Byście bezsprzecznie czuli się bezpiecznie

Borys Budka pozazdrościł przedstawicielom władzy przeprowadzającym „konferencje prasowe” na tle wielkiego ekranu na którym wyświetlane są wykresy obrazujące sukcesy, więc przygotował własny. Gdy więc na ekranie pojawiła się informacja „Czas na zmiany”, na scenie pojawił się sam Borys Budka. Niestety, wbrew sloganowi w jego sposobie mówienia nie zaszły żadne zmiany. Prawdziwy lider przemawia. Nawet gdy cytuje książkę telefoniczną, to czyni to tak, że słuchacze słuchają z zapartym tchem. Budka nie mówi, Budka ględzi. Stara się nadać wypowiedzi jakąś ekspresję, ale jest za bardzo spięty, za bardzo stara się kontrolować, odgrywając wyuczoną rolę jest niewiarygodny i nieprzekonywający. Co ma do zaproponowania? Niewiele więcej ponad narzekania. Blisko pół miliona istnień, blisko pół miliona ludzi zmarło w Polsce. Dlaczego? Dlatego, że rząd nie potrafił zabezpieczyć ich życia i zdrowia.

Słysząc to każdy, kto pamięcią sięgnie nieco dalej wstecz przypomni sobie, że po wywróceniu reformy Buzka przez pogrobowców bolszewików Platforma szła do kolejnych wyborów obiecując najpierw likwidację NFZ-tu i wprowadzanie elementów rynku do służby zdrowia, a potem podziału NFZ na konkurujące ze sobą lokalne NFZ-eciki. Gdy władzę zdobyła nie robiła nic konsekwentnie lekceważąc głosy specjalistów ostrzegających, że system oparty o rozwiązania stosowane w rolnictwie przy kontraktacji trzody chlewnej nie będzie funkcjonował i prędzej czy później dojdzie do zapaści, zaś personel medyczny, specjaliści zaczną gremialnie wyjeżdżać. Platforma Obywatelska jest partią zmiany — bajdurzy Budka. — Zawsze wspólnie z wami zmienialiśmy Polskę. Budowaliśmy setki tysięcy nowych przedszkoli, budowaliśmy nowe drogi, autostrady, ponad 5,5 tysiąca żłobków i przedszkoli. Wydłużyliśmy urlop macierzyński właśnie po to, byście czuli się bezpiecznie. To tylko wierzchołek góry lodowej, bo zasług położyli znacznie więcej. Rozmontowaliśmy system emerytalny nacjonalizując wasze składki właśnie po to, byście czuli się bezpiecznie — mógłby kontynuować przewodniczący. Zamiast zlikwidować NFZ i przywrócić zdrowe zasady w służbie zdrowia poobsadzaliśmy kluczowe stanowiska swoimi ludźmi i skoncentrowaliśmy się na cięciu kosztów poprzez prywatyzację placówek medycznych. Zreformowaliśmy rynek farmaceutyczny dzięki czemu leki nie tylko są horrendalnie drogie, ale coraz częściej chorzy są w aptece od okienka odprawiani z kwitkiem. To my wymyśliliśmy zasadę, że aptekarzowi nie wolno stosować upustów, organizować promocji, sprzedawać taniej.

Szczegóły programu przedstawił kolejny prelegent Rafał Trzaskowski. Jeśli chodzi o ochronę zdrowia, to musimy wydawać więcej pieniędzy na zdrowie i dlatego jasno mówimy 6% PKB na służbę zdrowia w pierwszym budżecie rządu Platformy Obywatelskiej. Później to będzie systematycznie rosło, w kolejnym roku 7%. Po jednej kadencji dobijemy do 10, a w następnej… Serce rośnie, gdy się słyszy takie obiecanki. I natychmiast maleje, gdy spojrzy się na dane. Otóż według OECD wydatki na zdrowie wynoszą w Polsce 6,159% PKB.

To oznacza, że Platforma po raz kolejny zamierza na ochronie zdrowia oszczędzać. Jak można poważnie traktować kogoś, kto plecie duby smalone niczym Piekarski na mękach? Przecież nie ma znaczenia czy „musimy wydawać” 6% czy 66%, bo ważniejsze od tego ile się wydaje jest jak i na co. Od sypania groszem ani nie pojawi się więcej lekarzy, ani nie poprawi się dola pacjentów, ponieważ kolejki wpisane są w system. PiS już dziś wydaje krocie — kilkaset milionów na respiratory, dziesiątki milionów na  maseczki, testy, szpitale narodowe i tymczasowe, ogólnopolskie systemy rejestracji chętnych do zaszczepienia się, miliardy na szczepionki. Swoje dokłada Owsiak i jego Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy oraz Unia. Czy dzięki tym pieniądzom coś się zmieniło? Zmniejszyły się kolejki, poprawiła się jakość usług?

„Nowe otwarcie” Platformy nie wyróżnia się niczym, niczego nowego nie wnosi, jest sztampowe i powiela regularnie organizowane przez czynniki partyjno-rządowe konferencje i briefingi, podczas których prelegenci sypią liczbami jak z rękawa. Budka obiecuje, że gdy będą rządzić wszyscy będą wiedzieli wszystko. Wprowadzimy centralny rejestr jawności. Będziecie wiedzieli na co idą pieniądze publiczne, będziecie wiedzieli kto bogaci się na majątku publicznym, kto zawiera umowy ze spółkami skarbu państwa, kto wykorzystuje swoją pozycję właśnie do tego, by budować swoje bogactwo. No i co nam z tej wiedzy przyjdzie, panie Budka? Oczekujemy nie „centralnego rejestru jawności”, ale prostych, jasnych przepisów i bezwzględnego ich przestrzegania. A z tym i u was też bywało różnie, wystarczy wspomnieć tow. Arłukowicza Bartosza, dla którego stworzono specjalny urząd żeby mu się opłaciło zmienić poglądy z lewicowych na liberalne, porzucić SLD i dołączyć do PO. Kto dziś pamięta, że już 6 lat temu Arłukowicz likwidował kolejki  w szpitalach? Naprawdę Budce i Trzaskowskiemu wydaje się, że wystarczy „winę Tuska” przerobić na „wszystko przez PiS”, żeby wygrać wybory?

Trzaskowski w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej jawił się mężem stanu, liderem. Teraz zadawała się funkcją zastępcy Budki. Zajmuje przypisane mu miejsce w szeregu dobrze grając swoją rolę. Czy jednak porwie wyborców za… Właśnie! Za kim? Za sobą? Za Budką? Za Platformą? Za Koalicją Obywatelską? Za kim? Zakładając, że kogoś porwie

Dodaj komentarz