Skończmy z fikcjom prawnom

Ręce do jedzenia

Portal gazeta.pl na pierwszej stronie podał mrożącą krew w żyłach informację, że w Korei Północnej jest tak źle, by nie rzec tragicznie, że brakuje nie tylko rąk do pracy, ale i do jedzenia, a armia jest rozpuszczona przez Kima być może dużo bardziej niż dziadowski bicz względnie cukier w szklance wody. Należy z całą mocą podkreślić, że pytanie kim jest Kim jest równie niestosowne jak pytanie jaki jest Jaki. »Kim rozpuszcza największą armię świata. Brakuje rąk do pracy i jedzenia« — brzmi tytuł i aż strach pomyśleć jaka treść pod nim się kryje.

W Trybunale Konstytucyjnym odbyła się rozprawa, podczas której mgr prokurator Piotrowicz jako sędzia odpytywał dra Bodnara. Wzruszające było zainteresowanie z jakim mgr Julia Przłębska chłonęła wieści z niedalekiej Szwecji. Ja tylko przepraszam, że tu się wtrącę, bo mnie to  zainteresowało czy konstytucja szwedzka przewiduje kadencje Rzecznika Praw Obywatelskich? Jeśli tak, to proszę powiedzieć jaka jest to kadencja?

Jeśli chodzi o polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich to rozumowanie jest proste jak konstrukcja cepa i łatwo je zrozumieć posługując się najprostszym przykładem. Wystarczy pojęcie „kadencja” zastąpić pojęciem „czas pracy”. Jeśli więc skończy się czas pracy kierowcy, maszynisty, pilota itp.,  to nie może nadal pełnić swoich obowiązków i powinien natychmiast opuścić stanowisko pracy. Właśnie z uwagi na to, że sprawa jest tak niebywale prosta i oczywista mgr Piotrowicz najpierw miał wątpliwości, a potem sam je rozwiał. Czy nie obawia się pan tego, że występując przed sądami jako osoba pełniąca obowiązki, a więc nie jako Rzecznik Praw Obywatelskich w ramach kadencji, może pan zaszkodzić obywatelom, bo może się zdarzyć, że przed zontami, przed sądami będzie kwestionowany pański status, że oto występuje nie Rzecznik Praw Obywatelskich tylko osoba pełniąca obowiązki Rzecznika Praw Obywatelskich i zamiast pomagać obywatelom może pan w ten sposób ściągnąć niekorzystne dla nich skutki? — zapytał. Odpowiadając Bodnar nie popisał się twierdząc, że sądy dotąd nie podważały mandatu Rzecznika  Praw Obywatelskich.  I słusznie [nie podważały] — zakrzyknął Piotrowicz — ponieważ nigdy ten przepis nie był poddany kontroli Trybunału Konstytucyjnego! A skoro tak, to obowiązuje domniemanie zgodności z Konstytucją tego przepisu dotąd, dopóki nie zapadnie orzeczenie Trybunału. Odmienne. Zaiste trudno zrozumieć dlaczego Bodnar miałby obawiać się występowania przed sądami, skoro nie musi się niczego obawiać, ponieważ dopóki Trybunał nie orzeknie inaczej ma do tego pełne prawo? Wszystko zaczyna układać się w logiczną całość jeśli przyjąć, że wyrok jest już znany. Niekonstytucyjny jest art. 3 ustęp szósty ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich w odniesieniu wyłącznie do Adama Bodnara.

Jaki jest prawdziwy powód, dla którego za pomocą Trybunału Konstytucyjnego przystąpiono do usunięcia Bodnara z urzędu wyjaśnił Mularczyk. Z perspektywy Konstytucji kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich upłynęła z pływem okresu pięcioletniego. W związku z powyższym na dzień dzisiejszy mamy do czynienia z, można powiedzieć z pewnom fikcjom polegającom na tym, że, fikcjom prawnom, że mamy Rzecznika Praw Obywatelskich. Rzecznika Praw Obywatelskich w świetle Konstytucji już nie ma, znaczy jego kadencja upłynęła, więc to co zostało wcześniej podkreślone — mamy do czynienia z osobą pełniącą funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich. W związku z powyższym oczywiście pojawiają się tutaj wątpliwości natury konstytucyjnej i wątpliwości natury legalności działań takiej osoby, też czasookresu działań takiej osoby, co oczywiście wczoraj było podkreślane. Jak długi okres czasu osoba pełniąca funkcję Rzecznika Praw Obywatelskich może tę funkcję pełnić. Stąd też nasz, stąd też jakby wniosek, który złożyli wnioskodawcy i stanowisko Sejmu w tej sprawie. Według Mularczyka Rzecznika Praw Obywatelskich od jesieni już nie ma. Dodać wypada, że w PRL-u przez dziesięciolecia nie było Rzecznika Praw Obywatelskich, a mimo to ludziom żyło się dostatnio, Polska zaś rosła w siłę. Wydaje się olbrzymim błędem Bodnara, że nie protestował, gdy zarówno „sędziwie” jak i wnioskodawcy twierdzili, że nie jest Rzecznikiem Praw Obywatelskich, lecz jedynie pełni jego obowiązki. Jest bowiem Rzecznikiem dopóty, dopóki nie zostanie wybrany następca.

A jak przedstawia się sytuacja covidowa? Podobnie, czyli nikt nic nie wie, czeski film. Ministerstwo nie dysponuje bowiem żadnymi wiarygodnymi danymi, na których można by się oprzeć. Nie wiadomo nawet, czy dzisiejsza liczba zakażeń jest większa czy mniejsza od tej, jaką podano w zeszły wtorek. Tłumaczył to wiceminister zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Otóż dzisiaj oczywiście jest to wynik większy niż we wczorajszej, wczorajszym porannym raporcie i wynik większy niż tydzień temu, tylko zwracam uwagę i proszę, żebyśmy pamiętali, że tydzień temu odnotowaliśmy wynik poświąteczny, to jest po poniedziałku wielkanocnym, więc w żaden sposób nie możemy porównywać tego dzisiejszego wyniku 13.227 zakażeń z wynikiem ponad ośmiu tysięcy zakażeń sprzed tygodnia. Dlatego te wyniki dzisiejsze, to jeszcze nie jest miarodajny obraz epidemii, skali epidemii z jaką się mierzymy. Ten obraz skali epidemii będzie porównywalny i możliwy do ocenienia jutro. Oczywiście z tego, że rząd nie ma pojęcia jaka jest sytuacja epidemiczna i przez cały tydzień czeka na miarodajne wyniki, których także do końca nie jest pewny, nie może stanowić przeszkody w podejmowaniu decyzji o zaostrzaniu bądź luzowaniu obostrzeń. Dlatego absolutnie nie można wykluczyć, że już w poniedziałek dzieci nie wrócą do szkół, tak jak czyniły to wielokrotnie, zawsze z pozytywnym skutkiem.

Pojutrze Trybunał wyda „wyrok” wywracający kolejny segment obowiązującego przez dziesięciolecia porządku prawnego. Wkrótce rząd podejmie decyzje dotyczące obostrzeń. Błogosławieni ci, którzy nie widzą niczego nagannego w stanowieniu prawa pod siebie, pod własne, partykularne interesy oraz ci, dla których śmierć, cierpienie i kompletna degrengolada kraju nie stanowi problemu.

Dodaj komentarz