Dla waszego dobra

Opozycja jednoczy siły, dwoi się i troi by wraz z PiS-m wbić ostatni gwóźdź do trumny polskiej demokracji. Bezrozumny pęd do koryta obnaża hipokryzję i brak zasad kandydatów. Kidawa Błońska zarzuca  obozowi rządzącemu, że prezes uparł się na te wybory, premier po prostu abdykował. Ona nie abdykuje nigdy. Razem z kolesiami kandydatami przebiera nogami, choć jej szanse maleją z minuty na minutę. Odmieniając przez wszystkie przypadki słowa ‚Konstytucja’ i ‚prawo’ deklaruje, że bez mrugnięcia okiem podniesie łapę za sprzeczną z prawem i Konstytucją zmianą ordynacji wyborczej na kilka tygodni przed wyborami.

Nieruchawe chabety zaczynają pocić się i dostają wysypki na samą myśl, że do wyścigu mógłby stanąć ogier. Umyślili więc sobie, że podpisy na listach poparcia dla kandydatów w wyborach 10 maja to „prawa nabyte”. Nowi kandydaci będą musieli zbierać podpisy, a przepisy, w których uchwaleniu opozycja brała czynny udział, władza wykorzysta, żeby to uniemożliwić. Jeśli dotąd nie został podany termin wyborów, to nie dlatego, że analizowane jest prawo, ale dlatego, że jeszcze nie opracowano przepisów, które zagwarantują wygraną jednemu z kandydatów, bez względu na liczbę głosów oddanych na konkurentów. Nie będzie to trudne, ponieważ opozycja niejednokrotnie pokazała, że rozumem nie grzeszy i daje się wodzić za nos jak niemowlę. Porozumienie Gowina już wysmażyło stosowny projekcik przekładający epidemię na po wyborach.

Według p. Śmiszka projekt Porozumienia jest „godny rozważenia”. Dla mnie — perorował Śmiszek — jednym z podstawowych i brzegowych warunków, bez którego wydaje się, że nie można w ogóle rozmawiać o przeprowadzeniu wyborów to jest przywrócenie Państwowej Komisji Wyborczej. I dalej, że przyzwyczailiśmy się już do tego, że fundamentalne, ustrojowe projekty ustaw są procedowane nie w ciągu tygodni czy miesięcy, czego wymaga kultura prawna i Konstytucja, tylko jest procedowana w kilka godzin. Więc chciałbym zobaczyć szczegóły tego projektu. Po co? Żeby go z przyzwyczajenia w kilka godzin klepnąć oczywiście. Prawo zabraniające grzebania w ordynacji wyborczej mniej niż pół roku przed wyborami ani na narodowych socjalistach, ani na bolszewikach nie robiło nigdy większego wrażenia. Celem opozycji jest bowiem doprowadzenie do wyboru Dudy w sposób nie budzący zastrzeżeń.

Gdy opozycja od prawa do lewa w co drugim zdaniu zapewnia, że wszystko poświeci dla dobra Polek i Polaków, to coraz wyraźniej widać, że ci Polcy i Polaki to właśnie oni, politycy. I oni właśnie dla nich, czyli dla siebie, zrobią wszystko. Najpierw wieszali psy na PiS-ie za gwałcenie Konstytucji, a teraz sami z jeszcze większą satysfakcją i obleśnym uśmiechem na ustach zamierzają ją zgwałcić. Dla dobra Polek i Polaków i ku chwale ojczyzny. Oj, czy zna ktoś większych hipokrytów?

Dodaj komentarz