Nie tak dawno byliśmy świadkami ekwilibrystycznych łamańców prawnych mających na celu pozostawienie doktora Chazana na stanowisku kierowniczym. Nie udało się. Ale to nic, bo taki ideowy towarzysz jest na wagę złota. Skoro nie może już jako ordynator zmuszać białogłów w stanie błogosławionym by obowiązkowo rodziły martwe płody, to może spokojnie szkodzić narodzonym opiniując dla Ministerstwa Episkopatyzacji Narodowej podręczniki. Pani Kluzik-Rostkowska jak mantrę powtarza popisowo frazę, że szkoła powinna być: Szkoła publiczna powinna być neutralna światopoglądowo, także nauczyciel uczący w szkole publicznej powinien w swojej pracy tę neutralność zachować, inaczej łamie prawo. I dalej, że nauczyciel jest: Nauczyciel jest zobowiązany do realizowania podstawy programowej. Nie może unikać pewnych tematów, bo mu nie pasują. A deklaracja sumienia zakłada, że będzie uczył tylko tego, czego chce.
Dwa tygodnie temu jeden z rodziców ucznia szkoły podstawowej z Golasowic złożył skargę w Śląskim Kuratorium Oświaty oraz w Ministerstwie Edukacji, że w klasie jego syna, przed lekcją matematyki odmawiana jest modlitwa. Mini ster Kluzik-Rostkowska i tym razem dała głos. Oburzenie dyrektorki na skargę rodzica na modlitwę przed lekcjami jest absurdalne. Rodzic ma do tego prawo, a dyrektorka ma uszanować jego światopogląd. Dyrektorka uszanowała prawo rodzica do posiadania światopoglądu w ten sposób, że modlitwy odbywają się jak się odbywały, a uczeń, którego rodzicom to się nie podobało, już się tam nie uczy.
Jak więc słychać Kluzik-Rostkowska przy każdej okazji napomyka o prawie, o świeckości szkoły, o obowiązkach nauczycieli. Jednocześnie wie dobrze skąd wiatr wieje, dlatego nie zasypia gruszek w popiele jeśli chodzi o pryncypia. Stąd recenzentami podręczników szkolnych, zwłaszcza tych, na punkcie których Episkopat ma hopla, są niemal wyłącznie parafianie i duchowni. I tak podręczniki do Wychowania do życia w rodzinie, poruszający kluczowe z punktu widzenia człowieka kwestie jak życie seksualne, rodzina, wychowanie recenzują (kolorem czerwonym uczeni zgodni z Episkopatem):
- ks. dr hab. Józef AUGUSTYN SJ z rekomendacji Komisji Katechetycznej Episkopatu Polski w Krakowie
- prof. dr hab. Bogdan CHAZAN z rekomendacji Instytut Matki i Dziecka w Warszawie, ul. (nomen omen) Bruzdowa
- dr Bogusława LACHOWSKA z rekomendacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie
- dr Dorota KORNAS-BIELA z rekomendacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie
- dr Urszula DUDZIAK z rekomendacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie
- dr Iwona ULFIK-JAWORSKA z rekomendacji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w Lublinie
- prof. dr hab. Aleksander NALASKOWSKI z rekomendacji Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu
- prof. dr hab. Franciszek ADAMSKI z rekomendacji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie
- prof. zw. dr n. med. Jerzy RZEPKA z rekomendacji Towarzystwa Rozwoju Rodziny w Mysłowicach
- dr n. med. Leszek PUTYŃSKI z rekomendacji Uniwersytetu Łódzkiego w Łodzi
- prof. dr hab. Krystyna OSTROWSKA z rekomendacji Uniwersytetu Warszawskiego w Warszawie
- mgr Jacek JAKUBOWSKI z rekomendacji Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie
- dr Lidia WINOGRODZKA z rekomendacji Wszechnicy Polskiej – Szkoły Wyższej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Warszawie
- dr hab. n. med. Zbigniew LEW-STAROWICZ z rekomendacji Towarzystwa Rozwoju Rodziny w Warszawie
- prof. dr hab. Renata SIEMIEŃSKA-ŻOCHOWSKA z rekomendacji Uniwersytetu Warszawskiego w Warszawie
- dr Małgorzata STĘPKA z rekomendacji Uniwersytetu Warszawskiego w Warszawie
- prof. dr hab. n. med. Maciej KURPISZ z rekomendacji Polskiej Akademii Nauk w Poznaniu
- dr Urszula WALIJEWSKA z rekomendacji Uniwersytetu Gdańskiego w Gdańsku
- dr Wiesława STEFAN z rekomendacji Uniwersytetu Wrocławskiego we Wrocławiu
Jak widać z tego wykazu „rzeczoznawców” tylko szkoły i nauczyciele powinni być neutralni światopoglądowo. MEN nie musi i nie jest. Dlatego nie może dziwić, że podręczniki do Wychowania do życia w rodzinie to przeładowany ideologicznie gniot zafałszowujący rzeczywistość i z punktu widzenia wiedzy wręcz kłamliwy. Do tłumaczenia zawiłości związanych z popędem seksualnym zabierają się ludzie, którzy ślubowali czystość, cokolwiek to znaczy. Tak oto rozumie to, co się dzieje jeden z recenzentów, ksiądz habilitowany: Rodzi się pełne niepokoju pytanie: cóż te środowiska [czyli „europejskie lobby gender”] chcą rozpętać w umysłach dorastających chłopców i dziewcząt? Przecież trzynasto-, czternastolatkowi – niepewnemu siebie i nieustannie szukającemu potwierdzenia własnej tożsamości psychoseksualnej – można wmówić niemal wszystko. W imię czego ideolodzy gender podważają naturalny fakt, że w relacjach kobiety i mężczyzny heteroseksualność jest normą? Że też nikt nie zapyta księdza habilitowanego jakie środowiska i co rozpętały we łbach duchownych, że z takim upodobaniem pchają łapy w majtki chłopcom i to najchętniej dorastającym?
Nie ma już naszego ukochanego premiera tysiąclecia, który zadeklarował, że w roku 2040 jego rząd na pewno nie będzie klęczał przed księdzem. Jest szefowa resortu, która się nadaje, bo jest z PiS-u. Poprzednia też się nadawała, ale wymyślić sposobu na finansowanie znajomych fundując rodzicom darmowy podręcznik nie potrafiła. Generał Jaruzelski najpierw ogłosił Stan Wojenny, a dopiero potem sejm klepnął stosowne ustawy. Podobnie postąpił Donald Tusk – nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która umożliwiła Ministrowi Edukacji Narodowej zlecenie opracowania podręcznika, została przegłosowana 21 lutego 2014 roku z terminem wejścia w życie 22 marca 2014 roku. P. Maria Lorek pracowała nad podręcznikiem już od stycznia 2014 roku. „Polska to dziki kraj” oświadczył minister w rządzie Donalda Tuska. Wiedział co mówi…
chcesz powiedzieć , że doktora Chazana finansuje ministerstwo edukacji pieniędzmi podatników?
no chyba mnie coś trafi