Codzienna stabilizacja

Nareszcie! Uporaliśmy się z epidemią i mamy stabilizacją na poziomie! Mini ster Adam Niedzielski:

Dzisiejsze wyniki wskazują na stabilizację dziennej liczby zachorowań. To ważny moment w przebiegu drugiej fali pandemii. Pilnujmy się! #DDM

Okazało się, że rację miał wicepremier Gliński gdy mówił, że Dalszych scenariuszy rozwoju epidemii w żaden sposób nie da się przewidzieć. Premier ewidentnie zlekceważył słowa swojego wicepremiera wieszcząc złowieszczo, że według analiz Uniwersytetu Warszawskiego każdego dnia wzrost liczby zakażeń na skutek protestów ulicznych może wynosić około 5000 osób każdego dnia. W szerszej perspektywie po miesiącu możemy mieć około 150 tys. osób więcej niż mielibyśmy gdyby każdy trzymał się tych zasad, które określamy. Teraz okazało się, że aktywność fizyczna, spacery na świeżym powietrzu mają zbawienny wpływ na zdrowie, co bezpośrednio przekłada się na statystyki — zamiast wzrostu o 5000 jest spadek o 2000. Po miesiącu może to być aż o około 60 tys. osób mniej!

Kilka dni temu zmienił się sposób raportowania i upubliczniania wyników sprawiając, że z dnia na dzień gwałtownie wzrósł odsetek liczby zakażeń, który w skrajnym przypadku może przekroczyć 100%. Musi budzić zdumienie, że media nie biorą tego pod uwagę. Epatując stosunkiem liczby testów do liczby zakażeń i rwąc sobie włosy z tego powodu wystawiają sobie jak najgorsze świadectwo. Przecież nawet dziecko wie, że odpowiednio dobierając dane można wykazać cokolwiek się chce. Jeśli władza będzie potrzebowała wzrostu zakażeń, to nastąpi wzrost zakażeń. Teraz skupia się na wykazywaniu, że doskonale sobie radzi mimo nieodpowiedzialnego zachowania protestujących na ulicach. Wzrostu nie potrzebuje, bo chce uniknąć lock downu. I właśnie dlatego „dzisiejsze wyniki wskazują na stabilizację dziennej liczby zachorowań”.

Dzisiaj jest wielkie święto narodowe. Dlatego premier Mateusz Morawiecki także na Twitterze zapowiedział, że:

ZAPOWIEDŹ: Dzisiaj (11 listopada) premier @MorawieckiM weźmie udział w obchodach Narodowego #ŚwiętoNiepodległości.

Udział premiera w odchodach ma związek z faktem, że

Nikt nie zapraszał tu #koronawirus, ale on tu jest i musimy go wspólnie pokonać. Nie obrażać się na rzeczywistość. Nie kłócić i nie wyzywać, ale sobie pomagać. Dojrzała wspólnota walczy razem. Szczególnie, że chodzi o zdrowie moich i Twoich bliskich.

Marsz Niepodległości został zakazany, mimo to jak dotąd odbywa się bez przeszkód. Oznacza to, że w Polsce prawo nie jest jednakowe dla wszystkich, a i wirus na ulicach dla patriotów okazuje się być bardziej wyrozumiały niż dla kobiet, a kilka rac wystarczyło, żeby policja ulotniła się.

Dodaj komentarz