Nowa mowa

Założenia i rolę nowomowy nakreślił George Orwell w powieści „Rok 1984” w 1948 roku. Cechą charakterystyczną opisanego w niej reżimu było kreowanie rzeczywistości, które odbywało się na wielu płaszczyznach głównie przez zakłamywanie znaczenia słów. Ministerstwo Prawdy na przykład zajmowało się propagandą i cenzurą, Ministerstwo Pokoju wojną, Ministerstwo Miłości inwigilacją.

Słownictwo nowomowy tak ukształtowano, aby za jego pomocą można było przekazać – ze wszystkimi odcieniami znaczeniowymi – to, co lojalny członek Partii ma do powiedzenia, zarazem zaś uniemożliwiono wykorzystanie języka do formułowania, nawet okrężną drogą, myśli uznanych za niewłaściwe. Osiągnięto to częściowo poprzez tworzenie nowych słów, głównie jednak przez usunięcie wyrazów niepożądanych oraz przez pozbawienie pozostawionych jednostek leksykalnych nieprawomyślnego sensu, a w miarę możliwości jakichkolwiek znaczeń ubocznych.

Niestety, nawet Orwell nie wpadł na to, że partia robotnicza będzie walczyć z robotnikami, a partia z prawem i sprawiedliwością w nazwie firmować bezprawie.

W czasach minionych eliminowano słowa, które nie pasowały do oficjalnej propagandy. „Strajk” został zastąpiony „nieuzasadnionymi przestojami” względzie równie „nieuzasadnionymi przerwami w pracy”. Niepokoje społeczne były „inspirowane przez zachodnie ośrodki dywersji propagandowej” i były „wodą na młyn odwetowców z Bonn” (stolica Zachodnich Niemiec). Dziś niezadowolenie społeczne inicjuje „ulica i zagranica”. Niemcy także przedstawiane są jako główny wróg, choć to Rosja szykuje się do działań wojennych. I sekretarzowi KC PZPR Edwardowi Gierkowi szykującemu się na spotkanie z kardynałem Wyszyńskim przygotowano „główne tezy” do poruszenia:

Kontekst polityki światowej ożywił nadzieje sił rewizjonistycznych i odwetowych na przekreślenie wyników agresywnej wojny hitlerowskiej. Nadzieje te wstępnie nabierają kształt postulatu zjednoczenia Niemiec, ale nauki historii są dostatecznie wymowne i jednoznaczne.

Nieprzemijający, permanentny kryzys określano mianem „przejściowe trudności”. Słowa, których nie było czym zastąpić „doprecyzowywano” za pomocą przymiotników. Na przykład „demokracja socjalistyczna”, czyli coś niezdefiniowanego, nieokreślonego, z demokracją nie mającego nic wspólnego. Aby ułatwić tworzenie wielowątkowych przemówień stworzono prześmiewczą tabelę-generator.  Wystarczyło gotowe zwroty z poszczególnych kolumn ułożyć obok siebie, by powiedzieć coś mądrego na dowolny temat.

A B C D
Koleżanki i koledzy realizacja nakreślonych zadań programowych zmusza nas do przeanalizowania istniejących warunków administracyjno-finansowych
Towarzysze i obywatele
z drugiej strony zakres i miejsce szkolenia kadr spełnia istotną rolę w kształtowaniu dalszych kierunków rozwoju
podobnie stały wzrost ilości i zakres naszej aktywności wymaga sprecyzowania i określenia systemu powszechnego uczestnictwa
Nie zapominajmy jednak, że aktualna struktura organizacji pomaga w przygotowaniu i realizacji postaw uczestników wobec zadań stawianych przez organizacje
w ten sposób nowy model działalności organizacyjnej zabezpiecza udział szerokiej grupy w kształtowaniu nowych propozycji
Praktyka dnia codziennego dowodzi, że dalszy rozwój różnych form działalności spełnia ważne zadanie w wypracowywaniu kierunków postępowego wychowania
Wagi i znaczenia tych problemów nie trzeba szerzej uzasadniać, ponieważ stałe zabezpieczenie informacyjno-propagandowe naszej działalności umożliwia w większym stopniu tworzenie systemu szkolenia kadry odpowiadającego potrzebom
Różnorakie i bogate doświadczenia wzmocnienie i rozwijanie struktur powoduje docenianie wagi odpowiednich warunków aktywizacji
Troski organizacji, a szczególnie konsultacja z szerokim aktywem przedstawia interesującą próbę sprawdzenia modelu rozwoju
wyższe założenia ideowe, a także rozpoczęcie powszechnej akcji kształtowania postaw pociąga za sobą proces wdrażania i unowocześniania form oddziaływania

Obecna władza nowomowę opanowała do perfekcji wspomagając ją przekazów dnia. Katastrofę zwaną Polskim Ładem wszyscy działacze tłumaczą w jednakowy sposób. Po pierwsze większość zyska. Po drugie nikt nie straci, a jak straci, to niewiele. Po trzecie niech pani zapyta emeryta, czy chciałby większą emeryturę już w tym roku, czy może poczekać jeszcze kolejny rok? Na Polskim Ładzie skorzysta 90% emerytów, oni potrzebują tych pieniędzy jak najszybciej. Czy 18 milionów Polaków chce mieć więcej pieniędzy w portfelach teraz, czy za rok? Tadeusz Kościński, który jest ministrem finansów, poruszył bardzo istotne kwestie, ale pozostało uczucie niedosytu. Chociażby czy 18 milionów Polaków chce aby ceny rosły po 10 i więcej procent miesięcznie, czy opowiada się za wolniejszym wzrostem? Albo czy jeśli w portfelu emeryta pojawi się dodatkowe 187,5 zł, a rachunki za prąd, gaz oraz czynsz wzrosną o 300 zł, to na czym polega korzyść? Na rządowym portalu czytamy, że

Na reformie podatkowej zyska 94% emerytów i 98% rencistów, którzy otrzymują świadczenia w ramach systemu ZUS. Osoby, których głównym źródłem dochodu jest emerytura lub renta, zyskają łącznie na Polskim Ładzie ok. 10 mld zł. […]

Przykłady:
1 800 zł emerytury (brutto) – w portfelu emeryta zostanie 1 473 zł więcej rocznie „na rękę”,
2 500 zł  emerytury (brutto) – w portfelu emeryta zostanie 2 250 zł więcej rocznie „na rękę”,
3 000 zł emerytury (brutto) – w portfelu emeryta zostanie 1 785 zł więcej rocznie „na rękę”.

Fenomen nowomowy przybliża prof. Markowski: Jako taka jest językiem władzy i służy szeroko pojmowanej propagandzie. Jej celem jest manipulowanie nastrojami i zachowaniami społecznymi. Ma formować myślenie społeczeństwa w sposób narzucony przez władzę. Jednak bynajmniej nie jest domeną władzy, ponieważ występuje także w reklamach. Wmawia się nam, że pewne wyrazy znaczą co innego niż dotąd znaczyły. Stąd właśnie pojawiają się sformułowania typu: „inteligentny krem, który przez cały rok wsłuchuje się w potrzeby skóry”. W tym wypadku inteligencja staje się cechą kremu, a nie ludzi. To manipulacja znaczeniem wyrazu. Trzeci obszar występowania to język polityki i środków masowego przekazu. Tutaj przekłamania są bardziej finezyjne, ponieważ dyskretnie kreują rzeczywistość za pomocą haseł, na przykład „Cały naród buduje swoją stolicę”, „Program partii programem narodu”, „Obywatel IV RP”. Opierają się a to na założeniu jednomyślności narodu, a to na sugestii, że program partii wyraża wolę narodu, a to na istnieniu IV RP, bo skoro są obywatele, to i IV RP musi istnieć.

Istnieją także pomniejsze formy nowomowy, jak na przykład bełkot urzędowych pism czy mediów. W tym pierwszym przypadku urzędowe pismo nie może być jasne, proste i zrozumiałe, ponieważ urzędnik po pierwsze musi wykazać, że nie wypadł sroce spod ogona i jest tak mądry, że ho ho. Po drugie musi kryć pupę, więc im mniej z pisma wynika, tym lepiej. Z kolei w mediach królują wyrażenia takie jak „swoje” i „zdarzenie”, które jest także obowiązkowe w ustach funkcjonariusza państwowego. Kierowca nigdy nie wsiada do samochodu. Zawsze wsiada do swojego samochodu, odpala go swoim kluczykiem względnie swoim pilotem, a potem rusza w swoją drogę. Gdy ma wypadek, to to nie jest wypadek, karambol, katastrofa, stłuczka jeno „zdarzenie”. Wybuchł wulkan. Do zdarzenia doszło na Pacyfiku. Tsunami spustoszyło wybrzeże. Do zdarzenia doszło w Japonii. Itd. Itp.

Równie groźna jak nowomowa jest dezinformacja. Córka p. Pawła Wojtunika odebrała telefon od swojego ojca, bo jego numer wyświetlił jej się na wyświetlaczu, z informacją, że tata nie żyje, a zawiadamiający dzwoni z jego telefonu. Redaktor telewizyjny uważa, że ktoś musiał przejąć zdaje się dwa telefony. Pewnie pan rozmawiał z jakimiś specjalistami. Czy to musiał zrobić zawodowiec, czy to jest poza zasięgiem amatora? Co na to były szef CBA? Wydaje mi się, że to jest poza zasięgiem amatora. Ja nie potrafię, a znam się troszeczkę na technologii, ja nie potrafię zrobić takiego, takiego włamania. Jeśli ktoś podejmuje się czegoś, to powinien się na tym znać. Gość w studio nie musi znać się na rzeczy, nawet jeśli jest byłym szefem CBA, ale redaktor mógłby troszeczkę lepiej przygotować się do rozmowy. Czy ktoś przejmuje telefony banku i jego klienta, żeby podszyć się pod infolinię?

Spoofing telefoniczny to nic innego jak podszywanie się dzwoniącego pod inne numery, by móc następnie dzwonić z nich do ofiar i udawać inną osobę. Technicznie spoofing jest dziś możliwy głównie dzięki telefonii VoIP. Przy jej wykorzystaniu dzwoniący może w niemal dowolnej usłudze ręcznie wprowadzić numer, który ma się wyświetlić adresatowi.

Swego czasu można było bez trudu skorzystać z tej możliwości, ponieważ takie usługi oferowały portale internetowe. Jak władza poradziła sobie z tym problemem? Zobligowała operatorów do specjalnego znakowania fałszywie identyfikujących się numerów lub w ogóle zlikwidowania takiej możliwości? Co?! Władza miałaby uniemożliwić oszustwa? Wolne żarty! Zrobiła to, co potrafi najlepiej — nakazała likwidację tego typu usług. Dzięki temu nadal można, bo sieci nadal to umożliwiają, trzeba tylko wiedzieć jak.

Żeby nie kończyć minorowo krzepiąca wieść od wirusologa profesora Tomasza Wąsika, który powiedział, iż w szczycie pandemii szacuje się, że w Polsce będziemy mieli z 95% prawdopodobieństwem między 350 a 800.000 przypadków dziennie. Mowa oczywiście o zakażeniach. Co w tym krzepiącego? Ano to, że przy 800.000 przypadków dziennie epidemię po niecałych dwóch miesiącach będziemy mieli z głowy, albowiem wirus nie będzie miał już nad Wisłą kogo zarażać.

I tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy przydługawy wpis.

Dodaj komentarz