Macie prawo, ale w wyznaczonych granicach

Co jakiś czas ktoś wyskakuje jak Filip z konopi względnie diabełek z pudełka i oznajmia, że nie pozwoli, by ktoś decydował za niego. Na przykład p. Scheuring-Wielgus uznała, że skoro mamy XXI wiek, to nikt nie ma prawa decydować za nas. Niestety, medal ma dwie strony, a kij dwa końce.

Skoro nikt nie ma prawa, to co ma? Odpowiedź jest prosta: ma być chroniony. To jednak oznacza, że ktoś musi zdecydować za niego co jest dobre po to, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Najlepiej zilustrować to zagadnienie na przykładzie dzieci. Otóż dziecko, zgodnie z artykułem 12 Konwencji o Prawach Dziecka ONZ z 20 listopada 1989, ma prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich dotyczących go sprawach. Choć Konwencja nie wspomina o głoszeniu cudzych poglądów, to nie daje uprawnień do zabierania głosu w sprawach, które go nie dotyczą. Wynika to z faktu, że za dziecko i o dziecku decydują rodzice. Nie oznacza to jednak, że ich prawa są nieograniczone. Granice zakreślił były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł: Rodzice mają prawo do tego, żeby decydować o tym, co z dzieckiem się dzieje, ale jednak są tego granice. Tymi granicami jest bezpieczeństwo dziecka. Co to oznacza? To oznacza, że jeśli rodzice postanowią nie szczepić dziecka, to gdy dziecko zachoruje, to koszty leczenia jego i wszystkich osób, które zarazi, poniesie państwo, czyli podatnicy, a nie rodzice. Ale zdziwienie jest bezzasadne, ponieważ wspomniane przez ministra granice przebiegają w zupełnie innym miejscu.
Cały wpis

Wielka noc

Ponad trzysta lat po urodzinach Jezusa, w 325 roku, podczas soboru nicejskim zwanego ustalono, że cudowne zmartwychwstanie nieśmiertelnego syna bożego należy świętować w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni Księżyca. Dwa dni wcześniej, w piątek zwany Wielkim, Chrystus zmarł na krzyżu. Z kolei sobotę, też Wielką zwaną, symbolicznie odwiedza się grób, w którym znajduje się ciało zmarłego święcąc przy okazji święconkę w koszykach. Wreszcie w niedzielę świętuje się zmartwychwstanie. Dlatego Wielkanoc (Chrystus zmartwychwstał w nocy) trwa dwa dni, a drugim dniem, co oczywiste, zrozumiałe i logiczne, jest poniedziałek. Jednak, w odróżnianiu od poniedziałku poprzedzającego niedzielę wielkanocną, wielkanocny poniedziałek nie jest Wielkim, lecz Lanym zwany.
Cały wpis

W świetle kamer

Wicepremiera Glińskiego po jakiejś jego kuriozalnej decyzji brat nazwał „idiotą” albo „kretynem”. No, niezbyt ładnie, ale gdy emocje są wielkie, a decyzja wicepremiera nie zasługuje na społeczną akceptację, to takie słowa padają. I jak okazało się nikt brata nie potępiał. Ani zdziwieni   i oburzeni tamtą decyzją Glińskiego, byłego technicznego, ani ci, którym była obojętna.

Czy wydawane pieniądze „na kulturę” mają zasady racjonalności, wspierania przemyślanego rozwoju, czy raczej są dawane za „słuszne postawy, wspieranie PIS”?. Awantury w teatrach z obsadzaniem stanowisk dyrektorskich nie mają nic wspólnego z kulturą, dobrem i korzyścią społeczną. Czy za nieprzemyślane, głupie, a najprawdopodobniej wynikające z braku podstawowej wiedzy decyzje Gliński nie powinien być oskarżony z przepisów KK? (KK – Kodeks Karny, a nie zasady KK, gdzie można za wszystko dostać rozgrzeszenie). Za co? – cytat z Portalu Opinii:
Cały wpis

Bezrefleksyjna bezrefleksyjność

Coraz groźniejsza staje się postępująca nieumiejętność czytania i słuchania ze zrozumieniem. Z drugiej strony postępuje zjawisko bezczelnego negowania rzeczywistości. Owszem, powiedziałem to, co powiedziałem, ale to znaczyło zupełnie co innego niż zrozumieliście, więc nie ma o czym mówić. Na przykład pan prezydent powiedział, że bardzo często ludzie mówią nam: po co nam Polska? Unia Europejska jest najważniejsza. Przecież państwo wiecie, że bywają takie głosy. To niech sobie ci wszyscy przypomną te 123 lata zaborów. Jak Polska wtedy, pod koniec osiemnastego wieku swoją niepodległość straciła i zniknęła z mapy. Też byli tacy, którzy mówili: a może to lepiej, swary się wreszcie skończą, te rokosze, te wszystkie insurekcje, wojny, awantury, konfederacje, wreszcie będzie święty spokój. Jak należy te słowa rozumieć i dlaczego nie tak je wszyscy je zrozumieli wyjaśnia portal wPolityce.pl:
Cały wpis

Na reszcie nam nie zależy

W minionych czasach święta były okresem wyjątkowym. W sklepach pojawiały się dawno niewidziane produkty jak szynka, karp, jajka, pomarańcze czy cytryny i trzeba było zwijać się jak w ukropie ustawiając w kolejnych kolejkach, żeby się załapać. Święta jawiły się czymś wyjątkowym właśnie dzięki temu, że na stole pojawiały się potrawy i produkty na co dzień niedostępne. Potem nastąpiła gwałtowna zmiana i półki sklepowe zaczęły uginać się od towaru. Jedynym zmartwieniem kupujących stał się wybór i cena.

Po bez mała trzydziestu latach postanowiono przywrócić normalność. Dlatego art. 8 ustawy z dnia 10 stycznia 2018 r. o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni w punkcie pierwszym mówi, iż
Cały wpis

Bezcielesny stwór

Prolog

Gdy w roku 2034 polscy naukowcy opracowali teoretyczne podstawy napędu podprzestrzennego pozwalającego pokonywać olbrzymie odległości praktycznie w mgnieniu oka, kosmos stanął przed ludzkością otworem. Poczyniono też olbrzymie postępy w inżynierii genetycznej, dzięki czemu udało się wydłużyć życie człowieka niemal dziesięciokrotnie. Zaniechano jednak szerszego stosowania tej metody ponieważ duchowni wszystkich wyznań orzekli, że jest sprzeczna z naturą, a stosowanie jej to morderstwo, holokaust i zbrodnia. Od tej pory kurację genetyczną wydłużającą życie stosowano tylko wobec absolwentów seminariów duchownych i niektórych polityków.

Po rozpowszechnieniu się napędu podprzestrzennego potwierdziło się to, co uczeni podejrzewali od dawna. Okazało się mianowicie, że Wszechświat jest nieskończony, a liczba planet nadających się do zasiedlenia ogromna. W kolonizowaniu nowych planet brali także udział Polacy. W roku 2078 opracowano Narodowy Program Podboju Kosmosu, a Ministerstwo Podróży Międzygwiezdnych podpisało kontrakt ze Stanami Zjednoczonymi na dostawę dziewięciu w pełni wyposażonych statków kosmicznych — siedmiu zwiadowczych i dwóch towarowych.
Cały wpis

Dyplomatołki?

W polityce  zagranicznej dzieje się wiele. Ostatnio wzorem Wielkiej Brytanii wyrzucani są dyplomaci rosyjscy. I gdy jest okazja pomachać  szabelką, pokazać swoją „wielkość” do rugowania dyplomatów przyłączyli się także Polacy. Rząd Morawieckiego pokazuje jak mocno jest „silny, zwarty, gotowy”.
Cały wpis

P… k… jak ch…

Nieszczęście zbliża się gigantycznymi krokami. A ponieważ nieszczęścia chodzą parami, więc zbliża się z obu stron. Na szczęście są jeszcze tacy, którzy robią co mogą, by nieszczęściu zapobiec. Ale gdy już nadejdzie, oj, to będzie się działo, oj będzie.

‚Cham’ to «człowiek ordynarny», czyli «wulgarny, prostacki». Z kolei ‚wulgarny’ to «ordynarny i nieprzyzwoity». I koło się zamyka. A ponieważ koło zamyka się z dwóch stron, to i nieszczęście gotowe. Wszystkie bowiem tego typu pojęcia są pojęciami umownymi, nieostrymi, uznaniowymi. Swego czasu wielki polityk stwierdził, że niebywałym chamstwem jest nazywanie bliźniaków braćmi*. Dlatego autorzy słownika winni jak najszybciej uaktualnić i znowelizować to pojęcie. Chamstwo to nie jest «cecha charakteryzująca chama», ale to, co zainteresowany za chamstwo uzna. W konsekwencji wulgarne słownictwo, plugawa mowa nie mogą być za nie poczytane w sytuacji, gdy służą mimikrze, a zniżanie się do poziomu okolicznych chamów ma jedynie na celu osiągnięcie porozumienia bądź uniknięcie nieporozumień. Jednak diametralnie inna sytuacja ma miejsce wtedy, gdy tak samo lub nawet to samo mówi ktoś inny. Wtedy jak najbardziej można mówić o chamstwie i braku kultury.
Cały wpis

To Polska właśnie… gdzie dodatkową karą są tortury fizyczne i psychiczne.

Ostatnio  policja  nie  ma  dobrej  prasy. Pojawiają  się  opisy  zdarzeń,  ale nie  widać  w  nich  nazwisk  osób,  które  podjęły  decyzje  ostateczne. To  było  aż  czy  tylko 6 tysięcy  zł?

Zabił nawet 40 osób. Były policjant mówi, że to przez oszczędność
Reporterzy „Superwizjera” dotarli do dokumentu, który mógł zapobiec zbrodniom Tadeusza Grzesika. Skazany za 18 morderstw, usłyszał wyrok dożywocia. Możliwe, że ma na sumieniu jeszcze więcej osób. Policja mogła go powstrzymać, ale – jak mówi były funkcjonariusz – szkoda jej było pieniędzy. (Zabił nawet 40 osób. Były policjant mówi, że to przez oszczędność)

Sprawa p.Komendy jest opisywana.  I  budzi  przerażenie, że  tak  mogło  się  stać. Obrzydliwe  lenistwo  policji,  prokuratora  i  sądu  w podejmowaniu  decyzji  o życiu  człowieka  jest przerażające. TU: Szczegóły nieudolnego śledztwa: Prokurator wiedział, że Tomasz Komenda nie zabił?! oraz Zbigniew Ćwiąkalski: wystąpię do premiera o rentę dla Tomasza Komendy
Cały wpis

O mowo polska

O mowo polska, ty czujny odzewie
Serdecznych żalów, utrwalony w śpiewie!
Czyliż ciebie ścigać w gniewie?
W tobie litość dla niedoli,
W tobie żałość i skarga,
Pojmująca, czująca, co boli…

Czy St. Wyspiański mógł przewidzieć mowy posłów? Tego żaden język tak dobrze nie opisze jak przytoczony cytat:

Politycy rozmawiali też o negatywnym wpływie konfliktu na linii Kukiz—Marzec na wybory samorządowe.
— To jest ku… tak niedojrzałe… Wszystkie partie się na tym wywalają, a my idziemy, ku…, drogą tych pojeb…, którzy się wywalają na personalnych potyczkach — ocenił Pitaś.
Mówił też o tym, że lider Kukiz’15 nerwowo reaguje na niekorzystne informacje.

Razem ze współpracownikiem Liroya—Marca rozmawiali też ogólnie o konflikcie Pawła Kukiza z Liroyem-Marcem. Pitaś uważa, że trzeba go zakończyć, bo wpływa negatywnie na wyniki ugrupowania.
Cały wpis

Kuria naszą matką

W czasach minionych głównym źródłem informacji, czy może raczej tubą propagandową, obok „Trybuny Ludu” i „Żołnierza Wolności” był „Dziennik Telewizyjny”. Pod koniec czasów minionych, w latach osiemdziesiątych rzecznikiem rządu został Jerzy Urban. Jedną z kluczowych pozycji „Dziennika” w owym czasie stały się starannie wyselekcjonowane fragmenty konferencji prasowych rzecznika, w których odpowiadał na pytania wschodnich i zachodnich dziennikarzy polemizując namiętnie z zachodnimi mediami, wytykając im kłamstwa i przeinaczenia. Mała próbka stylu pozwoli przywołać atmosferę tamtych lat.

Przedstawiciele rządu francuskiego  ponowili publiczne, nieprzyjazne wobec Polski wypowiedziperorował rzecznik. Francuski minister kontynuował linię wtrącania się w sprawy wewnątrz polskie, co Polska odrzucała, odrzuca i będzie odrzucać. Metoda stawiania nam żądań nie służy poprawie stosunków, utrudnia tę poprawę. […] Władze we Francji nie śledzą procesu stabilizacji w Polsce i naszych postępów w tym zakresie. […] Mam wrażenie, że rząd francuski zaciska powieki gdy spogląda na polską rzeczywistość. Nie jesteśmy tym zaniepokojeni. Jesteśmy z tego powodu głęboko zdziwieni. Polityka rządu francuskiego naraża na szwank tradycyjne więzy łączące nasze państwa.
Cały wpis

Koniec arogancji władzy i pychy po 65.100 zł/szt.!

Tak! Rzeczy wiście! Ministrowie i wiceministrowie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracęzagaiła była premier, a obecnie wicepremier w rządzie Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło tłumacząc dlaczego przyznała Sobie i Przyjaciołom nagrody pieniężne w dużej wysokości. I te pieniądze się im po prostu należały! — kontynuowała. Dlaczego się należały? Ponieważ ministrowie pracowali nie tylko ciężko, ale i uczciwie, a nagrody były oficjalne. To były nagrody oficjalne. Nagrody, które zostały przyznane w ramach budżetu uchwalowanego w tej izbie, a nie zegarki od kolegów biznesmenów.

Warto sobie jednakowoż uzmysłowić oraz uświadomić, że za zegarki płacili koledzy biznesmeni, a za ciężką oraz uczciwą pracę członków rządu Prawa i Sprawiedliwości płacą podatnicy. Dla kontrastu w ustawie budżetowej zapisano, że zgodnie z art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (Dz. U.z 2017 r. poz. 1189) kwota bazowa dla nauczycieli od 1 stycznia 2018 r. wyniesie 2.752,92 zł, a od 1 kwietnia 2018 r. 2.890,57 zł, czyli zwiększy się o 130,65 zł. Najniższa nagroda wyniosła 65.100,00 zł. Nauczyciel po kwietniowej podwyżce na taką kwotę będzie musiał pracować bez mała dwa lata. A przecież także pracuje i ciężko, i uczciwie.
Cały wpis

Dzień hańby kleru i PIS

Boy-Żeleński, 1930 rok — „Piekło kobiet”

Głosić wzniosłe teorie o „prawie płodu do życia”, znów grozić matce więzieniem w imię praw tego płodu, ale równocześnie nie troszczyć się o to, aby nosicielka tego płodu miała co do ust włożyć… I rzecz szczególna, ten sam płód, nad którym trzęsą się ustawodawcy, póki jest w łonie matki, w godzinę po urodzeniu traci wszelkie prawa do opieki prawnej, może zginąć pod mostem z zimna, gdy matka – którą jej „święte” macierzyństwo czyni nieraz wyrzutkiem społeczeństwa – nie ma dachu nad głową

Boy-Żeleński, 1932 rok — „Nasi okupanci”

Gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, w której ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę lżej i trochę jaśniej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos:
— Nie pozwalamy!

Nie wolno wam nic zmienić, nic poprawić. Wszystko musi zostać po dawnemu; niczego tknąć nie pozwolimy z gmachu ciemnoty i ucisku. Ktokolwiek chciałby ulżyć doli człowieka na ziemi, sprzeciwia się prawu Boga, sprzeciwia się woli bożej”. (…) Nie mogę uwierzyć, aby wola boża miała być zawsze i wszędzie układna wobec bogaczy, a bezlitosna dla biedaków; aby osłaniała swym płaszczem kłamstwo, okrucieństwo i chciwość.

Cały wpis

Cena dobrej zmiany

Wieści niebywale dziwnej treści dotarły poprzez fale eteru do uszu słuchaczy. Oto Beata Kempa w Radiu Zet oświadczyła, że premie członkom rządu należały się jak psu micha, ponieważ Rząd pani Beaty Szydło nie pracował w Sowie i Przyjaciele, tylko ciężko pracował, wdrażał reformy, i to wdrażał je w sposób niezakłócony. Były również efekty w gospodarce, więc nie można rządu pani Beaty Szydło porównywać do rządu pana Donalda Tuska

Nie można temu wywodowi odmówić logiki. To oczywista oczywistość, że jeśli członkowie rządu nie pracują w jednym miejscu, tylko pracują w innym, na dodatek pracują ciężko robiąc to, co należy do ich obowiązków, to należą im się premie i to należy uszanować. Mamy czyste sumienie, nikomu niczego nie zabraliśmy, nie ukradliśmy. Moje koleżanki i koledzy pracowali bardzo ciężko, koniec kropka. Święta prawda! Niczego nie ukradli! Po prostu sobie wypłacili to, co ściągnęli w formie podatków.
Cały wpis

Mieli dać figę, a figę dali

Beneficjenci programu 500+ niechętnie przyznają się do głosowania na PiS. Jest jednak grupa, która otwarcie mówi o tym, że wsparła PiS skuszona obietnicą gratyfikacji finansowej. Mirosław Sobolewski: Wtedy otrzymaliśmy dużo wsparcia od posłów PiS. Podpowiadali, żebyśmy nagłaśniali sprawę, protestowali, nie poddawali się. Dopingowali nas. Myśleliśmy, że to było szczere. […] Mówili, że musimy zrobić wszystko, żeby oni wygrali. A jak dojdą do władzy to od razu zrealizują wyrok Trybunału. Udało się. Wygrali. A jak wygrali… Mirosław Sobolewski: Przypominaliśmy się też prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który obiecywał nam, że po elekcji zajmie się naszą sprawą. W ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej miał szybko przeprowadzić projekt przez Sejm. Po półrocznej ciszy naciskaliśmy na spotkanie. Miał się na nim pojawić pan Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta. Jednak nie przyszedł. Przysłano urzędników, którzy nie mieli pojęcia o naszej sprawie. Stwierdzili, że nic nie mogą poza wysłaniem zapytania do Ministerstwa Rodziny. Tak nas potraktowała Kancelaria Prezydenta. Straciliśmy czas oraz pieniądze na dojazd i zatrudnienie opieki dla osób od nas zależnych.
Cały wpis

Program nędzna starość plus

Instytut Badań Strukturalnych przeanalizował wpływ programu 500+ na sytuację kobiet na rynku pracy. W październiku zeszłego roku Wyborcza pisała:

Program „Rodzina 500 plus” ma negatywny wpływ na aktywność zawodową kobiet, ale nie jest on tak drastyczny, jak przewidywano. W drugiej połowie 2016 r., już po wprowadzeniu świadczenia 500 plus, z rynku pracy wycofało się ok. 50 tys. matek.

Najnowsze badania wskazują, że aż 103 tysięcy kobiet z rodzin, które pobierają świadczenie jest nieaktywnych zawodowo. Można było przewidzieć, że tak się stanie. I można by było na tym przejść do porządku dziennego, gdyby pewien „portal sprawdzający fakty i prowadzący dziennikarskie śledztwa” nie prowadził nachalnej propagandy za pieniądze darczyńców*. Oczywiście każdy może się pomylić tyle, że trudno mówić o pomyłce w sytuacji gdy brak dowodów świadczył na korzyść tezy (Koszty ostro zawyżone, brak dowodów na taką skalę dezaktywizacji). Do czerwca zeszłego roku materiały otagowane „500+” ukazywały się co kilka dni, to gdy dowody na to, że mijają się z prawdą stawały się coraz bardziej namacalne portal, sprawdzający fakty nabrał wody w usta i przestał się sprawą zajmować. Za to w jego stylu głos zabrało Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej.
Cały wpis

Upadła klasa

„Agenci CBA zatrzymali dwóch znanych śląskich naukowców i dwóch prezesów firm w związku z korupcją w Spółce Restrukturyzacji Kopalń – podaje RMF FM.”*

Naukowcy, sędziowie – jeden kradnie 50 zł biednej kobiecie, dla której to majątek, drugi kradnie rzecz o wartości 8 zł, prokurator lub sędzia pędzi na podwójnym gazie, ale „korporacja” nie pozwoli zrobić mu krzywdy. Niech sądzi, oskarża za podobne czyny. Co jakiś czas zmaltretowany cierpieniem chory, po wielogodzinnym odstaniu w kolejce dostaje się w łapy uchlanego „lekarza”. Minister jest taki biedny, mimo że dostaje służbowe, darmowe lokum, darmowy samochód z kierowcą, bezkolejkowy dostęp do wysokich usług lekarskich, to jeszcze się nad swoją biedą użala. No i bierze „nagrodę”, nawet gdy za złą pracę zostaje wyrzucony!!!!
Cały wpis