Od jutra gwałtowny wzrost zakażeń

Jutro nastąpi gwałtowny wzrost liczby zakażeń. Ten dzień został wyznaczony rozporządzeniem. Ale po kolei. 9 października ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii określające sposób raportowania liczby wykonywanych testów i wykrytych zakażeń:

Rozdział 2
Ograniczenia określonego sposobu przemieszczania się oraz obowiązek poddania się kwarantannie i testom diagnostycznym w kierunku SARS-CoV-2

16. Medyczne laboratoria diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 są obowiązane przekazywać informację o liczbie wykonanych testów diagnostycznych w kierunku SARS-CoV-2 finansowanych ze środków innych niż środki publiczne, każdego dnia do godziny 10.00, za okres poprzedniej doby, do systemu teleinformatycznego […].

Oznacza to, że laboratoria wykonujące testy prywatnie raportują tylko liczbę wykonanych testów, którą sumuje się z liczbą wykonanych „publicznie”, ale liczba pozytywnych przypadków pochodzi wyłącznie z badań zleconych w ramach publicznej służby zdrowia.

23 października ukazało się rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii w którym zmieniono sposób raportowania:

§ 1. W rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz. U. poz. 1758, 1797 i 1829) wprowadza się następujące zmiany:

w § 2:
e) po ust. 14 dodaje się ust. 14a w brzmieniu:
„14a. Medyczne laboratorium diagnostyczne wykonujące diagnostykę zakażenia wirusem SARS-CoV-2 wprowadza do systemu teleinformatycznego, o którym mowa w ust. 3 pkt 1, informację o pozytywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku SARS-CoV-2 finansowanego ze środków innych niż środki publiczne oraz informacje o osobie, której dotyczy badanie diagnostyczne, w tym informację o numerze telefonu do bezpośredniego kontaktu z tą osobą, w przypadku gdy informacje te nie znajdują się w tym systemie.”

Przedtem laboratoria działające na prywatne zlecenie raportowały wyłącznie liczbę wykonanych testów, teraz będą raportowały liczbę wykrytych zakażeń. Logiczne, tyle, że nie „także”, lecz wyłącznie, ponieważ

f) uchyla się ust. 16;

To jest zacytowany wyżej ustęp nakazujący raportowanie liczby wykonanych testów. Najpierw więc sumowano liczbę wykonywanych testów, ale podawano tylko część wyników dodatnich, teraz będzie się sumować liczbę wyników dodatnich i część wykonanych testów. W jaki sposób uniknie się sytuacji, w której liczba wyników dodatnich przekroczy liczbę wykonanych testów? Dodając testy przesiewowe, których będzie dużo. 31.10.2020 zmieniła się bowiem także „definicja przypadku covid-19 na potrzeby nadzoru epidemiologicznego nad zakażeniami wirusem sars-cov-2”. Dr Grzesiowski widzi to tak:

Po zmianie definicji COVID-19, która od dziś uwzględnia testy antygenowe jako potwierdzenie diagnozy, statystyki zachorowań i zgonów muszą być liczone od tego punktu na nowo. W pierwszych tygodniach, gdy te testy będą wprowadzane, liczba wykrytych zakażeń poszybuje w górę

Jak więc widać wszystko już zapięte na ostatni guzik i gotowe do obarczenia winą demonstrantów za lawinowy wzrost zakażeń i konieczność wprowadzenia lock downu. Propagandowo ten wysyp zakażeń już w poniedziałek wspierała prezenterka w TVN: Patrząc na pandemię, liczbę zakażeń, nowy sposób testowania, co się chwali, że te testy paskowe, piętnastominutowe wchodzą do użytku będzie bardziej realna skala koronawirusa widoczna, czyli tych zakażeń może być nawet 40.000 i to jest realny problem. Ile „naprawdę” będzie zakażeń przekonamy się jutro.

Smutne jest, że cały świat walczy z pandemią, a polski rząd ze statystyką naginając ją na wszelkie możliwe sposoby do swoich potrzeb. Podczas gdy w krajach Europy liczba wykonywanych testów idzie w setki tysięcy nasz mini ster od zdrowia chełpi się, że w Polsce liczba wykonywanych testów wzrosła z 20.000 w maju (23 maja zrobiono ich ponad 30.000) do niecałych 80.000 30 października przy zapotrzebowaniu sięgającym pół miliona. A przecież można włączyć do akcji laboratoria naukowe. Problem jednak jest jeden i na dodatek fundamentalny — to są niezależne instytucje i trudno je zmusić do prowadzenia kreatywnej sprawozdawczości. A poza tym spadek liczby zakażeń bardzo łatwe osiągnąć — wystarczy wykonywać mniej testów. Żeby wykazać wzrost trzeba się nieco pogimnastykować.

Zamiast tworzyć szpitale modułowe, co postulowano już wiosną, nie szczędząc pieniędzy przerabia się obiekty kompletnie nie nadające się do tego. Przerobiony na szpital stadion czy hala wystawowa nie zapewnia intymności ani komfortu. Nie lepiej było znacznie mniejszym nakładem środków dostosować hotele, pensjonaty, które mają osobne pomieszczenia zapewniające intymność? Zdecydowanie łatwiej je przerobić na izolatki, a płacąc właścicielom za udostępnienie i pozwolenie na przystosowanie wsparłoby się ich i pozwoliło przetrwać ten trudny okres. Można by było także zaprząc lokale gastronomiczne do karmienia pacjentów zamiast wypłacać im głodowe „wsparcie” nie starczające na nic.

Jedno jest pewne — im dłużej trwa chaos, im dłużej władza nie podejmuje stanowczych, konsultowanych ze specjalistami działań, tym bardziej sytuacja wymknie się spod kontroli, tym trudniej będzie nad epidemią  zapanować. Czy przygotowywane z takim pietyzmem przerzucenie odpowiedzialności na protestujących sprawi, że nieudolność ujdzie władzy na sucho?

Dodaj komentarz