Kobieta musi dojrzeć interes

Jarosław Kaczyński udał się z wizytą do Ełku i rzekł: Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25 roku życia dziewczęta, młode kobiety, no, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie, no. Bo pamiętajcie, że mężczyzna, żeby popaść w alkoholizm to musi pić nadmiernie przez 20 lat, przeciętnie, bo to oczywiście jeden krócej, dugi, drugi dłużej, bo to zależy od cech osobniczych, a kobieta tylko dwa. Proszę państwa, no, ja mówię to na poważnie, przez wiele lat miałem no częsty kontakt, to była współpraca jeszcze w latach osiemdziesiątych w podziemiu z człowiekiem, który był no niewątpliwie najwybitniejszym specjalistą od alkoholizmu w Polsce, już dzisiaj nie żyje, ale zawsze to mówił i zawsze też mówił, że o ile udało mu się wyleczyć, a miał taki oddział, gdzie był ordynatorem, gdzie leczył alkoholików, jedną trzecią mniej więcej mężczyzn i ani jednej kobiety. Więc radzę z tym uważać, także młodym kobietom, bo to naprawdę bardzo, ale to też nie służy temu, żeby decydować się na macierzyństwo.

Prezes di tutti prezesi, który ma taką światłą radę dla alkoholików, nie raczył wyjaśnić, dlaczego za wrednej komuny, w szczycie spożycia w 1978 roku, Polacy wypijali 9 litrów spirytusu na głowę, a dziś, za rządów dobrej zmiany, prawie 12 litrów. Wielka szkoda, że nie żyje najwybitniejszy podziemny specjalista od alkoholizmu w Polsce, któremu nie udało się wyleczyć ani jednej kobiety. Gdyby żył być może poinformowałby Jarosławowa Kaczyńskiego, że zamiast pleść duby smalone o tym jak długo mężczyzna uzależnia się od alkoholu (Kukiz uzależnił się szybciej niż kobieta), należy szybko zacząć działać, bo taka ilość wypijanego alkoholu stanowi zagrożenie dla podstaw państwa. Zwłaszcza, że Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych za państwowe pieniądze w dziale »Aktualności« zajmuje się sama sobą informując o zarządzeniach, zaproszeniach, szkoleniach, naborach itp. Nie można także zapominać, że zgodnie z wolą Bożą i chrześcijańskimi wartościami, kobieta może zajść w ciążę dopiero po ślubie, a żeby zaszła mężczyzna nie może być w stanie upojenia alkoholowego, bo nic nie zdziała. Doskonałą egzemplifikacją takiego stanu rzeczy jest poseł PiS-u, który zamiast prokreować spał samotnie snem sprawiedliwego na przystanku tramwajowym.

Nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnych macierzy, bardzo wczesnego macierzyństwa, no bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką, ale no jak do 25 roku sobie daje w szyję, no hy hy hy. Co trzeba w tej sytuacji zrobić? Trzeba z pewnymi zjawiskami walczyć, ja naprawdę jestem szczerym zwolennikiem równouprawnienia kobiet, natomiast nie jestem zwolennikiem tego, żeby kobiety udawały mężczyzn, a mężczyźni kobiety, bo to jest coś zupełnie innego.

Gdy prezes powiedział to, co powiedział zarówno politycy jak i wyrobnicy pióra i mikrofonu przystąpili do poszukiwań. Szukali pilnie tych, których prezes obraził. Bo nie ulega wątpliwości, że kogoś na pewno obraził. W przypadku Wojewódzkiego i Figurskiego sprawa była prosta. Kpiąc z traktowania przez polskich panów Ukrainek sprzątających im apartamenty obrazili je. A prezes? Obraził wszystkie kobiety czy tylko te, które dają w szyję? A może tylko młode, do 25 lat, a pozostałych, zwłaszcza klaszczących i rechoczących wraz z nim na spotkaniach nie? Od dłuższego czasu w tym kraju zdecydowanie ważniejsze od istoty problemu jest, czy mówienie o nim kogoś nie obraża lub nie daj Boże poniża. Pani Ewa Woydyłło-Osiatyńska nie wie na jakich badaniach opiera sobie takie wnioski pan polityk,  ale no nie można, nie można po prostu jakiejś grupy społecznej desygnować do, nie wiem, sprawców wszelkich nieszczęść. Teoretycznie nie można i trzeba opierać się na badaniach, praktycznie najmądrzejszy człowiek na świecie może i nie ma takiej potrzeby chociażby z uwagi na to, że tak naprawdę nie ma na świecie ludzi dużo mądrzejszych niż ja. Gdyby za czystą, nieskalaną wiedzą mądrość przyznawano nagrodę Nobla, Kaczyński otrzymywałby ją rok w rok.

Oczywiście rząd dwoi się i troi, by kobiety zamiast dawać w szyję dawały… zakładały rodziny, zachodziły w ciążę i rodziły dzieci, bez różnicy kalekie czy zdrowe. 9 grudnia 2021 r. Mateusz Morawiecki, który jest premierem zarządzeniem nr 325 utworzył Instytut Pokolenia. Ze statutu wynika, że jest to kolejna instytucja, której celem jest stworzenie synekur dla wybranych.

§ 3. Przedmiotem działalności Instytutu jest:
1) inicjowanie i wspieranie działań mających na celu wzmacnianie trwałości więzi międzypokoleniowych, międzyludzkich oraz tożsamości budowanej w polskich rodzinach przez kolejne pokolenia;
2) gromadzenie, opracowywanie oraz udostępnianie organom władzy publicznej informacji o istotnych zjawiskach i procesach demograficznych, społecznych oraz kulturowych w Polsce m.in. przez podejmowanie następujących działań:
a) inicjowanie i prowadzenie badań,
b) przygotowywanie analiz, ekspertyz i studiów prognostycznych,
c) przegląd publikacji naukowych i publicystycznych w Polsce i na świecie,
d) organizowanie konferencji, spotkań i seminariów,
e) prowadzenie działalności wydawniczej i dokumentacyjnej;
3) wyszukiwanie oraz upowszechnianie dobrych praktyk i rozwiązań mających pozytywny wpływ na zjawiska i obszary, o których mowa w pkt 1 i 2, m.in. przez podejmowanie następujących działań:
a) prowadzenie badań i analiz wpływu rozpoznanych praktyk na rzeczywistość społeczną,
b) wypracowywanie i upowszechnianie standardów pomocnych w opracowywaniu oraz wdrażaniu polityk publicznych i programów społecznych,
c) doskonalenie zawodowe kadr wykonujących zadania mające wpływ na procesy społeczne w zakresach, o których  mowa w pkt 1 i 2,
d) prowadzenie warsztatów i szkoleń;
4) opiniowanie propozycji rozwiązań prawnych i programowych pod względem ich wpływu na zjawiska i obszary, o których mowa w pkt 1 i 2;
5) aktywne uczestnictwo w debacie publicznej na temat procesów i zjawisk społecznych, w szczególności w zakresie relacji i więzi międzyludzkich, komunikacji międzypokoleniowej, rodziny i tożsamości;
6) organizowanie konkursów oraz wydarzeń popularyzujących zagadnienia, o których mowa w pkt 1 i 2;
7) tworzenie przestrzeni wymiany doświadczeń oraz współpracy między podmiotami działającymi w obszarach, o których mowa w pkt 1 i 2;
8) współpraca z krajowymi, zagranicznymi i międzynarodowymi instytucjami naukowymi i organizacjami pozarządowymi mającymi w swoim obszarze zainteresowań zakres działań, o którym mowa w pkt 1 i 2.

Dotąd Instytut spłodził „model 6OFR” pod tytułem „Jak gminną moc móc wzmóc” oraz omówienie zatytułowane „Szczęście rodzinne jako najważniejsza wartość dla Polaków”. W omówieniu omówił wyniki badań CBOS-u sprzed trzech lat. Wzmożeniu gminnej mocy z kolei

służy model rozwoju wspólnoty oparty na 6 Obszarach Funkcjonowania Rodzin (6OFR), który skupia się na tym, czego potrzebują mieszkańcy, by ich gmina stała się dla nich najlepszym miejscem do życia, oraz umożliwia wykorzystanie w tym celu wszystkich atutów lokalnej wspólnoty i władz samorządowych, które odpowiadają za jej rozwój.

6OFR opiera się na założeniach.

pierwszym filarem modelu 6OFR jest założenie, że celem całej lokalnej wspólnoty (na czele z jej liderem: prezydentem, burmistrzem lub wójtem) jest zbudowanie gminy/miasta/wsi szczęśliwych rodzin.
Drugim filarem modelu rozwoju wspólnoty opartym na 6OFR jest spojrzenie na to, co w praktyce dzieje się w gminie, i na projekty, które są w niej realizowane.

Na tym kończy się omawianie filarów najwidoczniej z uwagi na to, że

Moc wizji proponowanej w modelu rozwoju wspólnoty 6OFR bierze się właśnie z tego, że oferuje wiele korzyści dla całej lokalnej społeczności:

  • jest prosta i zrozumiała dla każdego – instynktownie wiemy, co oznacza „szczęśliwa rodzina”, nawet, a może tym bardziej, jeśli sami w takiej nie wyrośliśmy,
  • jest wiarygodna – liderzy samorządowi i urzędnicy mają ogromny i realny wpływ na życie zamieszkujących gminę rodzin,
  • jest ambitna – buduje aspiracyjny charakter miejsca, w którym mieszkamy,
  • jest odpowiedzialna – skupia energię i zasoby wspólnoty lokalnej na tym, co dla jej członków najważniejsze,
  • jest pozytywnie konkurencyjna – sąsiadujące ze sobą miejscowości mogą dążyć do realizacji tej samej wizji i nie wywoływać wyłącznie negatywnych skutków „u sąsiada’, ale budować ponadlokalne synergie („region dobry do życia”)

Trzeba mieć niebywale silną wolę, by przebrnąwszy przez model 6OFR i omówienie nie dać sobie w szyję.

Dodaj komentarz