Komitet Obrony Interesów Partii Opozycyjnej

Komitet Obrony Demokracji zaprasza na Marsz „Jesteśmy I będziemy w Europie”. Zaczynamy o 13:00 pod KPRM, Al. Ujazdowskie 1/3 — można przeczytać na stronie Komitetu Obrony Demokracji. I dalej: KOD łączy a nie dzieli – wraz z nami w Marszu wezmą udział Polskie Stronnictwo Ludowe, Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Partia Demokratyczna, Inicjatywa Polska, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Partia Zieloni, przedstawiciele samorządów i inne organizacje. Przybywajcie – Brońmy pozycji Polski w Unii Europejskiej.

KOD zaprasza do udziału w manifestacji, więc PO, która nie ma do zaoferowania nic, nie zgłosiła dotąd żadnego sensownego pomysłu, postanawia przejąć inicjatywę. Po co? Jaki ma cel akcja partii opozycyjnej, której wyborcy pokazali środkowy palec? Obronę demokracji? Wolności? O święta naiwności! Celem jest wypromowanie się, świecenie cudzym blaskiem. KOD zaś zapraszając do udziału w manifestacji największą partię opozycyjną, która zmierza wprost na śmietnik historii, popełnia największy błąd od czasu powstania.

Warto dla porządku przypomnieć kilka momentów z dziejów PO, która w latach 2005-07 z całych sił wspierała PiS w jego wątpliwych poczynaniach. Wystarczy wspomnieć lustrację czy demontaż wywiadu wojskowego i pozbawienie Polski ochrony wywiadowczej. Będąc u władzy nie zrobiła nic, by te służby odbudować i przywrócić zaufanie do państwa. Gdy teraz w sejmie ważyły się losy Trybunału zamiast protestować znalazła inne wyjście — wyszła z sali, żeby nie przeszkadzać w dobrej zmianie. Przed wyborami przekonywała, że budżetu nie stać na program 500+, by po wyborach zmienić zdanie. Tych kilka przykładów powinno wystarczyć, boć listę można ciągnąć w nieskończoność. Wspomnieć może jeszcze tylko wypada, że przez osiem lat nie pozwoliła, by członkom PiS-u spadł włos z głowy.

Dzisiaj bezczelnie zawłaszcza protest nazywając go „Błękitny Marsz 7 maja. Jesteśmy i będziemy w Europie!”, a każdy poseł i senator PO ma przywieźć autobus ludzi. Zaś dyrektor biura krajowego PO Piotr Borys rozważa czy nie warto pójść jeszcze dalej i nie przekształcić manifestacji w partyjny spęd wzorowany na wiecach z czasów PRL-u zwożąc członków pociągami. Pomysł może jednak spalić na panewce, bo członków Platformy aż tak wielu nie ma.

Jeśli KOD, Mateusz Kijowski, opozycja nie chcą być ściągnięte na dno i zmarginalizowane powinny trzymać się jak najdalej od największej partii bezideowych kunktatorów. Warto tłustym drukiem zacytować słowa G. Schetyny, który mówi bez ogródek, bez owijania w bawełnę, prosto i szczerze o czyj interes chodzi: Ja uważam, że jeżeli Platforma Obywatelska wystawia listę, to muszą być tam ludzie, którzy będą walczyć zawsze o interes Platformy Obywatelskiej i ludzi, którzy na nią głosują, bo głosują na Platformę Obywatelską.

Jeśli Komitetowi Obrony Demokracji naprawdę chodzi o demokrację, wolności obywatelskie, prawo, to nie może zapraszać ludzi, którzy „walczą zawsze” o swój interes! W przeciwnym razie straci wiarygodność, a na organizowane przezeń marsze nie przyjdzie nikt! Niech Schetyna prowadzi swą partyjkę gdzie chce. Byle we własnym imieniu w swoją stronę!

Czy można wykluczyć, że jeśli znalazło się w PO miejsce dla Dorna, to nie znajdzie się w PiS-ie miejsce dla Schetyny? Dlatego w naszym i demokracji interesie jest przypilnować, by nikt nie mógł za jakiś czas powiedzieć „Panie prezesie melduję wykonanie zadania!”

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Polityk, nawet gdy jest tylko mierny, powinien mieć orientację czy coś ludzi nie interesuje, czy temat jest nieaktualny. PO to grupa, której wydaje się, że ciągle ludziom coś wmówią.

    Niczego nie zrozumieli z przegranej.Dla mnie to ludzie do wyautowania. Gorzej, że nikogo mającego spryt polityczny nie widać.

    Problem polega na tym, że ciągle głosuje się na partię, a nie na osoby coś sobą reprezentujące. Przecież taka Pawłowicz, Kurski, czy Schetyna nie powinni mieć szansy by powtórnie być wybranym.

    Kiedyś zacytowałeś zdanie, że ludziom należą się rządy PIS by cokolwiek zrozumieli. Podzielałam je. Piszę w czasie przeszłym, bo wydaje mi się, że jeszcze nie poczuli bicza na karku.Jeszcze są za „swoją partią”