Mam świadomość

Paweł Kukiz poinformował Donalda Tuska, że ponieważ jest po świętach, to on już ma świadomość. Niestety, wydaje się, że nie do końca, skoro nie potrafi odróżnić zwykłego podsłuchu od totalnej inwigilacji połączonej z wirtualną rewizją osobistą. Nie dostrzegł także różnicy między dawnymi a nowymi czasy. Ba, intensywne (u)życie tak mu zlasowały mózg, że uważa się za alfę i omegę. Dlatego jeśli coś mogło dotknąć jego, ale nie wiadomo, czy dotknęło,to nie ma sensu niczego wyjaśniać, bo po co?

mam świadomość, iż mogłem i mogę być podsłuchiwanym – czy to w czasach rządów Pańskiej formacji czy dziś, bo takie jest to partyjne państwo. Od 1944 roku.

Choć jednak „ma świadomość”, że mógłby być podsłuchiwany, to nie może być szantażowany, bo jest po prostu kryształowy i niewinny jak niemowlę, więc nawet świni nie da mu się podłożyć.

Co do Pańskich obaw o możliwość szantażowania mnie to uspokoję Pana – po pierwsze nikt nigdy mnie nie szantażował a po drugie, nawet gdyby ktoś zechciał to nie ma czym.

Po co szantażować kogoś, kto z własnej i nieprzymuszonej woli zachowuje się jak pożyteczny idiota? Gdy w 2015 wystartował w wyborach prezydenckich 3.099.079 wyborców uznało, że będzie ich godnie reprezentował w fotelu prezydenta, ponieważ umie śpiewać. W wyborach parlamentarnych przekonał do siebie 76.675 osób. Cztery lata później, gdy było już widać, że jego kariera polityczna dobiega końca, pomocną dłoń wyciągnął doń lider PSL-u Wł. Kosiniak Kamysz. Kukiza jako członka tej zacnej partii poparło 23.468 osób. Dziś deklaruje, że

wbrew sugestiom i doniesieniom Onetu czy wspomnianego przez Pana TVN- w przeciwieństwie do całej polskiej „klasy” politycznej- nie posiadam ani stanowisk, ani funkcji, ani przywilejów, synekur, rodziny zatrudnionej w spółkach skarbu państwa, itp., więc rozwieję Pańskie ewentualne obawy, że być może lęk przed ich utratą kieruje moim postępowaniem czy głosowaniami

Przyklejenie się do PSL-u a potem do ugrupowania rządzącego, głosowanie ręka w rękę z Mejzą dowodzi, że faktycznie o żadnym lęku przed utratą czegokolwiek nie może być mowy. Przecież jest niezłomnym i bezkompromisowym bojownikiem ze wszystkim o wszystko i w przeciwieństwie do na przykład Tuska, nie boi się odpowiedzialności.

skoro boi się Pan odpowiedzialności za decyzje w sprawach dalszej walki z Covid, ucieka przed przedstawieniem konkretnych propozycji hamujących skutki światowego załamania gospodarczego i inflacji, napiętej sytuacji międzynarodowej to prosze przynajmniej nie jątrzyć.
Bo tego wymaga „elementarna przyzwoitość”.

Jakie propozycje przedstawił Kukiz? Coś sobie ubzdurał i czepił się tego jak pijany płotu. Jak każdy ideolog ogarnięty idée fixe nie dopuszcza do siebie myśli, że może się mylić, a rozwiązania, które proponuje mogą mieć katastrofalne konsekwencje. Lekiem na całe zło będą na przykład jednomandatowe okręgi wyborcze. Dlaczego? Bo tak.

Koniec z sytuacjami, gdy posłami zostawali przypadkowi kandydaci z 2.000 głosów, a odpadali z 50.000.

To prawda, wygrywa ten kandydat, który dostaje największą liczbę głosów. Nie oznacza to jednak, że najlepszy, bo ważny jest także chociażby dostęp do mediów i kształt okręgu wyborczego (gerrymandering). Jedno jest jednak pewne — w takim systemie Pa. Kukiz nigdy nie zostałby posłem. Zdawał sobie doskonale z tego sprawę, dlatego nie ubiegał się o mandat senatora. Oprócz JOW-ów zafiksował się na referendach, podatkach 3×15 (CIT, VAT, PIT), likwidacji Senatu i pakiecie ustaw antykorupcyjnych. To ostatnie opiera się na niezmąconym myślą przekonaniu, że jeśli czegoś, w tym przypadku korupcji zakaże się ustawą, to to coś, w tym przypadku korupcja, natychmiast zniknie i przestanie być problemem. Dziś do realizacji tych ambitnych planów,

do tego dziś wystarczą trzy głosy.

Niestety, niewdzięczni Polacy w większości są durnowaci i nie rozumieją zbawcy, który jako trójca ma świadomość, że to nie politycy i władze decydują o losie społeczeństwa, lecz gwarancje ustawowe, bo nawet nie konstytucyjne.

Cóż, muszę również pogodzić się z faktem, że jeszcze daleka droga do pozyskania przez większość Polaków świadomości obywatelskiej i determinacji w dążeniu – a raczej żądaniu – ustroju gwarantującego realizację i ochronę obywatelskich praw. Że wciąż mentalnie (w sensie świadomości politycznej) bliżej nam do Białorusi niż Szwajcarii. Że jesteśmy (politycznie) społeczeństwem „kibolskim” a nie decydującym. Ale wierzę, że kiedyś nastąpi przełom. No, może „wierzę” ,po moich kilkuletnich doświadczeniach w polityce, to za duże słowo 🙂 . Marzę, że kiedyś…

Swego czasu Pa. Kukiz głośno deklarował swą chrześcijańską nienawiść do polityków. Teraz sam jest politykiem, ale zamiast nienawiści wzbudza litość. Zapewne wiele z 23.468 osób, które go poparły, podziela jego zdziwienie:

Jak ja się bardzo ludziom dziwię, którzy wybrali taki chłam

Ja też się bardzo dziwię ludziom, którzy wybrali taki chłam, gdy na mównicę w polskim Sejmie wkracza idiota albo cham.

 

Dodaj komentarz


komentarze 3