Ustawa przeciwrakietowa

Kiedy jest najlepszy moment na przeprowadzenie remontu mieszkania? Są dwie sprzyjające takiemu przedsięwzięciu okoliczności. Pierwsza to pożar, druga powódź. Dlatego wtedy, gdy w pobliżu naszej granicy wybuchła wojna populiści zwarli szeregi i postanowili wspólnie zawalczyć o miliardy poza wszelką kontrolą dla swoich. Borys Budka przesłał 25 lutego do Sejmu poselski projekt uchwały w sprawie powołania Komisji Nadzywczajnej do spraw rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o obronie Ojczyzny. To nie pomyłka. Polski sejm najzywczajniej nie potrafi poprawnie napisać zdania po polsku. W projekcie czytamy, że

niżej podpisani posłowie wnoszą projekt uchwały:
– w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej do spraw rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o obronie Ojczyzny.
Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem uchwały upoważniamy Pana Posła Tomasza Siemoniaka.

W projekcie uchwały Borys Budka przekonuje, że ten wojnę wygrywa, kto armię reformuje w czasie jej trwania lub tuż przed jej wybuchem.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreśla, że w chwili, w której zagrożone jest bezpieczeństwo Ojczyzny, kiedy trwa wojna Rosji przeciw Ukrainie, musimy wznieść się ponad codzienne konflikty i spory. Wojna blisko polskich granic wymaga wielkiej odpowiedzialności, zwłaszcza w sprawie tak istotnej, jak reforma Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. […]

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreśla, że jedność wewnętrzna wymaga wspólnej pracy wszystkich sił politycznych nad prawem wzmacniającym naszą obronność.

Prawo wzmacniające obronność. Niemowlę nie wymyśliłoby czegoś bardziej idiotycznego, nawet gdyby umiało mówić. O co chodzi? Oczywiście chodzi o kasę. Co prawda projektu, o którym władza trąbi od jakiegoś czasu, koalicja populistyczna popiera, a PSL chce nowelizować, próżno szukać na sejmowych stronach, ale jakie to ma znaczenie? Na stronie rządowej można przeczytać, że to iluzoryczne bezpieczeństwo będzie podatników kosztować realne miliardy, miliardy złotych. Ludzie co prawda nadal będą umierać pod szpitalami, ale z pełną świadomością, że jest bezpiecznie,  albowiem

  • Wprowadzony zostanie mechanizm, który umożliwi pozyskanie dodatkowych funduszy na uzbrojenie i modernizację Wojska Polskiego oraz na zwiększenie jego liczebności.
  • Przy Banku Gospodarstwa Krajowego utworzony zostanie Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. Będzie on zasilany m.in. wpływami ze skarbowych papierów wartościowych, obligacji BGK czy wpłat z budżetu państwa.
  • Dzięki temu, znacznie przyspieszone zostanie zwiększenie wydatków obronnych do poziomu 2,5 proc. PKB. Poziom ten osiągnięty zostanie już w 2024 r., czyli o 6 lat wcześniej niż dotychczas zakładano.

Już dziś „wydatki obronne” polegają na kupowaniu bez przetargu byle czego, byle gdzie, byle szybciej bez konsultacji z wojskowymi specjalistami, bez oglądania się chociażby na zapewnienie serwisu i części zamiennych, amunicji, wyposażenia. Ten supernowoczesny sprzęt będą obsługiwać żołnierze po 28-dniowtm szkoleniu podstawowym i 11-miesięcznym szkoleniu specjalistycznym. Władza jest niebywale hojna. Na „obronę ojczyzny” chce przeznaczyć około 100 miliardów złotych! Będziemy sobie bezpiecznie siedzieć przy świecach, ale za to armia będzie wyposażona w latarki.

Jak taka armia wygląda i działa w praktyce z niejakim zdumieniem opisuje na portalu gazeta.pl.

Z przebiegu konfliktu wyłania się jednak ewidentnie daleko idąca i zaskakująca niekompetencja Rosjan w wielu obszarach. W niedzielę wieczorem Ukraińcy wręcz z nich zakpili, publikując nagrania ataków ich dronów TB2 Bayraktar na kolumnę z zaopatrzeniem i niegotowy do działania oddział przeciwlotniczy. Zniszczone zostały między innymi wyrzutnie systemu Buk. Oznacza to, że nawet w czwartej dobie konfliktu Rosjanie z jakiegoś powodu nie są w stanie sprawnie używać własnej rozbudowanej obrony przeciwlotniczej i pozwalają na ataki w sumie prostych dronów.

Pewne straty podczas ofensywy wynikające z usterek czy niedomagania logistyki i na przykład braki paliwa są nieuniknione, jednak skala tego zjawiska wydaje się duża. W rejonie Chersonia jeden z porzuconych transporterów opancerzonych MT-LB został odholowany przez miejscowych w nieznanym kierunku przy pomocy ciągnika rolniczego.

Nie są w stanie sprawnie prowadzić operacji wojskowych, ponieważ kompetentni i doświadczeni dowódcy zostali przez Putina zastąpieni potakiwaczami. Ludzie bez doświadczenia, wiedzy, umiejętności, talentu, rozumieją tylko, że nie należy dyskutować, ani tym bardziej sprzeciwiać się nawet najbardziej szalonym pomysłom. Jeżeli Putin uważa, że można Ukrainę zdobyć między czwartą rano a piątą po południu, to należy z entuzjazmem przytaknąć, że tak, jak najbardziej, jest to oczywiście możliwe. Ktoś kto dodatkowo będzie potrafił przytoczyć szereg argumentów na poparcie tej tezy zasłuży na awans względnie medal.

Szalone pomysły nieudolnego polskiego rządu wspierane przez równie nieudolną opozycję, mają miejsce w momencie, gdy polskie władze nałożyły na własny kraj sankcje warte co najmniej 770 miliardów złotych i płacą milionowe kary za ignorowanie wyroków TSUE. PiS-owi udało się w miarę bezboleśnie przeczołgać przez covid, ale kryzys związany z wojną na wschodzie uderzy w gospodarkę z pełną siłą. Opozycja zamiast stanowić alternatywę dla nieudolnej władzy ze wszystkich sił stara się dowieść, że jest jej równie nieudolną przybudówką. Nie można zapominać, że gdy Rosja wycofa się, na Ukrainę trafią ogromne środki na odbudowę. Bo w przeciwieństwie do Polaków Ukraińcy dowiedli chociażby Majdanem czy postawą podczas agresji, że mentalnie są bardziej Europejczykami niż Polacy. Oni na pewno nie wzgardzą 770 miliardami złotych.

Z polskiej armii pisowska władza usunęła doświadczonych dowódców. Koalicja populistyczna powinna skupić się na przywróceniu armii głowy, kadry dowódczej z prawdziwego zdarzenia, a nie na wymyślaniu sposobów marnotrawienia pieniędzy podatników. Wojny wygrywają armie i ich dowódcy, stratedzy, taktycy, logistycy, a nie ustawy.

Dodaj komentarz