącznie z symetrystami powie, że poprzez bezpośrednią interpretację konstytucji uzurpuję sobie władzę. Pod żadnym pozorem, za żadne skarby nie można dopuścić do tego, żeby ktoś mówił coś takiego.

Czy to dobrze, że mamy takiego ministra sprawiedliwości i taką koalicję? Trudno powiedzieć. Z jednej strony można mieć im za złe, że nie idą jak PiS na skróty. Z drugiej strony niektóre działania sugerują, że chętnie by poszli, ale dzięki dwóm karierowiczom, którzy swój interes przedłożyli nad interes kraju, stało się to niemożliwe. Na dodatek Trzecia Droga, a szczególnie jej ludowy filar, nigdy zbytnio nie przejmowała się finansami państwa. Teraz jej liderzy zachowali się jak rasowi szantażyści stawiając Tuskowi ultimatum. Jeśli Tusk nie znajdzie pieniędzy na zrekompensowanie składek zdrowotnych to oni… Nie, nie powiedzieli wprost, że stworzą koalicję z PiS-em. Zagrozili, że będą zachowywać się jak p.rezydent, do którego Kosiniak-Kamysz latał jak z piórem przy każdej okazji i na każde skinienie. Zmienimy zasady poboru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. To jest bezwzględna i niepodlegająca negocjacjom koalicyjnym umowa. Jeśli tego nie będziemy mogli zrealizować, nie podpiszemy się pod innymi projektami — oznajmił Kosiniak-Kamysz. Bo teraz Polska to Trzecia Droga, a „Trzecia Droga jest ulicą, przy której mieszkasz”. Rachunek za to mieszkanie wystawi ci Kosiniak-Kamysz i Hołownia pospołu.

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, przy każdej okazji wpada w patetyczno-potępieńczy ton. Poza tym wie. Wiem, mamy trudną historię i różne są rodziny; niektórzy popełnili błędy, czasem z przekonania, czasem ze strachu, czasem z oportunizmu, czasem z konformizmu. Szli na współpracę z komunistami, z tymi pachołkami sowieckimi, którzy tu przyszli z Armią Czerwoną i zawłaszczyli nasz kraj. Nie mam nic przeciwko temu, by współtworzyli oni dobrobyt naszej ojczyzny. Byśmy tu wszyscy razem żyli i razem dla Polski pracowali. Ale nie jestem zwolennikiem tego, by reprezentowali oni Polskę i polskie interesy. Jeżeli ktoś w rodzinie ma historię oprawców, którzy pastwili się nad Polakami–patriotami, którzy uczestniczyli w obławach na Polaków, którzy uczestniczyli w mordowaniu przez NKWD, którzy chcieli nam tu zbudować komunistyczny ustrój pod patronatem Sowietów, to niech sobie spokojnie pracuje, ale nie pcha się na afisz. Bo w wolnej Polsce nie ma dla niego na tym afiszu miejsca. Sobie oczywiście nie ma nic do zarzucenia, ponieważ zaprzysiężony przezeń prokurator stanu wojennego nie pchał się na afisz, lecz do Trybunału Konstytucyjnego. W jego macierzystej partii zresztą aż roi się od ludzi, dla których na afiszu nie ma miejsca, a znalazło się u boku prezesa. Dlatego można mieć bezgraniczne zaufanie do jego pojmowania służby ojczyźnie.

Duda na kolanach

Z jednej strony oddajemy cześć bohaterom, którzy za niezłomność płacili więzieniem, torturami, śmiercią i skazaniem na zapomnienie. Z drugiej ci, którzy realizują interesy tego państwa, walcząc z korupcją, znajdują się w więzieniu, podczas gdy ci wobec, których postawiono zarzuty korupcyjne, wędrują do Parlamentu Europejskiego na skutek decyzji ich kolegów z tej samej klasy politycznej. Nawet okulary nie pozwoliły Dudzie dostrzec, że w pierwszym przypadku dwaj przestępcy zostali prawomocnie przez sąd skazani, a w drugim podejrzanego przetrzymywano w areszcie i nawet zarzutów nie postawiono. Dlatego wypada żywić nadzieję, że ci, którym Duda składa hołd przysłużyli się ojczyźnie znacznie lepiej niż skazani za nadużywanie władzy Kamiński z Wąskiem, bo to wcale nie jest takie pewne jeśli weźmie się pod uwagę ludzi, którym poprzypinał medale i których ułaskawił.

Po przejęciu władzy PIS przekonywało, że Polska wreszcie powstała z kolan. Ledwie PiS przegrało wybory, a Duda znowu na kolanach…

Dodaj komentarz