„… pała na wysokości” jak śpiewa czterolatek. I ma to odniesienie do polskiej rzeczywistości. Pała z lekka łysiejąca rządzi. Rano dzwoniłam do znajomych bliższych i dalszych, czasami samotnych, dla których były to jedyne życzenia. Wszystkie były przyjmowane z radością. To już tak drugi rok z rzędu. Rozmowa, życzenia zamiast kartek. Przy okazji pytałam o znajomych, z którymi nie mam kontaktu. Opiszę dwie osoby mi znane.
S. jest emerytką, kiedyś była wykształcenia podstawowego. Właściwie długo z nią się nie porozmawia, bo brakuje wspólnych tematów. Miała rodzeństwo. Brat zachorował na raka, wtedy żona go zostawiła. O wiele bogatsza i lepiej wykształcona siostra „nie miała warunków” by się nim zaopiekować. S.wzięła brata do domu i otoczyła opieką. Na słowa nawet nie podziwu, a okazania jej szacunku, powiedziała: ot, to nic takiego. Trzeba było mu pomóc, to brat. Nigdy nie słyszałam jej mówiącej o wierze, o swojej wierze.
Cały wpis