„Wyklęty powstań ludu…”

Czy można byłoby się spodziewać, że tak zaczynająca się pieśń może opisywać nową rzeczywistość w naszym kraju? Gdyby zapytać Polaków, kto jest jej twórcą, to zdecydowana większość autorstwo przypisałaby jakiemuś Ruskowi. Za Wikipedią: „Międzynarodówka (tytuł oryginału francuskiego: L’Internationale) – pieśń socjalistyczna. Jej słowa napisał Eugène Pottier w roku 1871, a muzykę w 1888 roku skomponował kompozytor-amator Pierre Degeyter.”

Dlaczego wracam do tego starocia? Z powodu dokonanych obserwacji w sanatorium. Zauważalną sprawą była harówka zatrudnionych tam ludzi. Sanatoria to spółka akcyjna, podległa Min. Zdrowia. W ogromnym pośpiechu pracowały tam panie sprzątające. Tak się teraz mówi. By nie uchybić ich godności. Obciążanie ich wysiłkiem ponad siły, tej godności już nie uchybia. Nie uraża.

W sanatorium było ponad 700 kuracjuszy. Zbyt mała liczba kelnerek najpierw rozstawiających zastawę na stołach, potem podających posiłki, potem w ogromnym pośpiechu sprzątających po posiłku, była zauważalna od pierwszego dnia. Dodam, że jakość jedzenia była dobra i wystarczająca. Nie był to koszmar jedzenia szpitalnego.

Każdemu kuracjuszowi przysługiwały trzy zabiegi dziennie razy sześć ich rodzajów. To daje 54 zabiegi łącznie. Można także wykupić zabiegi dodatkowe, po konsultacji z lekarzem.
Cały wpis

Urok prezesa

Coś poszło bardzo nie tak, skoro w jednym kraju wygrał kandydat, który zdobył mniej głosów niż konkurent, a na antypodach samodzielnie rządzi ugrupowanie, które zdobyło 37,58% głosów, podczas, gdy główni konkurenci zdobyli łącznie 53,18% głosów. Jakby tego było mało do sejmu weszło ugrupowanie, na które głosowało 779.875 wyborców, a poza sejmem znalazło się ugrupowania popierane przez 1.147.102 wyborców. Dla pełnej jasności należy dodać, że zwycięzców poparło 5.711.687 wyborców, czyli niecałe siedem razy więcej. Jednak nawet wtedy jasność nie będzie pełna, dopóki nie okaże się, że ugrupowanie na które głosowało 779.875 wyborców otrzymało 16 mandatów, a ugrupowanie, które poparło 7 (siedem) razy więcej wyborców otrzymało niemal 15 (piętnaście!) razy więcej mandatów — 235. Czy mając przed oczami takie wyniki można stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że demokracja zawiodła lub nie sprawdziła się?

Czy można winić demokrację za to, że zasady zostały skrojone tak, a nie inaczej? Że wygrywa ten, kto zdobył mniej głosów? Że ci, którzy zdobyli niecałe 40% głosów mają ponad 50% miejsc w parlamencie? A przecież akurat ten system został zmieniony! Gdy sondaże dawały SLD ogromną przewagę koalicja AWS-UW poprawiła nieco ordynację wyborczą zmieniając sposób liczenia głosów, dzięki czemu przy 41,04% poparcia SLD musiało zadowolić się zaledwie 216 mandatami i szukać koalicjanta. Po dojściu do władzy, pod wodzą członka Biura Politycznego KC PZPR tow. Leszka Millera, SLD czym prędzej powrócił do korzystniejszych rozwiązań. Nie było mu dane już z nich skorzystać, za to skorzystała partia, która uzyskawszy mniejsze poparcie może rządzić samodzielnie.
Cały wpis

Dialogi

Działacz, nazwijmy go dla ułatwienie panem K., tyłem do kamer, tyłem do dziennikarzy, wieje. Dziennikarka pędzi za nim i nie rezygnuje:
Proszę powiedzieć, pan zostaje w KOD-zie?
— Powiedziałem, że nie komentuję.
— Ale to decyzja zarządu, czy pan chce zrezygnować sam?
— Nie, nie zrezygnowałem.
— Czyli zostaje pan w KOD-zie, tak?
— Powiedziałem, że nie komentuję.
Cały wpis

Z jednakową prędkością w różnym tempie

Gdy zestawi się wszystkie fakty do — przepraszam za wyrażenie — kupy, to okaże się, że sprawy wcale tak brzydko nie pachną jakby się wydawać mogło. Media wybiórczo traktują fakty jedne uwypuklając, inne pomijając. Spróbujmy więc sami poskładać te puzzle, żeby otrzymać prawidłowy obraz.

Wiadomo, iż w polskim interesie leżało niedopuszczenie do objęcia stanowiska szefa Rady Europejskiej przez Donalda Tuska. Nasza premier walczyła jak lwica prawicy, by do tego nie dopuścić. W desperacji — mówiąc obrazowo — rzuciła się pod walec, który jednak nawet nie zwolnił. Dzięki temu powstała płaszczyzna porozumienia, umożliwiająca dalsze owocne negocjacje. Doceniając poświęcenie, delegacja partyjno-rządowa złożyła kwiaty na ręce polskiej dyplomacji w osobie pani premier w celu uszanowania tak gigantycznego sukcesu.
Cały wpis

Głupoli tycy

Głupota to cecha charakteryzująca głupców. Przy czym od razu należy poczynić pewne zastrzeżenia. Głupotą nie jest niewiedza. Nie jest grzechem czegoś we współczesnym świecie, zatopionym w morzu informacji, nie wiedzieć. Głupotą jest nie chcieć wiedzieć. Nie jest także przejawem głupoty brak kompetencji, doświadczenia. Głupotą jest obsadzanie stanowisk wymagających fachowości i wiedzy ludźmi niekompetentnymi, bez kwalifikacji i stosownego wykształcenia.
Cały wpis

Radio Erewań ostrzega

Dziennikarze nazywani są czasem czwartą władzą. Cieszą się wieloma przywilejami, w tym wolnością słowa. I coraz mniejszym poważaniem i zaufaniem. Zdecydowanie słusznie, skoro nawet z tak zdawałoby się prostym zadaniem jak poinformowanie o zmianie czasu nie są w stanie sobie poradzić. Oto zabrała się cała redakcja radia Zet by poinformować, iż Punktualnie o godzinie 2.00 należy przestawić zegarek o godzinę do przodu – czyli na 3.00. Oznacza to, że będziemy spać o godzinę krócej, jednak wcześniej będzie się robić widno i dzień trwać będzie dłużej.  Radiu Zet wtóruje radio Eska: Jest jednak także plus całej tej sytuacji – zmiana czasu 2017 na letni oznacza wydłużenie dnia o godzinę. Onet także przekonuje, że Zmiana czasu na letni ma na celu wydłużenie dnia. Zgodnie z tym rozumowaniem jesienna, odwrotna zmiana czasu, ma na celu wydłużenie nocy.

Oczywiście jest to drobiazg. Poczyniono zbyt duży skrót myślowy. Cofnięcie zegarków nie wydłuży dnia ani o sekundę — będzie trwał dokładnie tyle samo. Ściślej do 20 czerwca będzie wydłużał się dzień, potem wydłużać się zacznie noc. Ale o kilka minut na dobę, a nie skokowo o godzinę. Dokładnie ten sam efekt — pozorne wydłużenie dnia — osiągnęlibyśmy gdyby pracodawca zażądał od nas, byśmy od poniedziałku przychodzili do pracy o godzinę wcześniej. Na tym właśnie polega efekt — przesuniecie wskazówek zegara o godzinę do przodu, to zmuszenie wszystkich do wstawania o godzinę wcześniej.
Cały wpis

I kto to mówi?

… to kolejna rezolucja w sprawach, które w ogóle nie należą do właściwości Unii Europejskiej. To była nasza, […] forma protestu przeciwko uświatopoglądowieniu każdego dokumentu, który spływa do europosłów. Kończy się to tak, że organizacje prawicowe piętnują jednych, organizacje lewicowe piętnują drugich.

Problem w tym, że nieustająco rozmawiamy, co zrobić, żeby powstrzymać działalność polegającą na wytwarzaniu dokumentów i wprowadzaniu poprawek w sprawach nienależących do właściwości UE. Posłowie są naprawdę zmęczeni permanentnym wprowadzaniem rozmaitego rodzaju zapisów, które jedynie dają pożywkę dla wewnątrzkrajowych awantur światopoglądowych, przejawiających się m.in. wulgarnymi hejtami na portalach społecznościowych, co widać w Polsce.

I kto to mówi? Prominentny działacz PiS-u? Niedoszły przewodniczący Rady Europejskiej? Nie. To mówi Ju. Pitera z partii opozycyjnej. Były członek Porozumienia Centrum, niezłomna działaczka tropiąca afery i nieprawidłowości, najpierw w Transparency International Polska, a później jako Pełnomocnik Rządu do Spraw Opracowania Programu Zapobiegania Nieprawidłowościom w Instytucjach Publicznych.
Cały wpis

Mit Pandory

Ludzie dosyć dawno temu zauważyli, że wszystko najpierw  rodzi się, a potem umiera. Z tego powodu uznali, że także zło miało swój początek. Wcześniej zła nie było. Czyli: Co było zanim powstało zło?

Tak powstała idea Edenu, Raju, Krainy Wiecznych Łowów…

Ludzie wyobrażali sobie jak mógłby wyglądać Świat pozbawiony zła. Najprawdopodobniej te właśnie wyobrażenia naprowadziły ich na myśl, że przyczyną powstania zła była ciekawość. Świat idealny wydawał się po prostu nudny.

Mit o Grzechu Pierworodnym jest pochodzenia azjatyckiego. Odczytano go z sumeryjskich glinianych tabliczek znalezionych w Mezopotamii, czyli w Iraku. Europejskim mitem opisującym powstawanie zła jest Mit Pandory. Według Mitu Pandory Bogowie stworzyli Świat Idealny, a całe zło zamknęli w jednej puszce. Pandora wiedziała, że tej puszki nie należy otwierać. Mimo to otworzyła ją. Zwyciężyła ciekawość. Stąd wywodzi się powiedzenie: „Otworzyć Puszkę Pandory”. (Nie, „puszkę z pandorą”, jakby chcieli niektórzy).
Cały wpis

Druga bitwa o handel

Niedziela. Głęboka komuna. Małe miasteczko na głębokiej prowincji. Większe tłumy pojawiają się po mszy i szybko znikają wchłonięte przez liczne knajpy. Gdzieniegdzie całą szerokością chodnika pijany osobnik pomyka. Jeśli nawet ktoś z okolicznych wiosek postanowił pojechać do „miasta”, to tylko po to, żeby się urżnąć z kolegami albo w krzakach nad rzeką, albo w mordowni niedaleko. Wolne bowiem mieli wtedy sprzedawcy, ale nie barmani, restauratorzy, kelnerzy, hotelarze i księża.

Niedziela. Kilkanaście lat po transformacji. Małe miasteczko na głębokiej prowincji. Po ulicach przewalają się tłumy, głównie przyjezdnych z okolicznych wsi, którzy po całym tygodniu spędzonym na gospodarstwie przyjechali do „miasta” na zakupy i dla rozrywki. Nikt już praktycznie nie pije po krzakach, a i ledwo trzymających się na nogach nie widać.

70 lat temu, ściślej 13 kwietnia 1947 roku, podczas pierwszej dobrej zmiany, na plenum Komitetu Centralnego PPR Hilary Minc ostro zaatakował sektor prywatny i spółdzielczy, jako przechwytujący dochody należne państwu. Aby to zakończyć minister postulował upaństwowienie i proklamował bitwę o handel. 70 lat później rząd ostro atakuje wielkie sieci handlowe, jako przechwytujące dochody należne państwu. Aby to zakończyć postuluje opodatkowanie i repolonizację.
Cały wpis

Utrwalacze władzy

W grudniu zeszłego roku wpadłem w zachwyt nad inteligencją naszej władzy. Uznałem, że

wypada wspomnieć o genialnym w swojej prostocie zagraniu taktycznym. Otóż PiS uchwaliło ustawę, której niezgodność z Konstytucją potwierdza nawet portal OKO.press. Kilka dni temu prezesem Trybunału Konstytucyjnego została mgr Julia Przyłębska. I stała się rzecz dotąd niespotykana. Prezydent A. Duda zamiast ustawę natychmiast podpisać, jak to miał w zwyczaju, skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Choć — co wynika z uzasadnienia — powinien po prostu odmówić podpisania jej. Upiekł tym samym kilka pieczeni jednocześnie.

O jakie pieczenie chodziło?

Po pierwsze postawił się w roli strażnika konstytucji, czego opozycja domagała się od dawna. Po drugie rozpatrywanie przez Trybunał ustawy umożliwi legitymizację obecnego składu — ustawa zostanie uznana za ewidentnie sprzeczną z Konstytucją, co natychmiast zostanie propagandowo wykorzystane. Argumentacja jest prosta do przewidzenia — „mimo zarzutów o łamanie prawa uporządkowaliśmy sytuację prawną TK, dzięki czemu pracuje on sprawnie i obiektywnie, czego dowodem jest stwierdzenie niezgodności z konstytucją naszej własnej ustawy!” Po trzecie krok prezydenta stawia w bardzo trudnej sytuacji pozostałych sędziów Trybunału — nie mogą ani zgłosić zdania odrębnego, ani zbojkotować posiedzenia.

Cały wpis

Zwykły Dobry Polak.

Dorabia się, dba o rodzinę chodzi do kościoła, czasem zgodzi się z księdzem, a czasem pomyśli o tym jakie klecha plecie androny, ale pomyśli to po cichu. No, co najwyżej przy stole podczas niedzielnego obiadu wypowie się do rodziny, lub do kolegów po pracy przy piwie.

Polityka do dla niego „gówno” i takie same ma zdanie o politykach, politycy do dla niego nieudacznicy, którym nic w życiu nie wychodzi więc muszą żyć z jego podatków, to takie darmozjady, ale godzi się z tym, że taki los społeczeństwa, że ci politycy muszą w społeczeństwie być. Dobry Polak odcina się od polityki, od tych głupców i oszołomów, choć nie gardzi jej owocami, nie wzgardzi ani dotacją do swego prywatnego budżetu, ani możliwością zatrudnienia siebie czy rodziny w strukturach tego oszołomstwa. Przecież on nic złego nie robi jeśli będzie pracował w państwowym aparacie pod polityczną presją… On tylko przekłada papierki na biurku i zarabia na swe życie, na swoja rodzinę… A że legalizuje swym działaniem władzę polityczną? No cóż z czegoś trzeba przecież żyć. Nie każdy musi być bohaterem  zresztą lepiej być najedzonym niż spałowanym obywatelem.
Cały wpis

Wandalizm władzy.

Kiedyś, bardzo dawno temu, pewne germańskie plemię złupiło Rzym, ten Rzym utożsamiany z cywilizacją zachodnią, stolicę imperium. Pozostało po nich określenie wandalizm – jako czynność niszcząca to, co oznacza cywilizację, kulturę, porządek społeczny.

Dziś plemię PiS-u robi dokładnie to samo w Polsce – łupi państwo i społeczeństwo, łupi edukację zabierając wolność myśli przyszłym pokoleniom, a dając im tylko indoktrynacje i propagandę, łupi kulturę usiłując prokuraturą decydować o repertuarze teatralnym, łupi prawo rozwalając nam sądy i niezawisłość sędziowską, łupi też religie posługując się kościołem jak narzędziem politycznym.

Wandale w Polsce niszczą państwo w tak wielu dziedzinach, że prędzej czy później  dotknie to każdego, kto żyje w naszym kraju.
Cały wpis

Pisowska koza

Jest powiedzenie o kozie, co na pochyłe drzewo skacze, a od teraz będzie i o kozie, co się prezesowi nie kłania, albo co prezesa przeskoczyła… To ostatnie nie jest trudne, nawet jeśli weźmie się tylko możliwości intelektualne….

Jest wiele mądrości w porzekadłach, czy przypowieściach… na przykład taki stary kawał żydowski o kozie, jak to żyd skarżył się rabinowi że ma tak źle w domu, ciasno, mało miejsca… a Rabin mu poradził, aby sprowadził do domu kozę. I po tygodniu Żyd skarży się Rabinowi jak to z tą kozą nie może w domu wytrzymać, jak ona śmierdzi i jak przeszkadza. To mu Rabin poradził aby wyprowadził z domu kozę. A w następnym tygodniu żyd przechodzi do Rabina i mówi jak to w domu jest cudownie i pięknie bez tej kozy…

Bardzo przepraszam że opowiadam stare kawały, ale… Pomyślmy tylko jak w Polsce będzie pięknie, jak wyprowadzi się z niej PiS…
Cały wpis

Równość kobiet.

Pewna Kobieta napisała kiedyś:

…rewolucja powiedzie się tylko wtedy, gdy wszystkie kobiety staną się w pełni świadome swego godnego pożałowania stanu i praw, które utraciły w społeczeństwie… Wszyscy obywatele, włącznie z kobietami, są równie uprawnieni do piastowania godności publicznych, obejmowania stanowisk i urzędów, zgodnie z ich umiejętnościami i nie innymi przymiotami niż ich cnota i talenty… Kobieta rodzi się i pozostaje równa mężczyźnie w jego prawach. Dystynkcje społeczne mogą bazować tylko na użyteczności publicznej…

Napisała też takie zdanie

Kobiety mają prawo wejść na szafot, więc muszą również mieć prawo do wejścia na mównicę.

Cały wpis

Pycha.

Jednym z bardzo skutecznych narzędzi oddziaływania Rosji na Polskę jest PYCHA. Pomijając takie narzędzia jak strach, lizusostwo czy zwyczajne pieniądze, pycha jest jedynym z ważniejszych narzędzi w stosunku do Polski. To wynika z prostego przełożenia wyobrażeń Polaków o sobie samych i o ich relacji z Rosjanami.

Jako Polacy mamy wgrany taki narodowy stereotyp wyższości nad Rosjanami i właśnie ten stereotyp jest przez Rosjan doskonale rozgrywany w polityce z Polską. W skrócie można to zamknąć takim rosyjskim sformułowaniu o Polakach: „Niech sobie głupi myślą że są mądrzejsi”.

No i my sobie tak myślimy, nie dopuszczając do siebie myśli, że możemy być prowadzeni na kremlowskiej smyczy, prowadzeni w kierunku wyjścia z Europy, prowadzeni na smyczy w pięknych polskich narodowych barwach i pod szumnymi nacjonalistycznymi oraz populistycznymi hasłami.
Cały wpis

Węzełki.

Czasem wystarczy powiązać kilka niezależnych od siebie zdarzeń by zbudować jakaś teorię, niekoniecznie prawdziwą. Takie „teorie” są doskonała kanwą do snucia dalszych wniosków i dokonywania zamierzonych czy nie zamierzonych manipulacji, co na przykładzie poniższym spróbuję pokazać.

Weźmy np. głośną sprawę „Klątwy” wystawianej w Teatrze Powszechnym i np. wybuch II Wojny Światowej. Mamy dwa niezależnie i oddalone od siebie w czasie i przestrzeni fakty, których wiązanie ze sobą wydaje się być absurdem. Czy jednak na pewno? Co może łączyć głośna sztukę  teatralną wystawianą obecnie w Warszawie i pociski wystrzeliwane o 4.45 pierwszego września 1939 roku na Westerplatte? NIC?

To sprawdzamy. Sztuka jest wystawiana na kanwie dramatu Wyspiańskiego z 1899 roku o tym samym tytule, dramatu napisanego 40 lat przed wybuchem II Wojny. Westerplatte, polskie „Termopile”, miały być stosem ofiarnym polskiego żołnierza dla podniesienia morale polskiej obrony, tymi straceńcami dowodził major Sucharski. Dalej brak związków?
Cały wpis