Jednego gościa jedna godność, jeden honor, w sumie horror

Człowiek chce wiedzieć. Chce wiedzieć co go czeka, co wydarzy się, na co musi uważać. Stąd popularność horoskopów i wszelkiej maści wróżbitów, proroków i jasnowidzów. Stąd przewaga w mediach spekulacji o tym co będzie nad informacjami o tym co było, co wydarzyło się. Przed wydarzeniem sportowym całymi godzinami analizowane są szanse zawodników i typowany zwycięzca. Potem jest transmisja, a gdy wiadomo kto wygrał wszyscy tracą zainteresowanie i uwaga skupia się na czymś innym. Ulubioną zabawą mediów jest także analizowanie prawa i epatowanie wysokością kar. Doskonałą ilustracją jałowości tego procederu jest chociażby historia pirata drogowego znanego jako Frog. Najpierw policja, a za nią media informowały, że

Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV przedstawili siedem zarzutów Robertowi N. Dotyczą one m. in. złamania czterech zakazów kierowania pojazdami mechanicznymi. Za te czyny grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. #Wola #policja

Potem sąd wnikliwie przeanalizował sprawę i w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej wydał wyrok: niewinny! Według sądu

Robert N. wielokrotnie przekraczał prędkość, wyprzedzał na zakazie i uciekał przed policją, ale zdaniem sędzi, powołującej się na opinie biegłego, cały czas panował on nad samochodem.

Teraz media, przynajmniej niektóre, wałkują temat sejmowej komisji śledczej, której zadaniem ma być zbadanie podobno nielegalnych podsłuchów prowadzonych za pomocą programu do infiltracji zwanego Pegasus. W zeszłym tygodniu Pa. Kukiz poinformował, że w tym tygodniu planuje złożyć wniosek o powołanie jej. Uznał jednak, że powinna zbadać także okres rządów PO. Dlaczego? Ponieważ wtedy w Polsce Pegasusa jeszcze nie było. Gdy po upojnym weekendzie nieco ochłonął spostrzegł, że przeholował. Doprecyzował więc warunki. Po pierwsze on musi stanąć na czele komisji, ponieważ tylko on gwarantuje jej bezstronność. W końcu nie po to podpisał porozumienie z PiS-em, żeby teraz nie być neutralnym. Po drugie komisja powinna składać się z pięciu przedstawicieli opozycji i pięciu przedstawicieli PiS-u. Skład fifty fifty i jego światłe przewodnictwo zapewni jej taką niezależność, że aż strach.

Samozwańczy kandydat na przewodniczącego komisji mającej wyjaśnić sprawę podsłuchów z dziennikarzami nie musi rozmawiać. Szanowni państwo! Ale ja nie muszę rozmawiać. Dopóki nie zostaną widzowie TVN24 przeproszeni przez stację TVN24 za wszystkie kłamstwa, sugestie i skierowane na mnie ataki, sugestie, że coś wziąłem, że się sprzedałem, że przyszedłem tutaj po to, że jestem dlatego, że jestem koniunkturalistą, nie będę rozmawiał. Przykro mi. Ja mam jedną godność, jeden honor. Wspólny z Mejzą? Swoją drogą dlaczego TNN24 ma przepraszać za „kłamstwa”, skoro Kukiz nie wykazał, ba! nie uprawdopodobnił, że nie jest, jak to zacytowano na portalu TVP za Sikorkskim, „durniem” i „sprzedajną szmatą”?

Już dziś, bez uciekania się do jasnowidzów i sił nadprzyrodzonych można bez trudu przewidzieć do jakich wniosków dojdzie komisja pod przewodem Pa. Kukiza. Otóż po wnikliwym zbadaniu sprawy wyjdzie na jaw, że Pegasus, to po polsku po prostu Pegaz, czyli uskrzydlony koń. Okaże się także, że jego występowania nie odnotowano na terenie Polski, ponieważ został wzięty do nieba gdzie przebywa do dziś jako gwiazdozbiór. Pogratulować Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, że dla osobistych korzyści nie dopuścił do zakończenia kariery politycznej tak godnego i honorowego człowieka. Z drugiej jednak strony Mejza też był z PSL-u…

Beata Mazurek, poseł do Parlamentu Europejskiego, była wicemarszałek Sejmu RP i rzecznik prasowy PiS, z niebywałą przenikliwością dostrzega analogię między stacjonującymi przy granicy z Ukrainą wojskami rosyjskimi i spekulacjami prasy, a polityką Niemiec:

Niemcy chcą zainstalować w Polsce marionetkowy rząd, z Tuskiem na czele. Natomiast Rosja na Ukrainie. Co za zbieżność. Sojusz wchodzi w nową fazę. Powtórzę, imperializm i przestrzeń życiowa, to ogromne zagrożenie dla pokoju.

Mistrzostwem świata jest podejmowanie starań, by zatopić statek, którym się płynie jednocześnie biorąc od armatora pieniądze. Powiadają: zły to ptak, co swoje gniazdo kala. Starożytnym nie przyszło do głowy, iż mógłby próbować rozszarpać karmiącą go rękę? Tak głupich ptaków wtedy nie było?

Dodaj komentarz