Przywileje dla wybranych

Czy w Polsce upowszechni się równość wobec prawa i pod innymi względami? O zrównanie w prawach z mężczyznami walczą kobiety. Gdy jednak zapytać na czym polega nierówność jedyne co przychodzi im do głowy to zarobki. Podobno kobiety na tych samych stanowiskach zarabiają mniej niż mężczyźni. To, że częściej niż mężczyźni są nieobecne w pracy z powodów związanych z macierzyństwem jakoś umyka uwagi. A także to, że są dorosłe i świadomie podpisują umowę o pracę, w której określona jest także płaca.

Kobiety dyskryminuje także, a może przede wszystkim polszczyzna. Na przełomie XIX i XX wieku walczyły z feminatywami, a gdy w czasach komunistycznych odniosły pełen sukces okazało się, że minister, magister, tornister im uwłacza i należy je tytułować magistra, ministra, psychiatra, redaktora, profesora, premiera itp. Tutaj warto uczynić dygresję, ponieważ w akcję kaleczenia języka ojczystego włączyli się ochoczo dziennikarze, którzy sami na co dzień mają z nim kłopoty. Poza tym, zwłaszcza w ostatnim okresie, odmieniają prawo przez wszystkie przypadki, ale przepisy ich dotyczące mają w bardzo głębokim poważaniu. A przecież

Art. 12. 1. Dziennikarz jest obowiązany:
3) dbać o poprawność języka i unikać używania wulgaryzmów.

Dbać to nie znaczy kreować tworząc raniące uszy żeńskie nazwy zawodów i funkcji i bełkotliwe neologizmy typu „rzucać obraźliwe słowa w kierunku”, względnie „mocne słowa pod adresem”, „na chwilę obecną”, „na ten moment”, „posiadać wiedzę” i temu podobne.

Z jednej strony walczy się o równe prawa dla wszystkich, politycy przekonują, że wszyscy są równi, a z drugiej gdzie się tylko da uprzywilejowuje się jedne grupy społeczne kosztem innych. Weźmy takich górników. Ich przywileje emerytalne, na które składają się pozostali pracownicy, kosztują miliardy. Jeszcze więcej kosztują przywileje rolników, którym państwo dopłaca do wszystkiego. To jedyna grupa zawodowa, której państwo rekompensuje straty i w lwiej części finansuje emerytury.

Teraz postanowiono uprzywilejować jeszcze jedną grup zawodową. Przedstawicielka lewicy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która ma po lewej stronie serce, a w sercu boga uznała, że skoro pan niebieski nakazał dzień święty święcić, to nie godzi się mu przeciwstawiać. Ponieważ w Polsce mamy wolny rynek, każdy jest kowalem własnego losu i posiada wolną wolę, więc parafianie z Trzeciej Drogi wyszli naprzeciw oczekiwaniom społecznym i zgodzili się łaskawie, żeby w dwie niedziele w miesiącu kto chce mógł pracować sobie w handlu. Żeby nie czuł się osamotniony, nie przeżywał rozłąki z rodziną pracodawca będzie mu musiał zapłacić dwie stawki dzienne wynagrodzenia i zagwarantować jeden wolny dzień w tygodniu.

Zaprawdę jest to piękne, niebywale słuszne i zbawienne, tylko dlaczego te zasady mają obowiązywać wybranych, którzy na dodatek będą wkrótce zastępowani przez automaty? Dlaczego pracujący przez dwie niedziele w miesiącu będą dostawali podwójną stawkę i wolny dzień, a ci, którzy pracują we wszystkie niedziele dostana figę i to bez maku? Co z zatrudnionymi w kinach, teatrach, muzeach, gastronomii, służbie zdrowia, na stacjach paliw, pracujących na trzy zmiany w ruchu ciągłym? Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i parafianie z Trzeciej Drogi zbadali sprawę i wyszło im, że tylko pracownicy handlu mają rodziny i dlatego tylko im należy zapewnić dodatkowe uposażenie za pracę i dopilnować by przynajmniej dwie niedziele spędzali w kościele?

W ustawie expressis verbis zaznaczono komu dodatkowe wynagrodzenie i dodatkowe dni nie przysługują.

„Art. 7a. 1. Pracownikowi wykonującemu pracę w niedzielę, z wyjątkiem pracy w placówkach handlowych, miejscach i okresie, o których mowa w art. 6, przysługuje za ten dzień wynagrodzenie w podwójnej wysokości oraz pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikowi inny dzień wolny od pracy w okresie 6 dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli.

Komu w myśl art. 6 nie przysługuje nic za pracę w każdą  niedzielę?  Naprawdę jest ich sporo.

1) na stacjach paliw płynnych;
2) w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu kwiatami;
3) w aptekach i punktach aptecznych;
4) w zakładach leczniczych dla zwierząt;
5) w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu pamiątkami lub dewocjonaliami;
6) w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych;
7) w placówkach pocztowych […]
8) w placówkach handlowych w obiektach infrastruktury krytycznej […]
9) w placówkach handlowych w zakładach hotelarskich;
10) w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku;
11) w placówkach handlowych organizowanych wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i innych imprez okolicznościowych, tematycznych lub sportowo–rekreacyjnych, także gdy są one zlokalizowane w halach targowych;
12) w placówkach handlowych w zakładach leczniczych podmiotów leczniczych i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych;
13) w placówkach handlowych na dworcach […], w portach i przystaniach morskich […] – w zakresie związanym z bezpośrednią obsługą podróżnych;
14) w przypadku sprzedaży ryb w gospodarstwach rybackich, ze statku rybackiego i w placówkach handlowych zajmujących się wyłącznie odbiorem produktów rybnych;
15) w placówkach handlowych w portach lotniczych […]
16) w strefach wolnocłowych;
17) w środkach transportu, na statkach, a także na morskich statkach handlowych, statkach powietrznych, platformach wiertniczych i innych morskich budowlach hydrotechnicznych;
18) na terenie jednostek penitencjarnych;
19) w placówkach handlowych na terenie jednostek wojskowych;
20) w sklepach internetowych i na platformach internetowych;
21) w przypadku handlu towarami z automatów;
22) w przypadku rolniczego handlu detalicznego […]
23) w hurtowniach farmaceutycznych;
24) w okresie od dnia 1 czerwca do dnia 30 września każdego roku kalendarzowego – w placówkach handlowych prowadzących handel wyłącznie maszynami rolniczymi, częściami zamiennymi do tych maszyn, materiałami eksploatacyjnymi do maszyn rolniczych, materiałami używanymi w trakcie bieżącej pracy maszyn rolniczych lub narzędziami do wymiany części zamiennych w maszynach rolniczych;
25) w przypadku handlu kwiatami, wiązankami, wieńcami i zniczami przy cmentarzach;
26) w zakładach pogrzebowych;
27) w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek;
28) w piekarniach, cukierniach i lodziarniach, w których przeważająca działalność polega na handlu wyrobami piekarniczymi i cukierniczymi;
29) w placówkach handlowych, w których przeważającą działalnością jest działalność gastronomiczna;
30) na terenie rolno-spożywczych rynków hurtowych prowadzonych przez spółki prawa handlowego, których przeważająca działalność polega na wynajmie i zarządzaniu nieruchomościami na użytek handlu hurtowego artykułami rolno-spożywczymi;
31) w placówkach handlowych prowadzonych przez podmioty nabywające towary na terenie rolno-spożywczych rynków hurtowych […]
32) w placówkach handlowych, w których jest prowadzony wyłącznie skup produktów pochodzenia rolniczego, w szczególności zboża, rzepaku, rzepiku, buraków cukrowych, roślin białkowych, innych upraw polowych, owoców, warzyw, mleka surowego lub runa leśnego.

Dlaczego ci wszyscy ludzie nie powinni za pracę w niedzielę otrzymywać dodatkowego wynagrodzenia i dodatkowego dnia wolnego? Populizm mąci wzrok i sprawia, że zarówno Dziemianowicz-Bąk, jak i Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem tracą z oczu ciężko pracujących, często siedem dni w tygodniu ludzi? Kiedy wreszcie w tym kraju zaczną obowiązywać zasady jednakowe dla wszystkich?

Dodaj komentarz