Ziemia Obiecana… kościołowi.

PiS kładzie rękę na polskiej ziemi. Ustawą o obrocie ziemią PiS sprowadza polskiego chłopa do roli chłopa pańszczyźnianego, a właściwie, po uwzględnieniu poprawki o wyłączaniu z ustawy kościoła, polski chłop staje się chłopem nie tyle pańskim co kościelnym. Bowiem to kościół będzie dyktował cenę ziemi i zarabiał na pośrednictwie w jej obrocie.

Schemat jest banalnie prosty. Rolnik Kowalski będzie chciał sprzedać ziemię sąsiadowi rolnikowi Nowakowi, wprost nie będzie mógł, bo pod ustawą pisowaską rękę na transakcji będzie mogła położyć Agencja Nieruchomości Rolnych i Nowak nie stał by się właścicielem. Co więc Kowalski robi? sprzedaje ziemie Kościołowi, który za odpowiednią prowizję odsprzedaje ją Nowakowi. Czyli aby Nowak mógł kupić ziemię będzie musiał zapłacić daninę Kościołowi.

To najprostszy schemat obchodzenia ustawy i pompowania kasy w „kościelną tacę”, jednocześnie takie rozwiązanie prawne stawia Kościół w pozycji dyktującego ceny ziemi. W jakiej pozycji stawia do tej pory wolnych ludzi Kowalskiego i Nowaka, to chyba nie muszę pisać.

Przypomnę może… 2 marca 1864 roku, Królestwo Polskie, car Aleksander II Romanow wydaje ukaz o uwłaszczeniu włościan w Królestwie Polskim. Uwłaszczenie przeprowadzono za odszkodowaniem dla szlachty i… KLERU. Ciekawi mnie ile razy można brać pieniądze ciągle za to samo.

Kościół staje się monopolistą na zamkniętym rynku i jednocześnie jednym z większych obszarników, który gdyby nie miał tego uprzywilejowania to miał by bardzo zamrożony kapitał na rynku nieruchomości rolnych. Jedynym prawdziwym graczem była by wtedy ANR. A tak ANR jest tylko szyldem malowanym dla kościelnego biznesu.

Mam nieodparte wrażenie, że PiS uwłaszcza właśnie kościół na Obywatelach. Bardzo ciekawi mnie za co PiS w ten sposób kościołowi płaci.

Sekularyzacja… stanie się chyba nieodzownym punktem programu politycznego przyszłej, idącej po władzę już po Pisie siły politycznej.

 

31.03.2016
villk

 

W kontekście: PiS wyłącza kościoły z ustawy o obrocie ziemią. Jako jedyne będą mogły handlować gruntami

Zobacz także Uwłaszczenie chłopów w Polsce w Wikipedii.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. To co piszesz jest jak najbardziej słuszne i zbawienne, ale…

    Po pierwsze kwestia opłacalności. Kowalski owszem, sprzedaje ziemię Kościołowi, ale Nowak niekoniecznie ją od Kościoła odkupuje, bo cena + „odpowiednia prowizja” czynią całą transakcję nieopłacalną.

    Po drugie ziemi nie można sobie kupować ile się chce. Znowu jest limit antykułacki.

    Po trzecie komu Kościół będzie dyktował ceny ziemi? Oczywiście państwu, bo ani Kowalski, ani Nowak ziemi nie kupią, skoro nic z nią nie będą mogli zrobić.

    Ciekawi Cię ile razy można brać pieniądze ciągle za to samo? Naprawdę nie wiesz? Tyle razy, ile razy znajdą się chętni do rozdawania nieswojego.