Bezprawne wkroczenie ETPCz w kompetencje Dudy

W telewizji serwującej prawdę od rana do nocy padła zapowiedź: W „Dniu na żywo” w TVN24 przenosimy się teraz na konferencję posłów Koalicji Obywatelskiej. Na wizji pojawił się Cezary Tomczyk i powiedział,  że to Agencja Wywiadu wskazała palcem firmy, od których polski rząd kupił respiratory dla polskich pacjentów. Opowiadał, mówił po czym oznajmił, że polskie instytucje zostały sparaliżowane przez rządzących. Dzisiaj potrzebne jest nowe prawo, które w przyszłości zabezpieczy interesy polskich obywateli po to, żeby nigdy więcej taka bulwersująca sytuacja jak kwestia zakupu respiratorów, masek, fałszywych testów, jak te wszystkie tak naprawdę akcje rządu, które sprowadzają się do propagandy, żeby nigdy więcej nie mogły mieć miejsca. W tym momencie uznano, że skoro prawda serwowana jest całą dobę, to jej nadmiar może widom zaszkodzić. Tym bardziej, że była to konferencja przedstawicieli opozycji. Dlatego zamiast puścić ją w całości zapewniono, że będziemy o tym też w „Dniu na żywo” mówić i oczywiście nie wspomniano już ani słowem. W zamian widzowie mogli obejrzeć uroczystości pogrzebowe zastrzelonego policjanta i rozmowę, z której dowiedzieli się dlaczego policję należy szanować. Nawet, a może zwłaszcza wtedy gdy masowo spisuje demonstrujących, pałuje, wlecze po chodniku, pryska gazem po oczach.

Konferencji dotyczącej nieprawidłowości przy zakupach związanych z epidemią przerwano po około 2 minutach. Dla porównania 15 sekund poświęcono setkom osób, które być może przeżyłyby, gdyby pieniędzy przeznaczonych na sprzęt medyczny nie wyrzucono w błoto, zaś ponad bez mała godzinę uroczystościom pogrzebowym zastrzelonego policjanta okraszonym opowieściami o ciężkiej doli funkcjonariuszy na służbie. Transmitowano nawet mszę. Relacjonując zdarzenie zarówno dziennikarze jak i funkcjonariusze policji podkreślali, że bandyta strzelał w kierunku, a nie do policjanta. Mimo to trafił. Policjanci natomiast strzelając nie w kierunku, lecz do bandyty z reguły nie trafiają. Uzbrojony w broń palną policjant został zraniony nożem. Istniała także uzasadniona obawa, że inny, próbujący zatrzymać kobietę siedzącą nie na chodniku z transparentem w dłoni, lecz w samochodzie z nogą na gazie, trafi w instrybutor. Mniej więcej w tym samym czasie co funkcjonariusz zginął ugodzony nożem przez bandytę zwykły obywatel. Transmisji z jego uroczystości pogrzebowych nie było.

Europejski Trybunał Praw Człowieka po kilku latach badania sprawy uznał, że jeśli orzeka sędzia wadliwie powołany, uzurpator, to wyrok jest nieważny. Do wyroku odniosła się sama prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego, która stwierdziła, że żaden europejski trybunał nie ma uprawnień jeśli chodzi o Polskę, polskie sprawy i polskie sądy. Chyba, że wyrok jest korzystny. W tym przypadku nie był, dlatego Europejski Trybunał Praw Człowieka bez podstawy prawnej i poza kompetencjami wydał wyrok w sprawie składu polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Stanowi to rażące naruszenie prawa i nie znajduje jakiejkolwiek podstawy w aktach prawa międzynarodowego konstruujących status Trybunału w Strasburgu. Bezprawne wkroczenie przez ETPCz w kompetencje Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w obszarze wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz kompetencji Prezydenta RP do przyjęcia ślubowania od osoby wybranej przez Sejm nie wywołuje żadnych skutków w polskim porządku prawnym. Wynika z tego, że Polski nie obwiązują żadne europejskie uregulowania poza tymi, które gwarantują otrzymywanie dotacji. Na szczęście wyrok nie jest prawomocny, więc rząd odwoła się i sprawa potrwa kolejne kilka lat.

P.rezydent Duda uważa podobnie jak Przyłębska, ale w odniesieniu do polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Otóż według p.rezydenta ktoś, kto zwraca kobiecie uwagę, że jej się bluzeczka rozpięła jest mizoginem, a taka postawa jest niegodna mężczyzny. Jeżeli dzisiaj polski Rzecznik Praw Obywatelskich, wybrany dwie kadencje temu przez parlament Rzeczpospolitej Polskiej, wygłasza wobec wspólnoty międzynarodowej opinie na temat swojego kraju niepoparte żadnymi obiektywnymi faktami, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a stanowią jakiś element walki politycznej, która – co naturalne w demokracji – toczy się także i w naszym kraju, to muszę powiedzieć, że mam poważne wątpliwości co do jego rzeczywistych kwalifikacji, do tego, aby kiedykolwiek tę funkcję mógł pełnić. Na szczęście mało jest w Polsce osób, które mają wątpliwości co do kwalifikacji p.rezydenta.

Cóż tak rozsierdziło p.rezydenta? 1 maja Adam Bodnar udzielił wywiadu francuskiej agencji prasowej AFP, w którym skrytykował Unię za opieszałe reagowanie na przejawy łamania przez polskie władze zasad państwa prawa i ostrzegł, że Polska zmierza w kierunku państwa niedemokratycznego. Niestety, p. Bodnar ma rację, a jego obawy znajdują potwierdzenie w Krajowym Planie Odbudowy (str. 14):

Obok skutków pandemii jako czynniki osłabiające warunki prowadzenia działalności przedsiębiorcy wskazują niestabilność i częste zmiany prawa dotykające różne sektory, funkcjonowanie administracji oraz system zachęt i bodźców do inwestowania. Polska lokuje się na 40 pozycji w 2020 r. w międzynarodowym porównaniu warunków działalności gospodarczej Doing Business Banku Światowego. Obszary, w których pozycja Polski jest relatywnie niższa dotyczą w szczególności procedur związanych z rejestracją nieruchomości oraz zasad płacenia podatków.

Podobnie rzecz się ma za jakością funkcjonowania systemu prawnego oraz jakością rządzenia, co powoduje, że według danych UE Polska ma pole do usprawnień w tej sferze, co stanowi bardzo ważne wyzwanie, zwłaszcza w kontekście tzw. szybkiej ścieżki legislacyjnej. System prawny w Polsce dopuszcza przyjmowanie szybkiej ścieżki legislacyjnej w szczególnych przypadkach, w ramach brak wymogów dotyczących przygotowania Oceny Skutków regulacji (OSR) oraz konsultacji społecznych (które są obowiązkowe dla wszystkich innych aktów prawnych i szeroko stosowane w przypadku projektów dokumentów programowych, takich jak strategie, czy plany). Miało to zastosowanie w przypadku ustaw związanych z pandemią COVID-19 oraz dotyczy także aktów prawnych, które są inicjowane przez Parlament. Istotną kwestią w otoczeniu przedsiębiorstw jest również sprawność, niezawodność, rzetelność i niezawisłość systemu sądownictwa oraz niezależność i sprawność działania instytucji regulacyjnych, zapewniających rzetelną konkurencję rynkową, jak również brak przewidywalności i przejrzystości procesu legislacyjnego. Zatem, nadal jako duży problem postrzegana jest, pomimo istnienia podstaw prawnych, niedoskonałość systemu konsultacji społecznych ustaw i innych aktów prawnych (w tym także związanych z zagospodarowaniem przestrzennym).

Pokrycie Polski miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego (akty prawa miejscowego umożliwiające racjonalne i długoterminowe planowanie inwestycji) wynosiło w 2019 r. 31%. Ponadto nie zawsze miejscowe plany są sporządzane dla obszarów intensywnego rozwoju (m.in. miasta i obszary powiązane z nimi funkcjonalnie), co powoduje konieczność prowadzenia inwestycji w oparciu o specustawy i decyzje administracyjne o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Generuje to nadmierne koszty funkcjonowania gminy, destabilizując jej finanse, wzmacnia zagrożenie korupcją oraz zwiększa niepewność i ryzyko inwestycji.

Zanberg na Orlenie

Nie pierwszy raz p.rezydent pozwala sobie na niestosowne uwagi pod adresem osób, które — w przeciwieństwie do niego — na świecie są szanowane. Światowe media nie informowały, że ktoś nazwał debilem Kwaśniewskiego, Wałęsę, Bodnara, sędziego Tuleyę czy dowolnego innego cieszącego się poważaniem Polaka.

Niewesołe rozważania wypada zakończyć optymistycznym akcentem. Wygląda na to, że Adrian Zandberg, który wraz z towarzyszami zapewnił władzy finansowanie, znalazł fuchę u Obajtka. Nie jest jasne, bo nie zdradził tego, czy w samym Orlenie czy w podległych mu redakcjach. Na Twitterze zamieścił zdjęcie, na którym widać jak z osławionymi parówkami w ręku i towarzyszkami u boku czeka na audiencję.

Dodaj komentarz