Pisowska koza

Jest powiedzenie o kozie, co na pochyłe drzewo skacze, a od teraz będzie i o kozie, co się prezesowi nie kłania, albo co prezesa przeskoczyła… To ostatnie nie jest trudne, nawet jeśli weźmie się tylko możliwości intelektualne….

Jest wiele mądrości w porzekadłach, czy przypowieściach… na przykład taki stary kawał żydowski o kozie, jak to żyd skarżył się rabinowi że ma tak źle w domu, ciasno, mało miejsca… a Rabin mu poradził, aby sprowadził do domu kozę. I po tygodniu Żyd skarży się Rabinowi jak to z tą kozą nie może w domu wytrzymać, jak ona śmierdzi i jak przeszkadza. To mu Rabin poradził aby wyprowadził z domu kozę. A w następnym tygodniu żyd przechodzi do Rabina i mówi jak to w domu jest cudownie i pięknie bez tej kozy…

Bardzo przepraszam że opowiadam stare kawały, ale… Pomyślmy tylko jak w Polsce będzie pięknie, jak wyprowadzi się z niej PiS…

Smród polityczny jaki wokół siebie rozsiewa rządzące obecnie ugrupowanie polityczne w Polsce czuć już nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. I Europa temu smrodowi mówi zdecydowane NIE. Bo koza choćby i w krakusce z pawim piórkiem czy w maciejówce, tylko kozą będzie i niczym więcej. Owszem swą racicą ślad w historii Polski odciśnie, ale będzie to ślad tylko racicy i smrodu niosącego się wraz ze wschodnim wiatrem…

Agresja w słowach, głupota w działaniu, taki Gomułka w przemówieniach podparty krzyżem… I to wszystko z taboretu… I to tyłem do Prezydenta…

Koza to takie zwierzątko, które wszystko zeżre i spali, a na polu wyskubie wszystko do ostatniego źdźbła. Jeżeli się kozy w odpowiednim czasie nie usunie to zeżre wszystko i wszystko zniszczy, bo taki ma charakter.

Polska to piękny dom, ale miejsce kozy, nawet najbardziej wyszczekanej, nie powinno znajdować się w salonie, tylko zupełnie gdzie indziej.

PS.
Może jeszcze tytułem uzupełnienia – polityk może być głupi, podły, populistyczny, bywa że jest zbrodniarzem, może kłamać, oszukiwać i garnąć do siebie, może być psychopatą lub szaleńcem ale jednego mu nie wolno: nie może być nieskuteczny. Bo przy wszystkich swych wadach, jeśli jeszcze do tego będzie nieskuteczny, to staje się zwyczajnie śmieszny… A jeśli jeszcze zaczyna zaprzeczać swej śmieszności to staje się nie tylko śmieszny ale wprost groteskowy i karykaturalny. Czego przykładu chyba nikomu rozsądnemu podsuwać nie muszę.

10.03.2017
villk

Dodaj komentarz